Czym się żywimy? Swojskie nie znaczy ekologiczne i zdrowe

Ludzie kupują mięso, wędliny, jajka z nieznanych przez służby weterynaryjne źródeł. – Sądzą, że to produkty zdrowe i ekologiczne, ale to nieprawda – przestrzega Zbigniew Mazur, szef PIW.

 

- reklama -

Afrykański Pomór Świń to sprawa głośna medialnie, ale groźna głównie na wschodzie Polski. W powiecie raciborskim nie odnotowano żadnego przypadku – wynika z raportu Powiatowego Inspektora Weterynarii w Raciborzu. W 2014 roku zdarzały się za to często – co potwierdza również Sanepid – przypadki salmonelli wśród ludzi, wywołanej przez jaja spoza oficjalnego obrotu. Zdarzały się, mimo stałego monitoringu stad drobiu. Wszystko dlatego, że PIW kontroluje tylko stada zarejestrowane. – Problem w tym, że ludzie często kupują mięso, wędliny czy jaja z nielegalnych małych hodowli uważając je za ekologiczne i bardzo zdrowe. Gdyby widzieli warunki w jakich jest to produkowane, to na pewno by do ust tego nie wzięli – przestrzegł Zbigniew Mazur z PIW podczas omawiania raportu jego jednostki za rok 2014 na forum powiatowej komisji zdrowia.

Podległa mu służba kontroluje również bezpieczeństwo żywności pochodzenia zwierzęcego. W ubiegłym roku Powiatowy Inspektorat Weterynarii prowadził program badania wody i paszy podawanych zwierzętom w kierunku stosowania antybiotyków. Inspektorzy jeździli po fermach bez zapowiedzi, pobierając próbki wody i paszy. Mimo licznych kontroli nie stwierdzono obecności antybiotyków z żywieniu trzody. Nie stwierdzono także białka zwierzęcego i mączki kostnej, również zakazanych w hodowli. Nie da się jednak wyeliminować stosowania paszy na bazie kukurydzy i soi modyfikowanych genetycznie.

 

/ps/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj