Coraz więcej starszych ludzi z powodu samotności decyduje się na przenosiny do DPS-u. Ich los ujął Franciszka Mandrysza. Proponuje odwiedzać seniorów, rozweselać i namawiać do pozostania we własnych domach.
Radny zgłaszając interpelację rozpoczął od przypomnienia, że Racibórz w wielu dziedzinach społecznych jest prekursorem działań na rzecz pomocy drugiemu człowiekowi. Aby zaktywizować środowisko ludzi w podeszłym wieku, podczas dzisiejszej sesji zaproponował wprowadzenie programu "senior = VIP". – VIP, czyli bardzo potrzebna osoba. Żeby był świat młodych, musi być świat starych. Seniorzy to są bardzo potrzebne osoby – uzasadnił.
Na czym program miałby polegać? Z informacji posiadanych przez Mandrysza, sporo osób w podeszłym wieku po bożym narodzeniu, w okresie od stycznia do kwietnia, decyduje się na przenosiny do DPS-u. Ludzie starsi nie chcą być sami w domach ze strachu przed samotnością czy bezradnością, a ze względu na porę roku czy zaawansowany wiek muszą pozostawać zamknięci w czterech ścianach. Dlatego decydują się na dom starców, w tym roku zrobiło tak kilkanaście osób.
– I tu jest pole do działania tego programu. Wystarczy odwiedzić te osoby, zaprosić na kawę, rozweselić, zachęcić do pozostania w domu – wyjaśnił Mandrysz. – Program taki jest przygotowywany w OPS-ie, ale żeby mógł ruszyć przed zimą, trzeba się przygotować. Skoro ludziom w podeszłym wieku nie chce pomagać ZUS i służba zdrowia, może takim działaniem pomożemy im godnie przeżyć okres starości – zaapelował o udzielenie służbom społecznym wsparcia w tej sprawie. Jego zdaniem odpowiednie podejście do tych ludzi spowoduje opóźnienie decyzji o przenosinach do DPS-u, na co idą z budżetu coraz większe środki.
Mirosław Lenk odniósł się do idei bardzo pozytywnie. – Świetny program, jeśli w jakiś sposób pomoże nam mniej środków przekazywać na DPS-y, a ludziom tym pozostać w własnych domach, to tym lepiej. Prezydent zapowiedział mobilizację podległych mu służb i jednostek do wdrożenia programu. – Tym bardziej, że może to się odbyć nawet bez kosztów, jeśli uda się zaangażować studentów resocjalizacji i młodzież ze szkół średnich – podsumował.
/ps/
chętnych do odwiedzin pan radny znajdzie w organizajcji, w której nie jest, a ktorej zawsze broni jak lwica lwiątek. niech jeszcze tak jak ojciec z pewnego radia namawiają starszych ludzi do oddawania emerytur na organizaję, a oni na ukrytych spotkaniach będą się modlić.
samotność jest straszna i pomysł nie jest zły, ale znając tego pana trudno mi uwierzyć w szczerość jego zatroskania.
oby tylko franio sam nie chodzil 'rozweselać’… starszy pan czy pani pomysla, ze to kostucha zjawila sie po 'dusze’…