Prezydent z absolutorium. Opozycja totalnie zjechała budżet.

Ponad godzinę trwała dyskusja nad zatwierdzeniem wykonania budżetu za 2012 r. W jej trakcie m.in. T. Wojnar odpytał opozycję z makroekonomii, zaś jeden z radnych dowiedział się, że jego poczynania są bacznie obserwowane.

Rada miasta przyjęła dziś sprawozdanie z wykonania budżetu za 2012 rok oraz udzieliła absolutorium prezydentowi Mirosławowi Lenkowi. Choć sprawa była  z góry przesądzona, nieoczekiwanie dyskusja nad tym punktem sesji trwała ponad godzinę, momentami ocierając się o zwykłą pyskówkę.

- reklama -

 

Z krytyką budżetu w imieniu radnych opozycji (NaM-Oblicza-PiS) wystąpił Dawid Wacławczyk. W długim przemówieniu mówił m.in., że budżet może być dobry pod względem administracyjno-formalnym, słabo ocenił go jednak pod względem merytorycznym (pełną treść wystąpienia prezentujemy poniżej). Za największy mankament uznał zmniejszenie wydatków na inwestycje, złe ich przygotowanie oraz zaniechanie przedsięwzięć związanych z realizacją inwestycji drogi Racibórz – Pszczyna.

 

Obrony budżetu podjął się Franciszek Mandrysz, szef resortowej komisji. – Dla mnie liczą się fakty. To dobry budżet, dobrze oceniony przez powołane do tego służby – mówił wspominając o systematycznym powiększaniu dochodów miasta. Prezydent Lenk zarzucił opozycji, że większość punktów przemowy Wacławczyka nie do końca dotyczy władz miasta, które nie mają wpływu na wszystkie zjawiska ekonomiczne. Ryszard Frączek podważył kompetencje Mandrysza, że ten jako szef komisji finansów nie odróżnia pojęcia "procentów" od "punktów procentowych". – Szczycicie się tym, że nasz dług jest niewielki. Ja wolałbym, żeby był większy, bo to znaczyłoby, że coś robimy – podkreślił Frączek.

 

– Pan nie przychodzi na komisje, spóźnia się, nie bierze udziału w głosowaniach. Ja to wszystko obserwuję i sobie zapisuję. Jak wygląda pana praca jako radnego? – odpierał zarzuty Frączka Mandrysz. – Przewodniczący komisji nie ma nic lepszego do roboty, tylko notowanie kto z radnych ile razy wychodzi sikać? – dziwił się Frączek, twierdząc iż ma jako radny prawo uczestniczyć w posiedzeniach, nie biorąc jednocześnie udziału w głosowaniach.

 

– Dyskusja sięgnęła bruku. Nasza powaga jako rady miasta bardzo na tym cierpi – podsumował kilkudziesięciominutową dyskusję Tadeusz Wojnar. W głosowaniu nad przyjęciem sprawozdania finansowego i udzieleniem absolutorium radni koalicji i radny niezależny Robert Myśliwy głosowali "za", opozycjoniści wstrzymali się od głosu.

 

Paweł Strzelczyk

 

Treść wystąpienia radnego Dawida Wacławczyka:

 

Szanowny Panie Przewodniczący, Szanowny Panie Prezydencie, Pani i Panowie Radni! Budżet zawsze rozpatrywany jest w sposób dwojaki. Z jednej strony są kwestie administracyjno – formalne (suma zabiegów księgowych) i one, wedle naszego stanu wiedzy, nie budzą wątpliwości. Wiemy, jaki to ogromny wysiłek i chcielibyśmy w imieniu naszego klubu złożyć wyrazy szacunku dla Pani Skarbnik, oraz sztabu urzędników Urzędu Miasta i jednostek podległych, które zajmowały się przygotowaniem strony technicznej dokumentu.

Rolą radnych jest jednak także ocena budżetu pod względem merytorycznym, pod względem oceny jego sensowności i zasadności. Nie jest tajemnicą, że nasz klub nie popierał tego budżetu od samego początku, od momentu jego uchwalania, uważając go za bierny, nie adekwatny do sytuacji makroekonomicznej, a co najgorsze – nieposiadający w zasadzie żadnej myśli przewodniej. Powiedzmy sobie szczerze – ten budżet to zlepek poszczególnych pozycji, mniejszych i większych roszczeń wydziałów i jednostek budżetowych, a nie dokument, który odzwierciedla jakąkolwiek strategiczną myśl ekonomiczną, gospodarczą czy nawet polityczną. To dokument pasywny, podtrzymujący wyłącznie „status quo”, a całą jego zawartość „strategiczną” można zawrzeć w dobrze brzmiącym haśle wyborczym pt. „budujemy aquapark”. O tym, że ten budżet nie wpisuje się w żadne myślenie strategiczne świadczy m.in. to jak często jest zmieniany (11 razy uchwałą Rady Miasta i 40 razy Zarządzeniem Prezydenta), jak wiele pozycji trafia do niego w ostatniej chwili, przypadkowo, pod wpływem chwili. To także wynik Pańskiej polityki, polegającej na tym, że dyrektorom jednostek najpierw należy dawać minimum, a potem – powodując ich ciągły stres i konieczność proszenia – sukcesywnie kapać po trochu kolejne środki. W ten sposób nie tylko nie mogą oni odpowiedzialnie panować nad swoją jednostką, ale także nie sposób rozliczyć ich w sposób wiarygodny i sprawiedliwy. Naszym zdaniem, takie zarządzanie jest błędne.

Jeśli przyjrzeć się planowi wydatków, okazuje się, że blisko połowa pozycji zrealizowanych w ciągu roku – nie była planowana przy jego uchwalaniu (to pozycje, gdzie w pierwszej kolumnie widnieje liczba „0”). Równie wiele z tych pozycji rosło w czasie roku (różnice między kolumną pierwszą a drugą), a zmiany były dokonywane bez planu, pod wpływem bieżących impulsów (np. promocja – wzrost z 300 000 zł do 503 250 zł).

Lektura bilansu, a także spojrzenie na rachunek zysków i strat nie wprawia w optymizm.
W roku 2012 nasze przychody zmalały (w ciągu roku 2012 – spadek o blisko 3 miliony), a koszty wzrosły (o 4,5 miliona). Zysk zmalał z 28 do niecałych 20 milionów złotych.

Wgląd w strukturę wydatków, zwłaszcza kiedy zobaczymy ją w zestawieniu z poprzednimi budżetami konstruowanymi przez Pana Prezydenta, wprawia w kiepski nastrój. Po raz piąty z rzędu, (bo od roku 2008) – maleją inwestycje i wynoszą już tylko 12,5 % (w 2008 ich udział w budżecie wynosił 37,1%). Mniejsze inwestycje, to mniej pieniądza wtłoczonego do obiegu, to mniejsze koło zamachowe lokalnej gospodarki, to w efekcie mniejsza siła nabywcza mieszkańców, słabnący popyt i większe bezrobocie (w roku 2012 ilość osób bezrobotnych wzrosła o 10% tj. z 1545 do 1700 osób, a stopa bezrobocia na przestrzeni ostatnich lat rosła proporcjonalnie do spadku wartości podejmowanych inwestycji). Czerwonym światłem w tym względzie jest m.in. niewykonanie planu przychodów z opłaty targowej i handlowców wnoszących opłatę za zajęcia pasa drogowego – ten segment handlu jest pierwszym sygnalizatorem kłopotów, on reaguje od razu, w zasadzie z dnia na dzień.

Równolegle do spadku inwestycji – po raz kolejny (także piąty z rzędu) wzrosły koszty wynagrodzeń sektora samorządowego – zarówno jeśli chodzi o kwotę, jak i udział tej pozycji w strukturze wydatków. To po prostu rozrost biurokracji, przynajmniej pod kątem struktury finansowej. Wydatki na wynagrodzenia stanowią już 38,65% wszystkich wydatków budżetowych. Przy malejących inwestycjach można odnieść wrażenie, że budżet miasta jest w znacznej mierze „przejadany” przez biurokrację i administrację.

W roku 2012 wzrosły także koszty obsługi długu publicznego.

Martwią pogarszające się pozostałe wskaźniki ekonomiczne, o których informuje lektura budżetu. Wskaźnik Dochodowości utrzymał się na poziomie sprzed roku tylko dlatego, że ponownie spadła liczna ludności (co wcale nie powinno nas cieszyć), spada Wskaźnik Struktury Dochodów, Wskaźnik Wpływu na Wysokość Dochodów, rośnie Wskaźnik Zadłużenia (problemem nie jest tyle wysokość tego wskaźnika, co świadomość, iż zadłużenie to wzrasta w związku z inwestycją w aquapark, czyli „dobro konsumpcyjne”, które będzie przynosić straty, z którego nie będziemy na pewno czerpali zysków).

Pozyskane dotacje stanowiły zaledwie 9% naszego budżetu, podczas gdy średnia dla Województwa Śląskiego wynosi 18,5%. To źle świadczy o naszych umiejętnościach pozyskiwania dotacji, albo o braku pomysłu na rozwój miasta. Myślę, że najwyższa pora
(a obawiam się, że już jest za późno), by wyciągnąć z tego faktu wnioski i przychylić się do wniosków radnych o stworzenie sztabu eksperckiego, składającego się z osób odpowiedzialnych za pozyskiwanie dotacji EU. Ze szczegółowych analiz (www.mapadotacji.gov.pl) dowiadujemy się, że wskaźnik dotacji UE na 1 mieszkańca powiatu raciborskiego (2309,06 zł) jest bardzo słaby. Gorzej wypada tylko powiat rybnicki – 2039,88 zł (nie mylić z Miastem Rybnik). Wszystkie pozostałe powiaty i miasta na prawach powiatu w całym województwie są od nas lepsze! To powinno nas – stolicę powiatu raciborskiego – bardzo, ale to bardzo niepokoić!

Rok 2012 przyniósł spadek inwestycji, co gorsza – inwestycji źle przygotowanych. Kluczową inwestycją roku 2012 jest budowa aquaparku, co działo się w oparciu o komercyjny kredyt bankowy, a nie o pozyskane środki zewnętrzne, jak działo się w przypadku budowy prawie wszystkich obiektów tego typu, powstających w Polsce w ostatnich latach. Brak pozyskanych środków zewnętrznych, obciążenie kolejnych budżetów kredytem wydanym na dobro konsumpcyjne (bo w tej kategorii należy rozpatrywać budowę w/w obiektu) – to właśnie złe przygotowanie inwestycji. Kiedy budowa aquaparku się rozpoczynała, a radni opozycji pytali o to co z boiskiem bocznym, sugerując podwyższenie realnych kosztów budowy aquaparku o konieczność budowy tegoż boiska, odpowiadał Pan, że jest to kwestia, która zamknie się w kwocie jednego miliona złotych. Dziś wiemy, że odtworzenie boiska bocznego OSiR, zajętego przez aquapark, to przynajmniej 4 miliony złotych. To kolejne niemiła niespodzianka, która czeka podatników ze względu na złe przygotowanie inwestycji, o której mówimy. Nie wspominając o tym, że poza rokiem 2012 – także kolejny budżet jest obciążony kilkunastoma milionami złotych, które wydatkujemy ze środków własnych, a których dotkliwie brakuje na rozwiązywanie problemów komunikacyjnych. Przy budowie aquaparku nie wykonano żadnego obiektywnego studium wykonalności, a przedstawione radnym i opinii publicznej „analizy „na zlecenie”, wykonane na Pana polecenie już po podjęciu decyzji o budowie i wpisaniu jej w budżet – można wyrzucić do kosza. Nie uwzględniają one nawet tak podstawowego czynnika jak spadek liczby ludności, który prognozuje GUS. Jednocześnie inwestycje „rekreacyjne”, które są oczekiwane przez mieszkańców jak np. przebudowa i renowacja placów zabaw i skwerów, nie zostały zrealizowane prawie wcale, bo w 11,24 %.

Jednocześnie oszczędności, które Pan podejmuje poszły w zupełnie złym kierunku. Z racji oszczędności, ograniczył Pan m.in. rozmiary Specjalnej Strefy Ekonomicznej, która w okrojonej, a zrealizowanej wersji wynosi dziś niecałe 7 hektarów, choć mogła liczyć co najmniej kilkanaście. Z praktyki i doświadczenia wiemy doskonale, że ta strefa, raz okrojona – nie zwiększy się terytorialnie przez kolejne lata. A oferta niecałych 7 hektarów, (choć lepsza niż żadna), na tle tego, co proponuje konkurencja – brzmi ubogo. Wchodząc na stronę internetową Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (KSSE), okazuje się, że pod względem wielkości – nasza oferta jest jedną z ostatnich w województwie. Wszystkie pozostałe gminy naszego regionu, które posiadają strefę – zaoferowały KSSE więcej. Pod względem oferty pod potencjalnego dużego inwestora wyprzedzają nas Kędzierzyn – Koźle (44 ha), Rybnik (14 ha), Czerwionka – Leszczyny (45 ha), Żory (46 ha), Jastrzębie (16 ha), a nawet Godów (13 ha). A wszystkie te gminy są lepiej skomunikowane ze światem niż Racibórz. Większą ofertę przedstawił nawet Kietrz… …

W dalszym ciągu toleruje Pan brak efektywności budżetowej jednostek budżetowych, jak choćby OSiR, który przynosi straty zarówno na basenie, hotelu, domkach kempingowych (nawet nie informując przyjezdnych, o tym, że świadczy takie usługi), lodowisku. Jednocześnie w ciągu roku 2012, koszty funkcjonowania OSiR-u wzrosły wobec pierwotnie zaplanowanych o ponad 100 000 zł.

Przyglądając się wydatkom na tzw. „projekty” – z jednej strony budzi szacunek ilość działań na polu oświatowym i edukacyjnym (to głównie zasługa szkół i ich ambitnych dyrekcji), jednocześnie jednak martwi niemal zupełny brak projektów „twardych” i środków pozyskanych na inwestycje, gotowe tworzyć w przyszłości wartość dodaną, wpływać długofalowo na nasze życie gospodarcze (obwodnica, drogi, parkingi, tworzenie i promocja nowych terenów inwestycyjnych, tworzenie atrakcji wspierających przemysł turystyczny, wspieranie rozwoju przedsiębiorstw poprzez organizację targów, konferencji biznesowych – co może skutkować inwestycjami w nowe technologie, wspierającymi przemysł i lokalną przedsiębiorczość). Część dziennikarzy ekonomicznych twierdzi, że struktura wydatków i pieniędzy pozyskiwanych ze źródeł zewnętrznych – pokazuje kierunek, w którym podąża polityka miasta. W takim ujęciu – nasza stoi zasługami dla szkolnictwa. To oczywisty plus dla oświaty, ale jednocześnie minus dla gospodarki. A obaj wiemy, jaki napis miał nad biurkiem Bill Cinton… („Liczy się gospodarka, głupcze!”)

Rok 2012 to także źle przygotowana rewolucja śmieciowa, zwłaszcza w kontekście strat finansowych, które nas czekają. Przedsiębiorstwo Komunalne, nad którym sprawuje Pan nadzór polityczny i właścicielski przygotowało się do tych zmian tak, że przegrało przetarg na wywóz śmieci we własnym mieście, mając dostęp do wszystkich analiz jakie powstawały na linii PK – UM. Jak sam Pan przyznał – PK odpadło wskutek zbyt wygórowanej ceny swoich usług. Jednocześnie nie słyszałem, aby zapowiadał Pan jakieś zmiany wewnątrz PK, miał plan ratunkowy. Z dużym prawdopodobieństwem miasto po prostu dopłaci ze swojego budżetu do strat, jakie poniesie ten zakład, a którego wyniki finansowe obciążają przecież bezpośrednio nas. Rachunek za brak solidnych przygotowań w roku 2012, otrzymamy pod koniec roku 2013…

Największy błąd budżetu roku 2012 (jak i kilku poprzednich) to jednak grzech zaniechania. Myślę o tym, iż nie przewidywał on żadnej znaczącej aktywności w kwestii budowy drogi Racibórz –Pszczyna. Kiedy Pan zajmował się przygotowaniami do budowy aquaparku i remontami bieżącymi – Żory już budowały drogę, a Rybnik brał kredyty na szeroką dokumentację. Jakie są efekty – dzisiaj już wiemy. Z dużym prawdopodobieństwem możemy powiedzieć, że tą drogą do Raciborza nie dojedziemy. Ani my, ani goście, na których liczy Pan jako odwiedzających nasz aquapark. Czas na przygotowania, na porządną dokumentację, dzięki której Marszałek Województwa Śląskiego nie mógłby tak łatwo przesunąć tej inwestycji na listę rezerwową – został przespany. Miasto Racibórz nie wie nawet, którędy ta droga ma biec. Mimo naszych próśb, które kierujemy do Pana od roku 2010 – nie zorganizowano nawet spotkania z mieszkańcami Dębicza, którzy będą mieli w tej sprawie dużo do powiedzenia. Brak dialogu z mieszkańcami, może spowodować późniejsze opóźnienia w budowie drogi.

W promocji miasta także brakuje strategii. Mieliśmy do czynienia z akcjami zupełnie przypadkowymi, a także w tzw. „jednorazowymi wystrzałami”. Otwierająca rok 2012 Gala Boksu okazała się (przyznaję – wbrew naszym obawom) sukcesem, gdyż wydarzenie to znalazło spore grono fanów oraz zainteresowanie mediów. Trudno jednak mówić o znaczącym efekcie promocyjnym, który pojawia się jak wiadomo w sytuacji, kiedy w grę wchodzi jakaś cykliczność. Bezpośrednio po imprezie zapowiadał Pan kontynuację gal boksu, pod koniec roku przy uchwalaniu budżetu nie było już o tym ani słowa, do dziś nie odbyła się żadna kolejna edycja. Akcje jednorazowe są jak fajerwerki, które cieszą przez chwilę, dużo kosztują, ale kiedy zgasną – ich oddziaływanie promocyjne się kończy.

Pamiętam doskonale, że rok 2012 rozpoczął się na bulwarach życzeniami, które złożył Pan mieszkańcom swojego miasta… ale nie osobiście, stojąc w miejscu sylwestrowej zabawy, lecz za pośrednictwem nagrania z płyty CD. Mieszkańcy usłyszeli Pański głos, ale Prezydenta Miasta z nimi nie było. Mam nieodparte wrażenie, że cały ten rok budżetowy był właśnie taki – nieuwzględniający realnych potrzeb mieszkańców (praca i gospodarka), nie dostosowany do sytuacji (inwestowanie w to, co przyniesie wartość dodaną), bez wyraźnego przesłania… po prostu puszczony z playbacku.

Szanowny Panie Prezydencie. Bez żadnej satysfakcji muszę oświadczyć, iż Klub Radnych Opozycji „NaM-Oblicza-PiS” nie poprze uchwały o wykonaniu budżetu za rok 2012, ani nie będzie głosował za udzieleniem Panu absolutorium z jego wykonania.

W imieniu klubu NaM – Oblicza – PiS

Dawid Wacławczyk

- reklama -

11 KOMENTARZE

  1. Ja się pytam co z przejazdem dla rowerów pod mostem na Rybnickiej. Przecież przejazd ma być gotowy za niecałe 3 tygodnie a tam jeszcze nawet nie rozpoczęto prac przygotowawczych.

  2. Nasze władze nie przejmują sie niczym – zawsze sie dogadają, jak trzeba to jakieś paierki podpisze sie z taką datą jak trzeba, a mieszkanców za nic mają. Bedzie ścieżka na zimę gotowa – co sie czepiacie.

  3. W zapisywaniu to ty masz ogromne doświadczenie!
    Zawsze się zastanawiałem. Po co Norbert wsadził takiego mameję do rady?
    Teraz już wiem!
    Po to, żebyś aktualizował tajną kartotekę duchaczy, o informacje kiedy radny Frączek ma biegunkę.
    Super!

  4. Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że rządzą nami idioci? czy tylko mi się wydaje, że w radzie zasiadają najbardziej samolubni ludzie z miasta? Dlaczego tak się dzieje, że człowiek, który zaczyna dochodzić do władzy zmienia się diametrlanie? Dlaczego Frączek z porządnego człowieka zmienia się w Orwellowskiego wieprza?

  5. POrządnym obywatelem ? Śmiem wątpić. Natomiast w to, że ,,żądnym,, nie wątpię …
    A Wacławczyk i reszta ,,opozycji,, ? Przecież są[b] współWINNI …[/b]
    [b]MY też. Rada przecież to … ,,nasi wybrańcy,, .[/b]

  6. Skoro TOTALNIE zjechała to powinni głosowac PRZECIW, a nie się wstrzymywać. Prawda jest taka, że to totalne zjechanie było na pokaz a wstrzymanie się dowodzi, że wszyscy wiedzą, że nikt dużo lepszego budżetu by nie skonstruował przy tych możliwościach. Poza tym Wacławczyk-Show był poniewczasie, bo dotyczył budżetu, w którym już nic nie można było zmienić, bo on już został zrealizowany i to przyzwoicie, a głoswoano przecież nad sprawozdaniem. Zero wiarygodności i wyczucia.

  7. Emeryci i renciści! W I E D Z C I E Że Prezes S-ni Nowoczesna – Tadeusz WOJNAR sciaga, z Waszych miernych emerytur I rent mniej wiecej – 30 000zł/ TRZYDZIEŚĆCI TYSIECY ZŁOTYCH/ dwa razy wiecej niz….Prezydent Państwa Polskiego! Dlaczego to tolerujecie !
    Lenk! Ściaga 12 000zł. bedac Prezydentem Raciborza!

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj