W dniach od 1 do 3 kwietnia starsi harcerze z Raciborskiego Związku Drużyn Harcerzy „BASTION” wyruszyli na pierwszą wędrówkę w tym roku. Terenem marszu była Jura Krakowsko- Częstochowska. W piątek wsiedliśmy do pociągu, by pojechać do Olkusza. Zaraz po dotarciu na miejsce mimo zapadającego zmroku ruszyliśmy na zamek w Rabsztynie. Harcerskie wędrówki to przede wszystkim obcowanie z naturą, więc mimo coraz gorszej widoczności rozbiliśmy na polanie obozowisko i zjedliśmy kolację przyrządzoną na ognisku.
Następnego dnia już od samego rana zwiedzaliśmy ruiny zamku. Jak na harcerzy przystało pomogliśmy napotkanej wycieczce w dostaniu się do zabytkowej ruiny.
Ze szczytu twierdzy można było podziwiać piękno okolicy, a romantyczniejsi członkowie wyprawy ułożyli z wapiennych kamieni na brzegu fosy wyznania miłosne do swoich lubych. Jednak ostatecznie ze szczytu wieży można było dostrzec to co łączyło wszystkich uczestników wędrówki w postaci napisu: „KOCHAM ZHR”.
Przed południem ruszyliśmy czerwonym szlakiem do Jaroszowca, a stamtąd do Kluczy oraz na punkt widokowy w Czubatce. Z tego miejsca rozciągał się piękny widok na Pustynię Błędowską, która w opinii większości pustynią była już tylko z nazwy.
Tam też rozpaliliśmy ognisko i przygotowaliśmy w kociołku zasłużoną obiadokolacje. W międzyczasie część harcerzy utworzyła zwiad, którego zadaniem było znalezienie miejsca pod nocleg.
Zapadający mrok towarzyszył nam drodze przez pustynie, aby w końcu rozbić obozowisko między drzewami.
W niedzielny poranek zwinęliśmy obóz i udaliśmy się kawałek dalej gdzie było więcej piasku, a teren już bardziej przypominał pustynię. W takim plenerze spożyliśmy śniadanie. Zaraz po posiłku wróciliśmy do Jaroszowca i stamtąd pojechaliśmy pociągiem w kierunku Raciborza.
/KB/
Pogoda była wyśmienita na taką wędrówkę. Polecam Jurę wraz z jej Szlakiem Orlich Gniazd każdemu.
Cieszę się, że wędrówka się udała i żałuje, że nie mogłem z Wami uczestniczyć. Jura jest piękna i idealna do wędrowania.