"Nie da się, nie damy rady, to niemożliwe, nie stać nas na to" – to ulubione słowa naszych włodarzy. Czasem przychodzi do głowy myśl, że mieszkańcy i Racibórz to tak naprawdę dwie planety… – felieton T. Szoty.Tylko czasem przychodzi do głowy myśl, że mieszkańcy i Racibórz to tak naprawdę dwie planety. Jedna, zamieszkana przez nas, stojących w korkach, niszczących własne samochody w kraterach jakby rodem z II wojny światowej. A druga planeta zamieszkana przez nielicznych szczęśliwców zaopatrzonych w różowe okulary, poprzez które nasz mały Racibórz to oaza spokoju i dobrobytu. Wszystko idzie w dobrym kierunku, problemy są „przejściowe” – jak za PRL-u. Kto tego nie rozumie, ten jest dziwakiem i oszołomem bez kultury. Tak, nasi włodarze nie widzą exodusu młodych, nie widzą bezrobocia i biedy. Nawet jeśli widzą – to niewiele robią. Z okien klimatyzowanych gabinetów świat zaiste pięknym się wydaje. Czasem tylko zdesperowana rzeczywistość wtargnie z hałasem do tego lukrowanego świata… Cóż to za absmak, brak kultury i ogłady tak wprost mówić, że jest źle – toż to czysta demagogia i zagranie pod publikę! Jest dobrze – zdają się mówić sternicy naszej raciborskiej dryfującej łajby. Tak – wam jest dobrze, wierzymy…
Obwodnica jest nam potrzebna. Do rangi banału urosło powiedzenie, że infrastruktura komunikacyjna jest krwioobiegiem gospodarki. Bez dobrych dróg nie ma co myśleć o rozwoju gospodarczym regionu. A mamy przecież co zaoferować: liczne, uzbrojone grunty doskonale nadające się pod inwestycje przemysłowe. Ale potencjalnych inwestorów należy czymś zachęcić. Tymczasem aż strach pomyśleć, co przyszłoby do głowy komuś, kto miałby do naszego grodu przyjechać w interesach samochodem… Pewnie wyrobiłby sobie nie najlepsze zdanie o włodarzach naszego miasta.
Zresztą, gwoli sprawiedliwości: i starosta i prezydent są raczej zgodni, że obwodnica nam nie zaszkodzi, ale jak zwykle pojawia się temat pieniędzy – w grę wchodzi kwota rzędu 100 mln złotych. Oczywiście, miasto i powiat takich pieniędzy nie mają (na aquapark za ponad 30 mln mamy). Więc jak zwykle słyszymy: nie da się, nie damy rady, to niemożliwe, nie stać nas na to: to ulubione słowa naszych włodarzy. Jak można, posiadając mandat iluś tam tysięcy mieszkańców powtarzać w nieskończoność litanię do własnej nieudolności? Impotencja nigdy nie przynosi chwały mężczyźnie, a obnosić się z nią to doprawdy perwersyjne curiosum.
Kolejną rzeczą są zwyczajne w Polsce przepychanki kompetencyjne: kto ma budować: miasto, powiat, województwo czy GDDKiA? Jak się podzielić budżetem? Jest to doskonała przykrywka dla własnej niemożności: chcieliśmy, powie prezydent i starosta – ale ci z Katowic i z Warszawy nie pozwolili. Jeszcze w lutym br. radny Fiołka podczas sesji rady powiatu krytycznie odniósł się do kompletnego braku działań miasta i powiatu, jeśli chodzi o poprawę komunikacji i stanu dróg w powiecie. Radny poruszał również sprawę budowy obwodnicy.
– Bez budowy nowych dróg nie będzie rozwoju społecznego i gospodarczego, nie przyciągniemy inwestorów, nastąpi stagnacja – powiedział Fiołka. Starosta Hajduk replikował – Nam się wydaje, że Racibórz jest zakorkowany i nie można jeździć. Wystarczy pojechać np. do Rybnika, by się przekonać, że gdzie indziej jest gorzej. Starosta dodał również sakramentalne: nie mamy na obwodnicę pieniędzy. Cóż, pieniądze trzeba zdobywać aktywnie, a nie czekać na mannę z sejmiku. Istnieje wiele przykładów na to, że środki na infrastrukturę można skutecznie zdobywać, np. ze źródeł unijnych. Trzeba jednak z pełną determinacją podjąć profesjonalne działania w tym temacie – bo samo się nie zrobi. Pokazywanie, że w Rybniku są większe korki to bałamucenie do potęgi. W Rybniku korki są spowodowane właśnie intensywną rozbudową infrastruktury komunikacyjnej. W Raciborzu korki są, mimo że obecnie na żadnym odcinku dróg w granicach miasta nie prowadzone są żadne prace. Pamiętajmy, że samochodów przybywa, a dróg mamy ciągle tyle samo. Nietrudno się domyśleć, że z każdym rokiem będzie gorzej. Dzisiejsze zaniedbania będą skutkowały coraz większym zapchaniem miasta. To nie jest teza wyssana z palca. W październiku w magistracie gościli przedstawiciele firmy Incon, przedstawiając prognozy dla stanu komunikacji samochodowej w mieście. Drogi, które już dziś w godzinach szczytu są najbardziej obciążone, czyli m. in. Odrostrada, rondo zamkowe, skrzyżowanie pod „Mechanikiem”, ul. Rybnicka, rondo pod Auchan – będą zapchane jeszcze bardziej. Symulacja – Siedzicie państwo na wulkanie – ostrzegł przedstawiciel Incomu.
Na koniec łyżka miodu, ale do innej beczki. Obwodnicę budują sobie Głubczyce. Znalazły się pieniądze na tę inwestycję. Już widać, że prace idą do przodu. Obwodnica Głubczyc ma być gotowa w 2013 roku. OGL rulez, panowie SRC!
Tomasz Szota
lepiej postawić akwapark , a potem sie drapać po łbie i zastanawiać jak tam wjechać i jak wyjechać, przy mechaniku na jednym cyklu świateł w strone zamku zdążą wjechać raptem ze trzy auta, przy wyjeździe nie jest lepiej, wystarczy że ktoś zapragnie przy kościele skręcić w lewo i wszystcy za nim postoją a postoją ; daremne pisanie, bo daremnych se wybraliśmy gospodarzy
tekst dobry ale mało dosadnie opisuje nasze władze. a co do budowy obwodnicy to akurat lenk i hajduk maja racje, miasta na to niestac, bo juz idzie nadno za sprawa aquaparku. a po drugie na co nam obwodnica? jak ludzi coraz mniej ( kto moze to ucieka), paliwo po 6 zł a za godzine pracy 3,5 zł to kogo zachwile bedzie stac jezdzic autem. lepiej niech daja jeszcze trawinskiemu zarobic (niech zbuduje scieszki rowerowe z kostki brukowej) wkoncu jego kolega juz dostał kase (borbud budowa aquaparku)
Strzał w dziesiatke. Juz dawno pisalem ze wlodarze nie sa gospodarzami tylko narzekajacymi i biadolecymi . Dawno powinni podac sie do dymisji. Nawet nie umieje na wlasnym podworku zrobic porzadku a co dopiero tak jak ujeto w artykule obszarze zamieszkalym kilkunasto tysiecznym elektoratem wyborczym O elektoracie tylko pamieta sie w okresie przedwyborczym i wtedy obiecuja gruszki na wierzbie, w nastepnym dniu po wyborach i wygraniu ich juz zapominaja co poobiecywali. Minal rok od wyborow a spotkan z wyborcami nie bylo zeby przedstawic co jest zrealizowane lub w realizacji z tych gruszek na wierzbie.
[b]Wiecie co jest najciekawsze w tym wszystkim ??[/b]
wodarze miasta mają nas w ****** głębokim poważaniu i centralnie wisi im nasza opinia, a mieszkańcy ?? Jak stado baranów w czasie wyborów ( ci co czywiście pójdą) oddadzą głoś na tych ****** a reszta uzna że nie pójdzie i tym samym też poprze tych ******** .
CZyli jak mawia mądre ludowe przysłowie [b],,PSY POSZCZEKAJĄ A KARAWANA SPOKOJNIE IDZIE SOBIE DALEJ” [/b]
NAJGORSZE, ŻE PISZĄCY TAKIE FELIETONY MOGLIBY ZAJĄC SIĘ CZYMŚ POŻYTECZNIEJSZYM BO ICH PIÓROTWÓRSTWO I TAK PSU ( PSOM OD KRAWANY) NA BUDĘ.
dobrze to ujołaś. ale duzo ludzi co tu sie wypowiadają nie zawsze mieszka w tym WSPANIAŁYM MIODEM PŁYNĄCYM MIEŚCIE MIESZKA wieć nie może tej KOCHANEJ WŁADZY poprzeć w wyborach. tylko w tym WSPANIAŁYM MIEŚCIE PRACUJE
Lenk już kiedyś powiedział, że trzeba sie na rower przesiąść bo paliwo drożeje. Ot, take skuteczne myslenie. Podobnie prosto rozwiązal problem z niebezpiecznym skrzyżowaniem na Londzina – postawił betonowe bloczki i zakaz skrętu w lewo – i… załatwiony problem 🙂 Narzekali, że niebezpiecznie sie właczyć w lewo, no to zrobimy zakaz skrętu w lewo. Prosto, logicznie. To zresztą dotyczy głownie Krzyżeka a potem Lenka (Lenk jest od przecinania wstążęk a Krzyżek jest od takich decyzji, więc to jemu brwa za każde postępy w zakresie rozwiązań komunikacyjnych).
Miasto po nich zostanie wypalone, puste i bez koncepcji. Ale „rząd się wyzywi”…