Segregacja śmieci to wciąż aktualny problem. Do końca nie wiemy jakie są nasze prawa i obowiązki w tej kwestii. Nasz czytelnik nieco uszczypliwie podszedł do sprawy i stworzył dialog, który odsłania mankamenty ustawy śmieciowej.
– Dzień dobry pani Wiesiu
– A dzień dobry pani Elu, co tak pani stoi przy tym śmietniku?
-Eeee, Pani Wiesiu my to chyba wtopili z tą całą segregacją. Stoję tu od 5 minut i się zastanawiam, czy dobrze wyrzucam. A obładowana szłam jak na targ! Tu worek z plastikiem, tu szkło, no i jeszcze zwykłe śmieci. Ale teraz widzę, że postawili taki niebieski pojemnik. Piszą, że na papier, a ja to wszystko już wrzuciła do reszty śmieci. Matko Bosko jeszcze mi kare wlepią!
– Pani Elu, spokojnie, chyba nie wlepią, bo skąd one mogą wiedzieć, że to pani? No przecież nie dostalimy tych czipów, czy co to miało być. My z kamienicy, to jak nas sprawdzą? A Sylwek spod dwójki to myśli pani, że on się segregacją przejmuje? Ja widziała, jak rzucał butelkę po nalewce prosto do kubła na inne śmieci. I co? Zrobią mu co? Odciski palców by brać musieli.
-No niby tak, ale syn coś gadał, że mieszkańców będą rozliczać razem i jak śmieci nie będą posegregowane, to będziemy więcej płacić. Pani, a skąd ja mam brać te pieniądze? Jeszcze na starość się denerwować. Ja przecież sama wrzucała wcześniej szkło i plastik osobno i było dobrze. Narobią się, a oni i tak to wszystko do jednego auta ciepną. Widziała kiedyś przez okno. Podjechał samochód i buch szkło, a za chwilę na to szkło poleciał plastik! Uwierzy pani?
-Co pani powie? To po co my to w domu segregujemy?
Tyle z tym kłopotu pani – worków w domu, że kuchnia jak śmietnik wygląda! A gdzie to wszystko trzymać? Na domkach to ja rozumiem, tam ludzie mają gdzie. Tu w bloku, to co ja mam latać z każdą butelką? Przecież ja nie mam gdzie tego trzymać. A worków ile idzie na ta segregacja? Pani, ja nawet chłopowi nie mam w czym kanapki do roboty zapakować, bo wszystko na te śmieci idzie. Worka szkoda, bo przecież drogie to w pierony, a zanim się napełni to smród tylko idzie.
– Ja, ma pani racja, u mnie też już pusta szufladka. Żadnych worków nie mam, nie mówię już o nylonbojtlach. A wie pani, że te plastiki to musi pani umyć?
-Co pani? Oni pogłupieli! To ja nie wiedziała. Mówię pani wlepią mi ta kara!
– No tak mi chłop czytał, że te plastiki po jogurtach, śmietanach to trzeba przelać wodą, żeby nie wyrzucać takich upapranych.
– Eeee, pani Elu, my to wtopili z tą segregacją jak nic!
Publ. Marta Rajchel
Fajne:)
cala prawda, cala prawda… polskie zoo 😉
Tak! To jest paranoja! Wczoraj w piatek, opróźniano tzw. dzwony na moim osiedlu. Dzwony stoją za trawnikiem pod moimi oknami. To jest SKANDAL!!! Podjechał jeden samochód z dźwigiem i po kolei opróźnił dzwony poczynając od żółtego, poprzez zielony, na niebieskim kończąc… Granda i tyle!!! Po jakie licho ja mam teraz trzy śmietniki w domu, skoro ten cały recykling jest tylko po to aby wyciągnąć ze mnie kasę?! MAM DOŚĆ!!! Myślę, że potrzeba aby ktoś tę sprawę zgłosił w Europejskim Trybunale Sprawiedliwości. Zastanawiam się nad tym czy nie wnieść powództwa o to, że jestem okradany przez RP, a Gminę Racibórz w szczególności!! Jeśli jesteście za takim rozwiązaniem, to piszcie – pomyślimy nad pozwem zbiorowym.
ja od wielu lat segreguję i nie widzę problemu.W dialogu jest wzmianka skąd wziąc worki jesli chodzi o segregację w blokach.Ja używam trzech reklamówek które po opróżnieniu do dzwonów zabieram z powrotem do ponownego użycia .Reklamówki te używam wielokrotnie.
segregowanie – ok. ale mycie kubkow po jogurcie? przeciez to debilizm, woda tez jest zasobem, na swiecie zaczyna jej brakowac, a my bedziemy myc kubi po jogurcie… gdzie tu eklogia gdzie tu sens??
[quote]cala prawda, cala prawda… polskie zoo ;-)[/quote]
Masz rację. To smutne, że tak sie dzieje. My mieszkańcy placimy za segregację odpadów a potem widzimy jak wszystkie razem łądują do jednego kontenera. Nie tylko w Raciborzu dzieją się takie rzeczy, niestety.