Radni powiatowi przepytali dyrektora szpitala

Klimatyzacja na pulmonologii, stan zatrudnienia w szpitalu, możliwość ograniczenia  nadwykonań oraz ubezpieczenie i sprawy w sądzie o odszkodowania – dyrektor raciborskiego szpitala odpowiada na pytania radnych.

Korzystając z obecności Ryszarda Rudnika na posiedzeniu powiatowej komisji zdrowia radni pokusili się o zadanie kilku pytań. Jerzego Staronia zainteresował stan zatrudnienia w placówce. – W tej chwili jest to niecałe 600 osób. Jeśli już trzeba kogoś zatrudnić, to są to pojedyncze jednostki. – A jak kwestia będzie się przedstawiać po uruchomieniu bloku? Będą przesunięcia z innych oddziałów? – pytał dalej radny. – Nie będzie nam potrzebny dodatkowy personel. Prawdopodobnie pojawi się jakaś nadwyżka, ale nie przewidujemy jakichś większych ruchów kadrowych – odparł dyrektor Rudnik.

- reklama -

 
– Co zostało zrobione, żeby ograniczyć nadwykonania, których jest ponad 5 mln? – spytał z kolei Marceli Klimanek – Co możemy zrobić… Precyzyjne planować. Nie jest to jednak łatwe, bowiem wzrasta liczba nagłych przypadków przyjęć pacjentów. Pojawia się więc problem pacjentów planowych, którzy czekają w długich kolejkach, na co jest dużo skarg. Bo im więcej nagłych przypadków, tym dłuższa kolejka oczekiwania w trybie planowym – odpowiedział Ryszard Rudnik.

Z pytaniem o możliwość zainstalowania klimatyzacji na oddziale pulmonologii zwrócił się natomiast wiceprzewodniczący rady powiatu Władysław Gumieniak. – Tam są tzw. mieszacze powietrza. Zarówno pacjenci, jak i część personelu szczególnie w okresie letnim narzeka na tę metodę chłodzenia, bowiem w powietrzu unoszą się różne wirusy, co nie jest korzystne. Warto by więc przeznaczyć jakieś środki finansowe i założyć tam klimatyzację – mówił radny. Dyrektor Rudnik odparł, że nie jest to możliwe, gdyż instalacja centralnej klimatyzacji (bo tylko taka wchodzi w grę) wymagałaby gruntownej przebudowy kanałów wentylacyjnych. – To bardzo duża inwestycja i mało realna – powiedział szef szpitala.

O kwestię ubezpieczenia szpitala oraz ilość spraw kierowanych do sądu o odszkodowania zapytał radny Piotr Scholz. – Biorąc pod uwagę rozporządzenie ministra zdrowia, które określało kryteria, jakie będą wypłaty odszkodowań z tytułu zdarzeń medycznych, wartość polisy wynosi 700 tys. zł. Nie zmienia to faktu, że przestaną funkcjonować komisje przy wojewodzie. Rozmawiałem niedawno – mówił dyr. Rudnik – z jedną kancelarią, która się takimi przypadkami zajmuje. Tam powiedziano mi, że raczej szpital i tak nie będzie tego wypłacać. Ustawa jest bowiem tak sformułowania, że jak ktoś wystąpi z wnioskiem o uznanie czegoś za zdarzenie medyczne niekorzystne dla pacjenta, to nie znaczy, że te pieniądze musi wziąć. Najprawdopodobniej ludzie będą udawać się do komisji, która wyda orzeczenie o zdarzeniu medycznym i jeśli będzie ono korzystne dla pacjenta, to wtedy wraz z całą dokumentacją udadzą się do sadu cywilnego, gdzie będą mieli szansę na uzyskanie wyższego odszkodowania.

A jak wygląda ta sprawa w przypadku raciborskiego szpitala? – Na razie nie mamy żadnych informacji, by wpłynął jakiś wniosek do komisji wojewódzkiej z naszego szpitala. Różnych pozwów mamy natomiast sporo. Ludzie występują o różne rzeczy, przeważnie niezasadne – mówił R. Rudnik. – Liczba roszczeń niestety jednak wzrasta i obawiam się, że wkrótce będziemy musieli zatrudnić jeszcze jedną kancelarię. Dziś w zasadzie każdy próbuje uzyskać jakieś odszkodowanie. Niektóre pozwy są wręcz bzdurne, ale i tak ktoś zajmować się tym musi – dodał na koniec dyrektor.

 

Bartosz Kozina

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj