Złe prawo niszczy praktyczną naukę zawodu

– Firmy przyjmujące młodocianych na praktyczną naukę zawodu nie dostają zwrotu kosztów ich kształcenia w przypadku, gdy uczniowie obleją egzamin teoretyczny, zupełnie od nich niezależny – alarmują przedsiębiorcy. Rada Powiatu za pośrednictwem posła będzie dążyła do zmian na szczeblu ustawodawczym.

Gościem powiatowej komisji oświaty był dziś Piotr Polak (zdj.) z firmy Koltech. Zwrócił uwagę na pewien niekorzystny dla przedsiębiorców przyjmujących uczniów na praktyczną naukę zawodu zapis, wynikający z polskiego prawa. Otóż całkiem legalnie samorządy odmawiają zwrotu kosztów kształcenia za tych uczniów, którzy nie zdają egzaminu teoretycznego. Egzamin ten zależy od poziomu kształcenia w szkole i od przedsiębiorcy realizującego praktyczną naukę zawodu jest zupełnie niezależny.

- reklama -

 

Polak posłużył się przykładem z własej firmy. Praktyczne umiejętności w zawodzie zdobywało w niej troje uczniów, którzy po trzech latach nauki zaliczyli egzamin praktyczny na poziomie 94-97% (dwóch na bdb, jeden na db). Niezaliczenie przez nich w późniejszym okresie egzaminu teoretycznego stało się podstawą do odmowy zwrotu kosztów przez samorząd.

 

Jego zdaniem powoduje to, że pracodawcy coraz mniej chętnie będą zatrudniali młodocianych, co niekorzystnie odbije się na szkolnictwie zawodowym i spowoduje odpływ fachowców i kandydatów na fachowców. – Zwłaszcza teraz, jak Niemcy otworzyli swój rynek pracy i oferują naszej młodzieży zdobywanie zawodu wraz z nauką języka przeznaczając na to ogromne pieniadze – przestrzegł.

 

Członkowie komisji w pełni podzielili opinię gościa, że problem jest bardzo ważny. – Tym bardziej, że gdy zabraknie współpracy z firmami, szkoły i samorządy we własnym zakresie będą musiały organizować szkolenie praktyczne, a to dodatkowe koszty – dopowiedział Piotr Olender, który z ramienia komisji pilotuje sprawę.

 

Rozwiązanie sprawy przekracza jednak możliwości jednostki samorządu terytorialnego jakim jest powiat, gdyż wymaga ingerencji na szczeblu legislacyjnym. Dlatego rada powiatu ma zamiar zwrócić się do posła Siedlaczka, by ten wystąpił ze stosowną interpelacją w sejmie. – Na pewno nie spowodujemy szybkiego rozwiązania problemu, ale sprawimy, że będzie on słyszalny – podsumował przewodniczący komisji Adrian Plura.

 

/ps/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj