W czwartek odbyło się kolejne z tegorocznych spotkań z mieszkańcami. W Nowych Zagrodach m.in. chcą remontu Słonecznej i Waryńskiego, spokoju na Żwirki i Wigury, tradycyjnie też uskarżano się na wodę zalewającą piwnice.
Porównując do ostatnich spotkań, w gimnazjum na Opawskiej frekwencja dopisała. Prezydenta przyszło wysłuchać blisko 30 osób.
– Od 40 lat droga nie była remontowana. Przy ulicy tej jest żłobek, ruch jak na dwupasmówce, chodniki zniszczone przez parkujące samochody rodziców oddających dzieci do żłobka – poinformowała jedna z mieszkanek z ul. Słonecznej, radząc prezydentowi, by się tamtędy przejechał. To reakcja na uwagę z jego strony, iż jest to droga osiedlowa i jej stan nie jest najgorszy. Obiecał jednak, iż przyjrzy się i oceni jak bardzo remont jest potrzebny. Jeśli chodzi o kierowców nagminnie poruszających się Słoneczną ze zbyt dużą prędkością, to rozważone będzie zamontowanie spowalniaczy lub znaków ograniczających prędkość nawet do 20 km/h.
Innego rodzaju problem mają mieszkańcy niedawno remontowanej ul. Żwirki i Wigury. Po opadach deszczu woda zbiera się na ulicy, przez co przejeżdżające pojazdy ochlapują przechodniów na chodnikach. Ponadto studzienki kanalizacyjne powodują hałas. Również i tam pojazdy poruszają się zdecydowanie za szybko, w dodatku kierowcy ciężarówek nic sobie nie robią z ograniczenia do 2,5 tony. Prezydent także na tej ulicy jest gotów zamontować spowalniacze, pod warunkiem że mieszkańcy dogadają się między sobą w którym miejscu miałyby się znaleźć. Nie wszyscy po prostu życzą sobie progów spowalniających.
Remontu domagają się także mieszkańcy osiedla przy ul. Waryńskiego. Jak twierdzą, również i ta ulica nie była od bardzo dawna modernizowana, chodniki są w opłakanym stanie, zaś oświetlenie pozostawia wiele do życzenia. Mirosław Lenk zgodził się, że droga służąca znacznej ilości ludzi tam mieszkających w nieodległej przyszłości powinna być wyremontowana. Niewielkie poprawki są możliwe nawet w przyszłym roku, w ramach bieżącego utrzymania dróg. Generalny remont musi trochę poczekać.
Tradycyjnie już w tej dzielnicy zagadnięto o wysoki stan wód gruntowych, przez co zalewane są piwnice. To samo dzieje się po większych ulewach, gdyż kanalizacja deszczowa nie nadąża z odprowadzaniem większej ilości wody. Mimo dyskusji w tym temacie niewiele się jednak zmieniło.
Paweł Strzelczyk
———————————————–
polecamy także:
Zobacz więcej na portalu regionalnym GazetaInformator.pl
Czytaj ostatni numer GazetaInformator.pl nr 149>>