"Wymyśliłam cię", "Mam temat na życie", "Kocha się raz"- te i inne piosenki można było usłyszeć na koncercie poświęconym twórczości Ireny Jarockiej w wykonaniu L. Małeckiej z zespołem (zdjęcia).
Myśląc Irena Jarocka mówimy od razu: "Odpływają kawiarenki", „Wymyśliłam Cię”, „Motylem jestem”, „Kocha się raz”, „Nie wrócą te lata”… Irena Jarocka, niezwykle wrażliwa, zarazem przebojowa i charyzmatyczna artystka. Niezamniany głos o ciepłej barwie, bezbłędnie trafiającym do serc słuchaczy. Wiele płyt wydanych w Polsce i za granicą, dziesiątki przebojów.
Irena Jarocka debiutowała w 1968 roku na festiwalu w Sopocie piosenką „Gondolierzy znad Wisły”. Zdobywczyni wielu prestiżowych nagród na światowych festiwalach piosenki, laureatka wielu plebiscytów prasowych i radiowych na najpopularniejszą piosenkarkę roku. Śpiewała u boku takich gwiazd jak Mireille Mathieu, Charles Aznavour, Michael Legrand czy zespół ABBA.
Wszystkie muzyczne wspaniałości z repertuaru artystki zebrała i przygotowała Ludmiła Małecka. Wystąpiła w Raciborskim Centrum Kultury z zespołem "Moment" z Arturem Grudzińskim, który miał okazję pracować przez wiele lat z Jarocką. Przygotowywał koncerty, trasy koncertowe. Podzielił się z publicznością wieloma ciekawymi zdarzeniami z tych artystycznych podróży.
– To co zabrzmi ze sceny to utwory z całego życia artystycznego artystki. Pojawią się zarówno te, które ją wylansowały, przeboje, kawiarenki, czy gondolierzy, ale też te bardziej melancholijne. W czasie kiedy pani Irena wiedziała juz o swojej chorobie, nagrała płytę z bardzo melancholijnymi, nastrojowymi utworami, która mówi o chorobie i problemach dojrzałej kobiety – opowiada Ludmiła Małecka.
Obie panie miały okazję się poznać na jednym z festiwali, gdzie Irena Jarocka zasiadała w jury. – Oczywiście znałam niektóre hity, przeboje które pojawiały się, brzmiały, ale wiele utworów odkryłam, np, "Stare łzy" do którego tekst napisała Agnieszka Osiecka – mówiła przed wystepem artystka. – Bardzo się dziś denerwuję. Wszyscy przecież znali muzykę pani Ireny, znali ją, kochali, udźwignąć ten bagaż jest bardzo trudno. Bardzo trudno jest zmierzyć się z utworami, które miały już kiedyś swoje wykonanie – przyznaje.
Wśród wykonanych utworów nie zabrakło też jednego z ostatnich Ireny Jarockiej "Połoniny niebieskie": (…) "Tak wolny od zmartwień i od trosk. Pójdę wygrzewać się na trawie. A z czasem gdy mi przyjdzie chęć. Z góry na ziemię się pogapię. Popatrzę jak wśród smukłych malw. Wiatr w przedwieczornej ciszy kona. I tylko trochę będzie żal. Że u was trawa taka zielona." Ludmiła Małecka: – To naprawdę jakby śpiewał anioł, patrząc gdzieś z góry…