Nie muszą to być od razu mundurki, wystarczą krawaty dla mężczyzn i apaszki dla kobiet, oczywiście z symbolami Raciborza. Zdaniem radnego posłuży to budowie wizerunku miasta i pozwoli odróżnić urzędników od petentów.
Myśliwy niedawno zapoznał się z lekturą książki poświęconej promocji miast, skąd posiadł wiedzę, jak to się robi gdzie indziej. Dowiedział się m.in., że niektóre samorządy wypracowują identyfikację miasta wprowadzając jednolite umundurowanie dla urzędników na wzór pracowników poczty czy linii lotniczych.
Jego zdaniem identyfikator na smyczy już nie wystarcza, szczególnie tam, gdzie jest kontakt z klientem. Zaproponował więc wprowadzenie w instytucjach miejskich wprowadzenie ujednoliconego elementu ubioru, pozwalającego odróżnić się urzędnikom od petentów. – To buduje profesjonalizm i jakość obsługi – uzasadnił.
Prezydent przypomniał radnemu, że kodeks urzędniczy dość wyraźnie precyzuje standardy urzędowego stroju. Jedynie w piątki jest trochę luźniej, ale i wtedy ubiór nie może być ani zbyt frywolny, ani niechlujny. Jednolity strój obowiązuje pracowniczki w Biurze Obsługi Interesanta, planowany jest również dla gońców. Lenk obiecał poruszyć kwestię podczas narady z urzędnikami wyższego szczebla. – Niech to będą chociaż krawaty i apaszki w takim samym kolorze – stwierdził Myśliwy.
/ps/
Zobacz także z tej samej komisji: Rekordowy kocioł po wodzionce stanie koło Moniuszki
Zaproponował więc [color=#ff0000]wprowadzenie[/color] w instytucjach miejskich [color=#ff0000]wprowadzenie[/color]
ujednoliconego elementu ubioru, pozwalającego odróżnić się urzędnikom od
petentów. – To buduje profesjonalizm i jakość obsługi – uzasadnił.
Powtarzacie się troszeczkę…
Ch*j śpi na tym portalu. Ani błędu nie poprawili, ani nie podziękowali.
Ci urzędnicy chodzą niekiedy jak menty, zwłaszcza mężczyźni. Jaki Pan taki kram…
Proponuje tatuaze, koniecznie w widocznym miejscu…. A tak szczerze to jak sie nie ma nic do roboty to sie glupoty wymysla. Pamietam jak swego czasu wprowadzono takie mundurki w 1LO. Pomysl kompletnie bez sensu i bez celu, ale przy okazji zarobila znajoma krawcowa.