D. Wacławczyk: Nie logo zdobi Racibórz?

Logo dla miasta jest jak strój dla człowieka. Z jednej strony – ubranie w dobry garnitur prostego chłopa nie zmieni go w profesora czy biznesmena… – radny Dawid Wacławczyk wyraża swoje stanowisko na temat loga miasta.
Logo dla miasta jest jak strój dla człowieka. Z jednej strony – ubranie w dobry garnitur prostego chłopa nie zmieni go w profesora czy biznesmena, ale z drugiej – nawet profesor Oxfordu nie zdoła wejść do dobrego klubu w dresie czy kolorowej koszuli hawajskiej. W świecie wartości najwyższych – to nie szata zdobi człowieka. W życiu codziennym – miewa ona spore znaczenie.

Tak jak dopasowany garnitur dla mężczyzny i elegancka kreacja dla kobiety – tak logo i logotyp to kwestia odpowiedniego wizerunku zarówno dla firm, organizacji jak i gmin, regionów oraz samorządów. Wydaje się, że fakt ten jest powszechnie znany i akceptowany. Wiedzą o tym zarówno wielcy (Kraków, Warszawa, Białystok), jak i mniejsi: Pszczyna, Cieszyn, Przemyśl, Gliwice, Rybnik. Ostatnio swój wizerunek postanowił odświeżyć także Powiat Raciborski. Czy logo powiatu raciborskiego jest mistrzostwem graficznym? Moim zdaniem nie. Ale jest nowe, świeże i w miarę nowoczesne. Da się je polubić…

- reklama -

Na styczniowej sesji, zaproponowałem by wchodząc w Nowy Rok – Miasto Racibórz odświeżyło swój wizerunek. Logo, które używamy obecnie ma dobrych kilkanaście lat, było pierwszym logiem w dziejach miasta i powstało jako wynik konkursu plastycznego dla dzieci ze szkół podstawowych. Skutki zaoszczędzenia kilkuset złotych przez ówczesnego prezydenta Andrzeja Markowiaka musimy znosić do dziś. Każdy ma swój gust. Wg. mnie sama dziecięca kreska być może i jest w jakiś sposób wesoła, ale czcionka z nazwą miasta jest kompletnie nieczytelna. I do tego obecna w logo nazwa certyfikatu „ISO 14001” – symbol kompleksów prowincji. Przypomina mi to tylko azjatyckie tablice z nazwami wsi fundowane przez koncerny: „Welcome to miejscowość X. Coca-cola country”. Nasze logo jest po prostu stare, niemodne, dziecinne i odpowiada kanonom grafiki z połowy lat 90-tych. Kiedy wysyłam je przy okazji różnych imprez do mediów patronackich, sponsorów czy partnerów – słyszę najczęściej śmiech i gorzkie westchnienia. Czuję lekki obciach…

Loga miast, powiatów i regionów – zmienia się co jakiś czas, tak samo jak co kilka lat należy wymienić garnitur czy garsonkę. Następny strój jest zazwyczaj trochę podobny, ale jednak nowy, świeży, modny, na trochę inny krój, lekko zmieniony kolor. Logo może postawić na inny akcent, być ładniej narysowane, w logotypie można zmienić czcionkę na bardziej czytelną i nowoczesną. To odróżnia logo i logotyp od herbu, który trwa niezmiennie przez stulecia.

Odpowiedź na moją interpelację w styczniu wyglądała podobnie do 90% wszystkich innych odpowiedzi: „Nie mówię nie, na pewno wkrótce zastanowimy się co z tym zrobić”. W praktyce oznacza to, że odpowiedź została formalnie udzielona, ale jeśli radny po kilku miesiącach odpuści, albo zapomni o złożonej interpelacji – to prezydent na pewno nie doda sobie zbędnej roboty.

Wczoraj delikatnie zapytałem, czy 5 miesięcy to dostatecznie długi czas do namysłu i czy prezydent sprawę już przemyślał. Nie przemyślał. Ale nie przyznając się do tego, od razu przystąpił do ataku: a to, że nasze logo jest, piękne, cudowne i jemu się strasznie podoba, a to jakieś wymyślane na poczekaniu argumenty o rzekomo wysokich kosztach, w końcu stękania o „kłopotach, jakie miał Białystok’ (firma „Eskadra” została oskarżona o plagiat, co okazało się oskarżeniem bezpodstawnym). Na końcu filozofowanie o tym, że nie ma dostatecznej okazji. No tak, zapomniałem o realiach. Ogłoszenie konkursu, powiadomienie o nim profesjonalnych firm i środowisk twórczych, organizacja komisji i powołanie jej członków, jakaś kreatywna sesja, proces kształtowania zmian, ostateczny wybór loga – to faktycznie wysiłek przekraczający prezydenckie siły…

A koszty? Profesjonalne logo to koszt od 3 do 10 tysięcy złotych. Żaden koszt dla miasta. Tyle, że trzeba się trochę spocić nad procedurą. Bo przecież o wiele prościej jest przelać na konto RTP Unia Racibórz sto tysięcy złotych, czy wspomóc prywatną firmę kwotą 80 tysięcy na organizację gali boksu. Wtedy cała robota spada na kogoś innego, a można tygodniami gadać o tej ogromnej promocji, jaka nas spotyka. A że nasze logo wygląda przy logach firm czy instytucji z lekka prowincjonalnie? Tego prezydent nie chce zauważyć…

Wygląda na to, że nowego loga nie będzie. I dobrze. Stare, dziecinne, zrobione za darmo, amatorskie logo dobrze oddaje kondycję obecnego prezydenta i jego ekipy. Dobrze jest jak jest, wszystko jest super, nic nie trzeba zmieniać, a już nie daj Boże pod wpływem opozycji, ja sam wiem najlepiej wszystko, a NaM chce mnie wygryźć z fotela, bo taka jest jego rola, dyskusji nie będzie. Bingo! Mentalny klincz. Zachować status quo. Przetrwać i się nie napracować. Stare logo pozostanie symbolem tej władzy odpornej nie tylko na zmiany, ale i życzliwy, twórczy głos opozycji…

Zresztą, nie ma co się łudzić. Na tej samej zasadzie prezydent nie potrafi od roku zamieścić kilku zdjęć starego Raciborza w centrum miasta czy zainstalować prostego kranu w czystą raciborską wodą w okolicy rynku. Bezpośrednio po moich interpelacji był „za”, ale jak widać – ma poważne problemy z realizacją nawet najprostszych, własnych postulatów. Urzędnicza maszyna niemocy przerosła swojego szefa. Za kilka dni dowiemy się pewnie, że stare fotografie w centrum miasta byłyby brzydkie, nie ma gdzie ich ustawić, a wodę by kradziono czy ktoś mógłby ją zatruć i mielibyśmy kłopot. Cóż, każdą niemoc przy odrobinie inteligencji można jakoś wytłumaczyć…

Dawid Wacławczyk

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj