
Jak uregulować w polskim prawie kwestię upraw roślin genetycznie modyfikowanych (GMO), a przy tym nie narazić się na sankcje ze strony Unii Europejskiej, pisze do ministerstwa rolnictwa poseł Henryk Siedlaczek.

Tradycyjnie już co jakiś czas przedstawiamy kolejne dowody aktywności sejmowej jedynego posła wywodzącego się z ziemi raciborskiej. Tym razem Henryk Siedlaczek (na zdjęciu w towarzystwie Kazimierza wiceministra rolnictwa Plocke) wziął pod lupę kwestię GMO oraz zainteresował się agentami sprzedaży nieruchomości. Poniżej publikujemy treść interpelacji w pierwszej sprawie.
Interpelacja posła Henryka Siedlaczka do ministra rolnictwa Marka Sawickiego w sprawie organizmów modyfikowanych genetycznie (GMO).
Z punktu widzenia Departamentu Prawa Unii Europejskiej MSZ, do którego zadań należy ocena zgodności polskiego ustawodawstwa z prawem unijnym, dotyczącej m.in. GMO, istnieje kilka kwestii, zasługujących na szczególne podkreślenie.
Wszelkie kwestie dotyczące GMO są szczegółowo uregulowana w prawie unijnym. Warunki przeprowadzania doświadczeń laboratoryjnych z GMO określa dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/41/WE z dnia 6 maja 2009 r. w sprawie ograniczonego stosowania mikroorganizmów zmodyfikowanych genetycznie. Kwestie obrotu produktami GM i uwalniania GMO do środowiska zostały unormowane w dyrektywie Parlamentu Europejskiego i Rady 2001/18/WE z dnia 12 marca 2001 r. w sprawie zamierzonego uwalniania do środowiska organizmów zmodyfikowanych genetycznie. Natomiast w odniesieniu do żywności i pasz GMO, obowiązuje w Polsce szczegółowa procedura określona w rozporządzeniu nr 1829/2003 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 22 września 2003 r. w sprawie genetycznie zmodyfikowanej żywności i paszy. Pewne przepisy dotyczące tej problematyki są zawarte również w innych aktach unijnych, dotyczących np. nasiennictwa.
O tym należy pamiętać, zastanawiając się nad sposobem uregulowania dziedziny GMO w Polsce. Prawo unijne ma pierwszeństwo nad prawem krajowym, jego przestrzeganie jest obowiązkiem wynikającym z naszego członkostwa w Unii Europejskiej, zaś jego naruszanie może prowadzić do bardzo negatywnych skutków. Mamy tu na myśli zwłaszcza odpowiedzialność przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej, z nałożeniem na Polskę kar finansowych włącznie, oraz odpowiedzialność odszkodowawczą państwa wobec przedsiębiorców, których prawa zostały naruszone na skutek przyjęcia przepisów niezgodnych z prawem unijnym.
Niestety do tej pory często o tych konsekwencjach zapominano, traktując odpowiedzialność za naruszenie prawa unijnego jako rzecz co najwyżej hipotetyczną i odsuniętą w bliżej nieokreśloną przyszłość.
Obecnie toczą się przeciwko Polsce trzy postępowania przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej, w związku z naruszeniami prawa unijnego w dziedzinie GMO, przy czym w jednym z tych postępowań wyrok został już wydany.
W wyroku w sprawie C-165/08 z dnia 16 lipca 2009 r. Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że ustanowiony w ustawie o nasiennictwie zakaz swobodnego obrotu materiałem siewnym genetycznie zmodyfikowanym i zakaz włączania odmian GMO do krajowego rejestru odmian narusza wspomnianą dyrektywę 2001/18/WE w sprawie zamierzonego uwalniania do środowiska organizmów zmodyfikowanych genetycznie, a także dyrektywę Rady 2002/53/WE w sprawie wspólnego katalogu odmian gatunków roślin rolniczych. Jak wiadomo, nowa ustawa o nasiennictwie, która w założeniu miała m.in. wykonywać ten wyrok, ostatecznie nie weszła w życie.
Obecnie podejmowane są prace nad kolejną wersją ustawy o nasiennictwie. Można mieć jedynie nadzieję, że w toku prac nad nową ustawą nie zostanie zakwestionowana konieczność pełnego wykonania wyroku Trybunału Sprawiedliwości, ponieważ to nie powinno ulegać wątpliwości. Wykonanie tego wyroku może nastąpić tylko poprzez usunięcie niezgodnych z prawem unijnym zakazów obrotu i rejestracji odmian roślin GM. Co więcej, wyrok ten powinien być wykonany szybko. Obecnie Komisja Europejska może bowiem praktycznie w każdej chwili wnieść do Trybunału Sprawiedliwości kolejną skargę, w której zażąda nałożenia na Polskę kar finansowych w związku z niewykonaniem pierwszego wyroku Trybunału.
Ponadto obecnie w Trybunale Sprawiedliwości toczy się przeciwko Polsce postępowanie dotyczące naruszenia rozporządzenia w sprawie genetycznie zmodyfikowanej żywności i paszy, a to w związku z zawartym w ustawie o paszach zakazem obrotu paszami GM (sprawa C-313/11). Zakaz ten nota bene nie wszedł jeszcze w życie i tak naprawdę nie wiadomo, czy i kiedy wejdzie w życie, ponieważ vacatio legis przepisów wprowadzających ten zakaz jest nieustannie wydłużane. Może dojść do paradoksalnej sytuacji, w której Polska przegra sprawę w Trybunale Sprawiedliwości, a nawet zostanie obciążona karami finansowymi z tytułu utrzymywania w ustawodawstwie krajowym zakazu, który w rzeczywistości nie zdążył nigdy wejść w życie.
Warto wreszcie poruszyć sprawę niepełnego wdrożenia dyrektywy w sprawie ograniczonego stosowania mikroorganizmów zmodyfikowanych genetycznie (sprawa C-281/11). W obu tych ostatnich sprawach można spodziewać się wyroków Trybunału Sprawiedliwości w przeciągu kilku miesięcy i nie będą to raczej wyroki korzystne dla Polski.
Niezależnie od przyszłego kształtu polskiego ustawodawstwa w dziedzinie GMO, w tej chwili istnieje więc pilna potrzeba dokonania zmian w ustawach o nasiennictwie, o paszach i o GMO, które usuwałyby ewidentne naruszenia prawa unijnego i zapobiegały kolejnym niekorzystnym wyrokom Trybunału Sprawiedliwości, ze wszystkimi tego konsekwencjami.
Prawo unijne daje pewne możliwości wprowadzenia ograniczeń dotyczących GMO, z których dotychczas polski ustawodawca nie korzystał. Zamiast tego preferowano metodę prostych zakazów, których sprzeczność z prawem unijnym była wręcz rażąca. Warto zwrócić uwagę na trzy Tego rodzaju możliwości.
Pierwsza możliwość wynika z art. 26a dyrektywy 2001/18/WE, który stwierdza, że „państwa członkowskie mogą podjąć właściwe środki mające na celu zapobieżenie niezamierzonemu występowaniu GMO w pozostałych produktach”. Dotyczy to zwłaszcza środków współistnienia upraw konwencjonalnych i GM. Dotychczas takie środki nie zostały w Polsce przyjęte.
Druga możliwość wynika z art. 23 tej samej dyrektywy, który zawiera tzw. klauzulę ochronną, umożliwiającą państwom członkowskim wprowadzenie tymczasowego ograniczenia lub zakazu stosowania i sprzedaży konkretnego GMO, w przypadku uzyskania danych wskazujących na to, że istnieje ryzyko dla zdrowia ludzkiego lub środowiska naturalnego. Niektóre państwa do tej pory skutecznie ograniczały stosowanie GMO na swoim terytorium w oparciu o tę klauzulę. W Polsce nie została ona dotychczas przeniesiona do ustawodawstwa krajowego.
Trzecia możliwość jest specyficzna dla Polski i wynika z korzystnego dla Polski wyroku Sądu Unii Europejskiej w sprawie T-69/08. Przypomnijmy, że w sprawie tej Polska zaskarżyła ze względów formalnych decyzję Komisji odrzucającą pewne przepisy krajowe będące odstępstwem od dyrektywy 2001/18/WE – i wygrała tę sprawę. Oznacza to, że te przepisy są uznawane za zatwierdzone na mocy Traktatu i jakie takie mogłyby zostać wprowadzone do polskiego prawa. Najistotniejsze odstępstwo polega na możliwości ustanowieniu zakazu prowadzenia upraw roślin genetycznie zmodyfikowanych na terytorium kraju, z zastrzeżeniem możliwości takich upraw w strefach wyznaczanych przez ministra właściwego do spraw rolnictwa. Dotychczas jednak ani resort rolnictwa, ani resort środowiska nie był zainteresowany skorzystaniem z możliwości wynikającej z tego wyroku.
1. Czy Polska skorzysta z ograniczeń dotyczących GMO, na podstawie art. 26a dyrektywy 2001/18/WE i podejmie w najbliższym czasie stosowne środki, mające na celu zapobieżenie niezamierzonemu występowaniu GMO ?
2. Czy i kiedy Polska przyjmie tzw klauzulę obronną?
3. Czy resort rolnictwa jest zainteresowany faktycznym skorzystaniem z uprawnienia do wprowadzenia zakazu prowadzenia upraw roślin genetycznie zmodyfikowanych na terytorium kraju, z zastrzeżeniem możliwości takich upraw w strefach wyznaczanych przez ministra właściwego do spraw rolnictwa ?
oprac. /ps/
Zobacz, z jakimi sprawami występował poseł Henryk Siedlaczek wcześniej