Dobra pogoda, wspaniała atmosfera oraz gorący doping towarzyszyły rozgrywkom gry w kapsle, które w piątkowe popołudnie, 23 września odbyły się przy MOKSiR w Kuźni Raciborskiej. Zobacz video i zdjęcia.
Do udziału w zabawie zgłosiło się 15 osób. Zawodnicy rywalizowali w trzech kategoriach wiekowych: do 10 lat, od 10 do 15 lat i powyżej 15. roku życia. Trasa, którą musieli pokonać uczestnicy, była dość długa i kręta. Nie brakowało na niej przeszkód w postaci wzniesień, ułożonych po drodze kamieni i premii, na które wrócić musiał kapsel zawodnika, gdy wyleciał poza zarys toru.
Wedle wcześniejszych zapowiedzi organizatorów, udział w Mistrzostwach wziąć miała reprezentacja afrykańskiego Gabonu. Ci – mimo oczekiwań – nie nadjechali, a powodem – jak zaznaczył Michał Fita – było wstrzymanie załogi na lotnisku przez Koło Gospodyń Wiejskich z Botswany. W zastępstwie natomiast – ku uciesze dyrektora MOKSiR-u – pojawił się reprezentant arabskiego Kataru. Nikt nie miał problemu z rozpoznaniem "obcokrajowca". Wystarczyło odnaleźć zawodnika z bluzą, na której widniał napis: "Quatar Foundation".
Po zakończonym turnieju, przyszedł czas na wręczenie pamiątkowych dyplomów i nagród. W kategorii wiekowej do lat 10. najlepszym zawodnikiem okazał się Dawid Kuna, drugie miejsce zajął Krzysztof Kowolik, a na trzecim znalazł się Kajetan Płachciak. Wśród uczestników w kat. 10-15 lat zwycięzcą został Daniel Kwasiński, na drugim uplasowała się Sandra Malinowska, trzecia lokata przypadła Kamilowi Zdanowskiemu. Najlepszym zawodnikiem ostatniej kategorii wiekowej okazał się natomiast Ireneusz Płachciak, druga pozycja przypadła Michałowi Ratajszczakowi, trzecia zaś Michałowi Warczokowi. Ponadto, drobnym upominkiem za udział w zabawie jako jednyną przedstawicielkę płci pięknej nagrodzono Katarzynę Buchalik.
A jak mistrzostwa wypadły w oczach dyrektora, a jednocześnie organizatora zabawy? – Jestem nieco zawiedziony brakiem występu reprezentacji Gabonu. Mimo to, cieszę się, że była reprezentacja Kataru. A tak na poważnie, uważam, że impreza się udała, chodziło nam przede wszystkim o dobrą zabawę i tę udało się uzyskać. Poza tym, była wspaniała atmosfera; zawodnicy trzymali się bandy, jechali po bandzie, czasem nawet poza nią wypadali, jednak sędziowie skrupulatnie wyłapywali te wszystkie nieścisłości, co sprowadzało się do wzrostu emocji, szczególnie kiedy odcinki premiowe były bardzo długie i ktoś – prawie, że kończąc ten odcinek, wypadał poza tor i musiał wracać z powrotem do początku. To wywoływało momentami negatywne emocje, ale trzeba było to z pokorą przyjąć i walczyć dalej.
Czy tego rodzaju zabawy będą kontynuowane? Wszystko wskazuje na to, że tak. Co więcej: kolejna edycja odbyłaby się jeszcze w tym roku. Byłyby to wtedy – jak zaznaczył dyr Fita – I Otwarte Mistrzostwa Świata Gry w Kapsle Winter Cup Kuźnia Raciborska 2011.
/BaK/