Boskie Buenos czyli zespół Argies w Dybcówce

Ostry punk rock suto zakrapiany latynoskim wigorem. Koncert zespołu Argies rozgrzał chłodny, piwniczny pub do czerwoności.

- reklama -

Nuda, deszcz i tęsknota za weekendem w środowy wieczór nie miały dostępu do Dybcówki. Wręcz przeciwnie, kultowy raciborski pub przez dobre półtorej godziny rozbrzmiewał mocną, skoczną i niezwykle radosną muzyką zespołu Argies, który przyjechał do Polski z Argentyny, zahaczając o Chiny, Hong-Kong, Filipiny, Singapur i Malezję.

 

 

Od lewej: Raciborzanin wspomagający grupę i gitarzysta Tobi.

 

 

Koncert rozpoczął się o godzinie 20:30. Argentyńczycy przywitali raciborską publiczność kultowym utworem grupy The Clash – London Calling. Nie trzeba było długo czekać, by cała sala dała się wciągnąć w wir szaleńczej zabawy pod znakiem piekielnie szybkiego punk rocka przeplatanego ska. Wielki był w tym udział wokalisty zespołu – Davida – który z utworu na utwór coraz bardziej rozgrzewał atmosferę. W kulminacyjnym momencie występu Argentyńczyków szampańsko bawiący się Raciborzanin wspólnie z latynoskimi gośćmi wykonał jedną z piosenek.

 

 

Wokalista David i basista Tobi.

 

 

Prócz własnych kompozycji Argiesi zagrali również doskonale znane publiczności Should I stay or should I go zespołu The Clash , czy Hey ho let's go The Ramones. Serca słuchaczy podbili brawurowo wykonanymi Labambą i Quanta La Merą. Artyści nie oszczędzali się, utwory były grane jeden za drugim, bez chwili wytchnienia zarówno dla bywalców Dybcówki jak i samych muzyków.

Brawa dla publiczności, muzyków i organizatorów!

 

/żet/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj