Ktoś je zatrzyma? Nie ma mocnych na siatkarki GS UKS Krzanowice. W pierwszym spotkaniu półfinałowego turnieju o mistrzostwo kraju juniorek po zaciętym meczu pokonały MOSM Tychy i tym samym przybliżyły się finału.
– Mecz był bardzo zacięty i wyrównany, trwał prawie dwie godziny – komentuje 5 minut po jego zakończeniu trener krzanowiczanek Tomasz Kuziak. – Jechaliśmy pół Polski, żeby na Mazowszu spotkać się z drużyną ze Śląska, ale warto było – nie potrafi jeszcze opanować emocji szkoleniowiec.
Trudno się dziwić. Wywalczenie w styczniu wicemistrzostwa Śląska stało się dla młodych siatkarek z Krzanowic przepustką do walki o krajowy czempionat. Droga jednak miała być długa i niełatwa. W nieśmiało wyrażanych prognozach pojawiały się opinie, że półfinał będzie dla Krzanowic spełnieniem marzeń. Tymczasem demolując po drodze kolejne rywalki zawodniczki GS UKS jak burza przeszły turnieje 1/8 i 1/4 finału (wygrywając 6 meczów i tracąc zaledwie jednego seta!) i wyglada na to, że nie zamierzają osiąść na laurach. Dziś przekonały się o tym w Legionowie zawodniczki MOSM Tychy.
Na tym etapie rozgrywek słabych już jednak nie ma i krzanowiczanki o zwycięstwo musiały mocno powalczyć. Pierwszy, bardzo wyrównany set wygrały na przewagi. W drugim choć prowadziły już 23:19, pozwoliły rywalkom na odrobienie strat i znów o wygranej decydowały przewagi. Krzanowiczanki nie dopuściły jednak do powtórki z meczu Polska – Serbia z finału Ligi Światowej 2005 i nie dały sobie wydrzeć zwycięstwa.
Trzeci set wygladał podobnie jak dwa poprzednie, z tym że po ostatniej akcji cieszyły się tyszanki. Wydawało się, że o ostatecznym wyniku zadecyduje tie-break, gdyż Krzanowice czwartą partię rozpoczęły fatanie. Przegrywały 5:1, następnie 12:6. W tym momencie nastąpiła metamorfoza i zaczęło się odrabianie strat. O tyle skuteczne, że czwartego seta wygrały 25:19 i ostatecznie całe spotkanie 3:1.
Zdaniem trenera o sukcesie zdecydowała gra zespołowa i twarda walka o każdą piłkę. Chwali też zawodniczki za grę w zagrywce – choć w tym elemencie krzanowiczanki zepsuły niemało piłek, to jednak ryzykowny serwis opłacił się, gdyż odrzucił rywalki od siatki. Ponadto sporo punktów wpadło bezposrednio z zagrywki.
GS UKS Krzanowice – MOSM Tychy 3:1 (27:25, 26:24, 23:25, 25:19)
W drugim spotkaniu turnieju w Legionowie gospodynie pewnie pokonały Wałcz 3:0 i to właśnie w nich Kuziak upatruje najgroźniejszego przeciwnika. – Dysponują znakomitymi warunkami fizycznymi, wszystkie mają po metr osiemdziesiąt – relacjonuje. Z Legionowem krzanowiczanki zmierzą się w ostatnim meczu turnieju, w niedzielę. Wcześniej zagrają z UKS Libero Wałcz, to spotkanie odbędzie się w sobotę o godz. 15.00.
/ps/
czytaj także: Siatkarki Krzanowic przed wielką szansą
Pochorowały się, ale awansowały
Niepowstrzymane Krzanowice, półfinał na wyciągniecie ręki
GS UKS Krzanowice: Spacerek na początek
GS UKS Krzanowice w ćwierćfinale Mistrzostw Polski
Mocne otwarcie Krzanowic, cwierćfinał o krok bliżej