Artur Noga pobiegnie na Mistrzostwach Świata w Stambule

W piątek w Stambule rozpoczynają się 14. Halowe Mistrzostwa Świata w lekkoatletyce. Wśród czternastu reprezentantów Polski jest Artur Noga, który pobiegnie na 60 m/płotki. Czy raciborzanin ma szansę na medal?

Kadra na tureckie mistrzostwa nie jest zbyt liczna. Polskę reprezentować będą: Adam Kszczot i Marcin Lewandowski (800m), Angelika Cichocka (1500m), Lidia Chojecka (3000m), Tomasz Majewski i Paulina Guba (pchnięcie kulą), Karolina Tymińska (pięciobój), Jakub Krzewina, Łukasz Krawczuk, Łukasz Domagała, Grzegorz Sobiński, Marcin Marciniszyn (sztafeta 4×400 m), Dominik Bochenek i Artur Noga (60 m przez płotki). Choć nazwisko Nogi przed każdą dużą imprezą wymieniane jest w gronie faworytów do medalu, tym razem mało kto daje mu takie szanse. Fachowcy wspominają o Majewskim, Kszczocie i Lewandowskim, o Nodze zaś milczą.

- reklama -

 

Zawody z udziałem raciborzanina zaplanowano na drugi dzień mistrzostw. Artur pobiegnie w którymś z biegów kwalifikacyjnych rozpoczynających się w sobotę o 9.40. Półfinały zaplanowano na niedzielę na godz. 14.45, zaś finał – na 17.20.

 

O szanse na medal dla Artura zapytaliśmy Karola Szynola, pierwszego trenera aktualnego zawodnika Warszawianki. – Serce chciałoby, aby był medal, ale rozum podpowiada, że może być ciężko – komentuje trener, który sam awans do biegu finałowego uważałby za sukces. Dlaczego? – 60 metrów to nie jest koronny dystans Artura, przy jego parametrach on się dopiero wtedy rozpędza. Artur najlepiej radzi sobie na finiszu, więc zdecydowanie lepiej wypada na 110 metrów – tłumaczy K. Szynol.

 

Trener nie przekreśla jednak szans swego wychowanka. – Choć poziom w światowych płotkach bardzo wzrósł, finał leży w zasięgu Artura. A jak uda się awansować, to wszystko może się zdarzyć. Płotki bardzo często są nieprzewidywalne – wyjaśnia. Sam zawodnik musiałby jednak pobić swój rekord życiowy na tym dystansie, wynoszący 7,64 sek. (w tej chwili plasujący go w okolicach 10. miejsca na świecie).

 

– Gdy z nim ostatnio rozmawiałem zapowiadał, że jest w stanie poprawić "życiówkę" i będzie próbował to zrobić. Czy to wystarczy na podium? Jeśli tak, będę bardzo zadowolony, choć nie jest to najważniejszy tegoroczny start Artura. Na pewno szczyt formy będzie potrzebny na lato, kiedy to odbędą się Igrzyska Olimpijskie w Londynie – podsumowuje szkoleniowiec.

 

/ps/

- reklama -

1 KOMENTARZ

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj