Po nocnej przeprawie przez Albanię i noclegu tuż za grecką granicą okazało się że, trafiliśmy przypadkowo do pierwszego celu. Był nim wąwóz Vikos. Słoneczna Grecja – galeria zdjęć>>>
W znalezieniu jej pomogła nam miła Greczynka, która oprócz wskazania drogi udostępniła nam także łazienkę w której mogliśmy w końcu się odświeżyć 🙂
Po krótkiej podróży przez górskie, kręte drogi naszym oczom ukazał się olbrzymi masyw górski.
Następnie udaliśmy się w dół przełęczy gdzie ochłodziliśmy się w górskiej rzece przy przepięknym moście. Po krótkiej przerwie ruszyliśmy w stronę miasteczka Kalambaka aby zwiedzić klasztory Monastyrów w miejscu zwanym Meteora (zawieszony w powietrzu). Olbrzymie skały ukazały się nam już kilkanaście kilometrów przed dotarciem do celu lecz same klasztory dopiero po wjechaniu na stromą ścieżkę prowadzącą na szczyt jednej ze skał. To co zobaczyliśmy gdzie w końcu tam dotarliśmy zaparło nam dech w piersiach. Olbrzymie budowle wzniesione przez Monastyrów na gołych skałach a w tle przepaście sięgające nawet 500m. Niestety nie udało nam się zwiedzić wnętrz klasztorów ponieważ były już zamknięte dla zwiedzających. Na szczęście widoki zrekompensowały nam brak możliwości wejścia na teren budowli.
Kolejnym celem tego dnia było dotarcie do Saloników dlatego po zrobieniu kilku grupowych zdjęć wyruszyliśmy w dół gór szybko zostawiając Meteory daleko w tyle. W drodze postanowiliśmy odłożyć zwiedzanie miasta na następny dzień więc zyskując wolny wieczór zakończyliśmy go na plaży niedaleko Leptokari. Tam przy świetle księżyca wykąpaliśmy się w morzu i rozpaliliśmy grilla. Wszyscy w wesołych nastrojach bawiliśmy się na plaży do późnej nocy poczym wszyscy zmęczeni podróżą zasnęliśmy.
Drugi dzień w Grecji rozpoczęliśmy bardzo spokojnie rozpalając grilla i opalając się do południa na plaży. Następnie wyruszyliśmy w drogę do Saloników gdzie zaplanowaliśmy spacer po mieście. Zahaczyliśmy o Mc'Donalda w poszukiwaniu internetu jednak go nie znaleźliśmy. Lekko zawiedzeni poszliśmy na miasto. Pierwszym celem była charakterystyczna Biała Wieża. Stamtąd wdrapaliśmy się na górę miasta gdzie podziwialiśmy przepiękną panoramę spod Wieży Łańcuchowej. Po drodze oglądając świątynię Agia Sofia. Wymęczeni spacerem wskoczyliśmy szybko do busa aby jeszcze tego samego dnia dotrzeć do Aleksandropolis skąd mieliśmy wyruszyć w stronę Tureckiej granicy.
Publ. Marta Rajchel
Oficjalny sponsor:
Wyprawę wspierali: