Z wiceprezesem RAFAKO Krzysztofem Burkiem rozmawialiśmy o nowej inwestycji dla kędzierzyńskich zakładów azotowych i o impresjach z POWER GEN EUROPE 2014.
Zakłady Azotowe w Kędzierzynie to jedno z największych przedsiębiorstw w branży chemicznej w Polsce. Początki przedsiębiorstwa leżą decyzji hitlerowskich władz, które postanowiły zlokalizować na tym terenie zakłady IG Farben. Po wojnie fabryka została znacjonalizowane przez PRL. Obecnie ZAK zatrudniają ponad 1600 osób i są jednym z największych pracodawców w regionie. Zajmują się przede wszystkim produkcją nawozów sztucznych, tworzyw oraz alkoholi OXO.
Raciborskie RAFAKO podpisało właśnie kontrakt z ZAK S,A na wykonanie I etapu elektrociepłowni na terenie kędzierzyńskich zakładów. Koszt realizacji zlecenia ma oscylować wokół kwoty 375 milionów zł. W ramach inwestycji ma zostać wybudowany turbozespół kondensacyjno – upustowy, kocioł parowy, instalacja odsiarczania oraz budynek nastawni. Zlecenie ma zostać zrealizowane do października 2016 roku.
Czy budowa elektrociepłowni w Kędzierzynie jest obliczona na długofalową współpracę?
Krzysztof Burek – Bardzo byśmy chcieli rozszerzyć współpracę z kędzierzyńskimi Azotami. Myślę, że realizacja tej inwestycji to krok we właściwym kierunku. Mamy nadzieję, że to będzie początek naprawdę owocnej współpracy z kędzierzyńskim potentatem, tym bardziej, że prezes Adam Leszkiewicz zaznacza, że to dopiero pierwszy etap inwestycji.
Prezes Krzysztof Burek w zleceniu dla kędzierzyńskich zakładów azotowych upatruje możliwości szerszej penetracji branży chemicznej przez RAFAKO.
Jak Rafako postrzega zlecenie dla ZAK?
K.B. To pierwszy tak duży temat, w którym RAFAKO zajmuje się w branży chemicznej. Nie oznacza to jednak, że jesteśmy w ogóle zieloni w tej materii. Mamy swoje doświadczenia z Petrochemią i generalnie z przemysłem paliwowym. Dostarczaliśmy już elementy ciśnieniowe, czy kotły, ale to było jakieś 10 lat temu. Ta inwestycja to nasz poważny debiut w przemyśle "czysto chemicznym". Debiut oznacza również sprawdzian. Chcemy, żeby to była nasza przepustka do całej branży. Obserwowaliśmy już różne tematy np.Tarnów. Kędzierzyn okazał się być najbardziej owocny. Współpraca może być jeszcze ściślejsza, jeżeli pomyślimy, o tym, że Kędzierzyn właściwie jest o "rzut beretem". Mierzyliśmy czas przejazdu z naszych biur do biur ZAK. Z zegarkiem na ręku to 25 minut.Wybraliśmy już pierwszego podwykonawcę. Jest nim firma Erbud, która zajmie się głównie pracami budowlanymi. Będziemy także poszukiwali turbiny, ponieważ o ile kocioł i instalacja odsiarczania jest rafakowska, to turbinę musimy zakupić. To będzie produkt jakiegoś renomowanego europejskiego producenta.
A jak poszło w Kolonii?
K.B. Na Power Gen wystawiamy się od początku. Jeździmy na tę wystawę już prawie ćwierć wieku. Jeździliśmy po całej Europie. We Francji, w Niemczech, Finlandii, Hiszpanii, Danii. W Polsce niestety jeszcze nie było tej imprezy. W tym roku było wyjątkowo wielu chętnych. To największe targi energetyczne w Europie. Prawie tysiąc wystawców. Nasi pracownicy byli nominowani do nagród wśród najlepszych referatów. Nieskromnie powiem, że uważam, że właśnie one były najlepsze(śmiech). Ale na poważnie. Ważne jest by się prezentować na tak ważnych imprezach. Zresztą dodam, że nasze postrzeganie w Europie zmieniły te wielkie kontrakty, które teraz realizujemy. One wzbudzają zainteresowanie nami i przecierają nam ścieżki do następnych zleceń. Jaworzno poszło w świat, ale i wspomniany Kędzierzyn odbił się szerokim echem w branży.