Na cztery dni przed upływem ostatecznego terminu, Rada Miejska w Kuźni Raciborskiej przyjęła uchwałę w sprawie podziału gminy na jednomandatowe okręgi wyborcze.
Uchwały w tej sprawie podjęło dotychczas pięć z siedmiu gmin powiatu raciborskiego. We wtorek, 30 października z problemem tym uporała się Kuźnia Raciborska. Kwestię podziału tej gminy podejmowano na sesjach dwukrotnie: we wrześniu oraz na początku października.
Przypomnę: Podczas wrześniowych obrad, burmistrz Rita Serafin przedstawiła radnym projekt podziału gminy Kuźnia Raciborska na 15 jednomandatowych okręgów wyborczych, w wyniku czego utracony w 2010 r. przez Kuźnię na rzecz Rud mandat, miał powrócić do miasta. Siódmy radny nie byłby jednak wybierany na Osiedlu, a w obszarze określanym jako Stara Kuźnia. Troje radnych (zamiast dotychczasowych czterech) miałoby mieć również sołectwo Rudy. Propozycję radni mieli przeanalizować i w trakcie kolejnej sesji albo nad nią zagłosować, albo przedstawić własną wersję podziału.
Na sesji, która odbyła się na początku października, większość radnych zdecydowała, że nie poprze propozycji przedstawionej przez burmistrz Serafin. Nieprzyjęcie uchwały argumentowano znaczną różnicą w liczbie ludności zamieszkującą Starą Kuźnię i Rudy, a co za tym idzie – niesprawiedliwym – zdaniem Manfreda Wrony – przydziałem radnych (w obu przypadkach po trzy osoby, mimo liczebnej przewagi mieszkańców Rud). Przewodniczący Rady był ponadto zdania, że jeśli już mówi się o powrocie radnego, to z pewnością nie do Starej Kuźni. Nie ukrywał też, że będzie bronił obecnego układu (czterech radnych w Rudach).
Do tematu po raz kolejny powrócono na wtorkowej sesji, gdzie radni dysponowali już nowym podziałem, w wyniku którego Kuźnia Raciborska miałaby się składać z sześciu jednomandatowych okręgów wyborczych (cztery Osiedle i dwa Stara Kuźnia), Rudy z czterech, pozostałe sołectwa zaś tworzyć będą pojedyncze okręgi, przy czym wspólny mandat posiadać będą Ruda i Budziska.
Wątpliwości do przedstawionego podziału miał radny Radosław Kasprzyk, zdaniem którego Kuźnia powinna być reprezentowana w radzie przed siedmioro radnych. Żal, że tak nie będzie wyrażali również inni kuźniańscy rajcy: Bernard Kowol i Adam Skórka. Uchwałę przyjęto dziewięcioma głosami "za" (radni sołectw) i sześcioma sprzeciwiającymi się (radni miejscy).
Poproszony w przerwie o komentarz, radny Kasprzyk powiedział: – Rada Miejska powinna w pewnych aspektach mówić jednym głosem. Przy pierwszej uchwale, gdzie stanowiono o tym, że ma być siedem mandatów dla Kuźni – przepadła. Druga uchwała, że jednak ten mandat zostanie w Rudach przeszła większością głosów, jednak przy pełnym sprzeciwie radnych z miasta. Chodziło o to, by Rada wspólnie wypracowała jedną koncepcję, która stanowiłaby o jej jedności. Niestety Rada się podzieliła i to znacznie. Mam jednak nadzieję, że nie będzie miało to wielkiego wpływu na jej dalszą pracę. Można powiedzieć, że zwyciężyła demokracja i matematyka, za to przegraliśmy my jako radni z Kuźni Raciborskiej, gdyż nie wysłuchano naszej argumentacji. Szkoda, że nie wygrał zdrowy rozsądek. Zabrakło wspólnej rozmowy ze wszystkimi radnymi.
– Sytuacja pozostaje bez zmian w stosunku do roku 2010. Jest tylko jedna zasadnicza różnica: każdy okręg jest od teraz jednomandatowy. Myślę, że radni mają tego świadomość, że rywalizacja w kolejnych wyborach będzie diametralnie inna niż dotychczas – skomentował wynik głosowania przewodniczący Manfred Wrona.
Bartosz Kozina