O możliwościach rozwoju powiatu raciborskiego, warunkach życia w powiecie, problemach demokracji lokalnej i społeczeństwa obywatelskiego opowiada przewodniczący Rady Powiatu, Adam Wajda.
Janusz Nowak: Cieszę się w imieniu Czytelników, że Pan Przewodniczący znalazł czas dla naszego pisma, a tym samym dla całej społeczności raciborskiej PWSZ. Panie Przewodniczący, od jesieni 2010 roku sprawuje Pan funkcję szefa najważniejszego organu samorządu powiatowego. Jak z tej prawie trzyletniej perspektywy postrzega Pan sytuację naszego powiatu i możliwości jego rozwoju?
Przewodniczący Adam Wajda: Koncepcja, czy wizja rozwoju powiatu musi być uwarunkowana tym, co powiat obecnie ma, czym dysponuje, jeśli chodzi o zasoby, możliwości, ponieważ w dzisiejszym coraz bardziej zglobalizowanym świecie nie możemy do końca wielu spraw samodzielnie, autonomicznie kształtować. Niektóre zjawiska, mające istotny wpływ na funkcjonowanie powiatu, są przecież obiektywne. Musimy brać pod uwagę między innymi położenie geograficzne, cały kontekst kulturowo-społeczny, sytuację demograficzną, zaplecze ustawowe i wiele innych czynników, które wpływają na perspektywy powiatu. Należy się z tymi uwarunkowaniami pogodzić, ale też nie można być wobec nich biernym. Trzeba nauczyć się wykorzystywać każdy czynnik, nawet ten z pozoru negatywny. Zatem pewna pragmatyka, umiejętność dostrzegania istotnych zjawisk, nakazuje nam nie tylko maksymalne wykorzystanie tych czynników pozytywnych, których przecież nie brakuje, ale również jak najskuteczniejsze zminimalizowanie ewentualnych złych konsekwencji uwarunkowań niekorzystnych. Powiat to przede wszystkim jego mieszkańcy, a ci, jak wiadomo, w coraz szerszej skali (dotyczy to zwłaszcza ludzi młodych) podejmują decyzje o migracji, o wyjeździe poza granice powiatu. Konieczność znalezienia pracy, a co za tym idzie środków służących do utrzymania rodziny, popycha wiele osób do opuszczenia granic powiatu raciborskiego, co przyczynia się niewątpliwie do uszczuplenia tzw. zasobów ludzkich, a także pociąga za sobą szereg dalszych negatywnych tendencji. Czy możemy zahamować ten proces? W pewnej mierze na pewno tak. Poprzez wspieranie już istniejących firm (a na szczęście sporo ich – w tym giełdowych – działa), wspomaganie przedsiębiorców próbujących na terenie naszego powiatu uruchomić produkcję lub usługi. I to oczywiście czynimy w takiej mierze, w jakiej pozwalają nam na to zapisy ustawowe i zakres naszych kompetencji oraz zadań. Staramy się w ścisłym współdziałaniu z władzami gmin wchodzących w skład powiatu tworzyć warunki do przyciągania ludzi i firm do naszego regionu. Zależy nam szczególnie na tym, aby młodzi ludzie chcieli odkryć w miejscowościach powiatu raciborskiego swoje miejsce na ziemi, a będzie tak się działo wówczas, kiedy na naszym terenie stworzone zostaną warunki do jak najobfitszego generowania nowych miejsc pracy, co jest dla nas, przedstawicieli władz powiatu oraz władz samorządowych poszczególnych gmin, trudnym i odpowiedzialnym wyzwaniem.
Janusz Nowak: A jak ocenia Pan Przewodniczący ogólne warunki życia, również w wymiarze duchowym, kulturowym, w miejscowościach powiatu?
Przewodniczący Adam Wajda: One zależą od możliwości zrealizowania tych potrzeb, które na piramidzie Maslowa znajdują się najniżej. Dlatego znów wracamy do migracji, do wyjazdów – stałych i czasowych – w poszukiwaniu pracy. Położenie Raciborza i całego powiatu (przede wszystkim znaczne oddalenie od stolicy województwa) nie sprzyja jakiemuś gwałtownemu rozwojowi przemysłu czy usług. Musimy, jak już powiedziałem, wykorzystywać te możliwości, które posiadamy. Racibórz, stolica dawnego księstwa, ze swoimi cechami miasta średniej wielkości, z wielkimi tradycjami i spuścizną historyczną, znakomicie się uzupełnia z innymi miejscowościami powiatu, mającymi bardziej charakter wiejski, w zakresie tworzenia przestrzeni przyjaznej dla mieszkańców. Dobre szkoły, obiekty i tereny rekreacyjne, bogactwo przyrody, zabytki, sfera kultury – to tylko niektóre składniki dobrego, przyjemnego życia w powiecie raciborskim. Oczywiście pod warunkiem, znów obsesyjnie wracam do tego motywu, że są miejsca pracy, ponieważ ich brak doprowadza do dezintegracji społecznej, rozbijania rodzin i do wielu innych negatywnych zjawisk. Stopa bezrobocia w Raciborzu i w powiecie jest niższa w porównaniu z województwem i krajem, ale to nie powinno nas uspokajać, bowiem istnieje także bezrobocie ukryte, są wyjazdy sezonowe, zaciemniające prawdziwy obraz tego zjawiska. Zatem musimy, jako władze powiatu, wspierać wszystkie te dążenia, które sprzyjają wzrostowi liczby miejsc pracy, a cała reszta – kultura, rekreacja, turystyka itd. – będzie harmonijnie wypływała z tego fundamentu, jakim jest praca. Zdajemy sobie sprawę, że oczekiwania różnych grup mieszkańców powiatu w poszczególnych sferach są często sprzeczne ze sobą, ale musimy się w nie wsłuchiwać i starać się znajdywać rozwiązania, które godzą te antagonistyczne stanowiska. Aktualnie pracujemy nad Strategią Rozwoju Powiatu, który to dokument, mam nadzieję, wytyczy metody skutecznego działania w najrozmaitszych dziedzinach. Rozwój powiatu który jest naszym priorytetem, nie jest sekwencją przedsięwzięć dających efekty z dnia na dzień. Często na rezultaty trzeba poczekać nawet kilka lat. Dlatego ważne jest zaufanie mieszkańców do organów samorządu terytorialnego, przekonanie, że w ogniwach samorządu pracują i działają osoby kompetentne i profesjonalne, umiejętnie i roztropnie gospodarujący publicznymi pieniędzmi.
Janusz Nowak: Jak Pan, jako samorządowiec z dużym doświadczeniem (przypomnijmy, że od ponad dziesięciu lat jest Pan sekretarzem gminy Pietrowice Wielkie), postrzega problemy demokracji lokalnej i społeczeństwa obywatelskiego?
Przewodniczący Adam Wajda: Wciąż się tego wszyscy uczymy. Jesteśmy nadal mimo wszystko młodą demokracją. Obywatele zaczynają widzieć wyraźnie różnice między państwem a samorządem, między kompetencjami organów władzy państwowej i samorządowej. Coraz lepiej dostrzegają swoje miejsce i swoją rolę w tworzeniu demokracji na poziomie lokalnym. Rozumieją, że są suwerenami, że to od nich, poprzez wybierane przez nich gremia (rady gmin, powiatów itp.), zależy w dużym stopniu bieg spraw w najbliższym im środowisku, w miejscowości, w której żyją, pracują, w której ich dzieci chodzą do szkół. Coraz większa jest świadomość, że radni nie są osobami, które „rządzą”, lecz reprezentują poszczególne grupy społeczności lokalnej. Oczywiście jeszcze kilka, może kilkanaście lat musi minąć, aby nawyki związane z samorządnością, społeczeństwem obywatelskim zostały powszechnie przyswojone. Istotne jest uświadomienie sobie przez obywateli, że poszczególne samorządy realizują różne zadania, że ich kompetencje są ściśle określone, że nie jest tak, że owe samorządy wszystko mogą, że często trzeba podejmować decyzje bardzo trudne, idące pod prąd bieżących oczekiwań społecznych. Ponadto klimat w samorządach i wokół samorządów zależy oczywiście od kontekstu politycznego w kraju.
Janusz Nowak: Poruszył Pan Przewodniczący między innymi problem edukacji, pragnę zatem zapytać Pana Przewodniczącego o raciborską uczelnię, o jej miejscu w postrzeganiu spraw powiatu przez jego władze.
Przewodniczący Adam Wajda: Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa jest trwałym i niezwykle ważnym elementem struktury kulturowo-edukacyjnej powiatu i szerzej – całego regionu, bo przecież jest to jedyna publiczna wyższa szkoła zawodowa w województwie śląskim. Ta szkoła jest przedmiotem naszej dumy, jest wielkim bogactwem powiatu. Władzom samorządowym bardzo zależy na rozwoju PWSZ, bo przecież, znów wracam do tego, o czym mówiłem wcześniej, naszym kapitałem są przede wszystkim dobrze wykształceni i uformowani ludzie. Staramy się wspierać szkołę, na miarę naszych możliwości i kompetencji. Będziemy to czynić w przyszłości, zważywszy na fakt, iż obecnie trwa walka szkół wyższych o studentów. Wielkie ośrodki akademickie kuszą potencjalnych studentów z mniejszych miejscowości swoimi możliwościami, dlatego nasza PWSZ musi w tej ostrej rywalizacji brać udział. Czyni to, jak do tej pory, bardzo efektywnie, prowadząc skuteczną strategię, polegającą na elastycznym dostosowywaniu oferty kształcenia do zmieniających się potrzeb rynku. W interesie gmin powiatu raciborskiego leży to, aby jak najwięcej młodych ludzi studiowało w Raciborzu na kierunkach skorelowanych z aktualnymi potrzebami rynku pracy oraz aby po zakończeniu studiów absolwenci mogli zdobyć dobrą pracę tutaj, na miejscu, aby nie „odpływali” stąd.
Janusz Nowak: Panie Przewodniczący, bardzo dziękuję za cenną wypowiedź dla Czytelników „Eunomii”. Dziękuję za ciepłe słowa o uczelni i o wsparciu ze strony władz powiatu dla niej. Życzę w imieniu całej społeczności PWSZ wiele satysfakcji płynącej z działania w samorządzie, które jest dla Pana, jak się dowiedziałem, prawdziwą pasją.
Przewodniczący Adam Wajda: Bardzo dziękuję. Życzę wszystkim związanym z raciborską uczelnią – jej władzom, pracownikom, studentom – jak najlepszego roku akademickiego.
Artykuł zaczerpnięto z Eunomii nr 65 / październik 2013
Te artykuły z Eunomii są na poziomie podstawówki – dziennikarz/uczeń się podlizuje, jak może, a nauczyciel mądrzy się jak może. Panie Wajda, rozwój PWSZ powinien się głównie opierać na rozwoju nauczycieli tam pracujących i podniesieniu poziomu nauczania, bo jak na razie ta szkoła to jest kpina, a nie uczelnia wyższa!