Stowarzyszenie RSS Nasze Miasto staje w obronie radnego Piotra Klimy. Czytaj list otwarty RSS NaM do Grzegorza Kampki>>
Odpowiedź RSS Nasze Miasto na list otwarty Pana Grzegorza Kampki (czytaj tutaj>>) :
Szanowny Panie!
Szanowny inwestorze!
Na wstępie pragniemy wyrazić szacunek do Pana jako człowieka i inwestora. Zapewniamy, iż doceniamy Pana wysiłki inwestycyjne tak mocno związane z dbałością o naszą małą ojczyznę – Racibórz. Nie kierujemy się przy tym jedynie zwykłą ludzką życzliwością, która nakazuje doceniać zaradność, kreatywność, uczciwość i pracowitość innych ludzi, ale także dlatego, że sami być może tych zalet w takim stopniu jak Pan nie posiadamy. Życzymy Panu sukcesu także dlatego, że zakładamy, iż przełoży się on na sukces Raciborza. Ot choćby, wspomniana przez Pana w liście do raciborskich mediów inwestycja „Zajazd Biskupi”. Już teraz raduje odzyskanie tego cennego historycznego obiektu do użytkowania, a jeżeli połączy się to z sukcesem ekonomicznym – będzie nas to cieszyło jeszcze bardziej!
Wyrazem naszego szacunku jest również przekonanie, że w swoich działaniach, w tym także w liście skierowanym do raciborskich mediów – kieruje się Pan takimi wartościami jak prawda oraz dobro Raciborza. Tu możemy się spotkać pomimo dzielących nas różnic.
Jesteśmy w stanie zaakceptować, że jako inwestor mógł się Pan poczuć emocjonalnie urażony przekazaną przez media formą zapytania naszego dobrego kolegi, doświadczonego i zasłużonego działacza społecznego i samorządowego, Piotra Klimy, dotyczącą przeznaczenia działki przy kościele św. Jakuba, oraz działki za domem przy ulicy Opawskiej 32.
Pragniemy zwrócić uwagę, że warto w takich sytuacjach mieć świadomość i brać poprawkę na sposób w jaki niektóre raciborskie media streszczają prace raciborskiego samorządu. Koncentracja na tym, co swoiste lub sensacyjne, kosztem tego, co merytoryczne i pożyteczne wynika po części z charakteru mediów, lecz przede wszystkim z nikłej świadomości obywatelskiej niektórych dziennikarzy. Przez lata pracy na rzecz Raciborza w samorządzie wielokrotnie tego doświadczaliśmy.
Mimo to pragniemy stwierdzić, że każdy radny realizujący mandat społecznego zaufania wynikający z wybrania do Rady Miasta, ma prawo zadawać w odpowiedniej Komisji czy podczas obrad plenarnych dowolne pytanie wynikające z zapytań płynących od jego wyborców. Może to robić nawet wówczas, gdy nie dotarł do wszystkich dostępnych informacji będących w zakresie zapytania. Ostatecznie „rachunek” każdemu radnemu wystawiają tylko i wyłącznie wyborcy śledzący i oceniający działania swojego reprezentanta podczas czteroletniej kadencji i dokonujący w odpowiednim czasie aktu wyborczego. Fakt, iż niektóre inwestycje prowadzone na działkach należących niegdyś do miasta budzą wiele kontrowersji i niezadowolenia wśród mieszkańców (np. głośne nocne lokale rozrywkowe w centrum miasta, znikanie stref rekreacji i wypoczynku kosztem pojawiania się marketów, uciążliwe zakłady) – to rzecz naturalna, o której jako doświadczony przedsiębiorca z całą pewnością Pan wie.
Osobną kwestią jest styl sformułowania pytania. Jak rozumiemy, owe nawiązanie do „meczetu” szczególnie Pana zabolało. Jak się domyślamy, uznał je Pan jako niedostosowane do powagi zagadnienia i mogące budzić negatywne skojarzenia. Przyjmujemy tę uwagę do wiadomości. Być może istotnie forma pytania była niefortunna i w tym kontekście wyrażamy ubolewanie. Hasło to padło tylko jako luźny przykład, a nawiązywało do głośnej sytuacji z Gdańska, gdzie na ul.Polanki, w niedalekiej odległości od domu pp. Wałęsów powstał nowy meczet, zbudowany mimo licznych protestów mieszkańców tej dzielnicy. Niemniej jednak zwrócimy się do naszych przedstawicieli w Radzie Miasta i Radzie Powiatu, by unikali sformułowań nazbyt obciążonych niejasnymi, czy negatywnymi skojarzeniami. Pozwalamy sobie w tym kontekście na ogólną uwagę, że tego typu wypowiedzi przydarzają się radnym wszelkich opcji. Pamiętamy również kontrowersyjne sformułowania przedstawicieli przeciwnego obozu, mówiące o tym, że „Odra śmierdzi”, „Po to turyści mieliby tu przyjeżdżać?”, „Artysta lekko uciskany ma się lepiej” i wiele innych.
Panie Grzegorzu!
Pragniemy jednak z całą mocą podkreślić, że inwektywy kierowane w stronę naszego dobrego kolegi Piotra, a umiejscowione przez Pana w piśmie do raciborskich mediów, nie przystoją ani Panu, ani powadze poruszanych tematów, jak również nie są merytorycznie i nie odnoszą się do istoty sprawy. Insynuacje o słabej pamięci, niskiej inteligencji, niechlujności, dziwactwie czy komizmie traktujemy jako przejaw argumentum ad personam, tzn. poza merytoryczny atak na osobę, z którą się jest w sporze. Jeżeli naprawdę zależy nam na dobru Raciborza oraz podwyższeniu jakości pracy raciborskiego samorządu, powinniśmy unikać stosowania inwektyw, szczególnie wtedy, gdy dzieje się to kosztem głównego tematu. Zakładamy bowiem, że nie kieruje się Pan jedynie osobistą urazą i arogancją, lecz stawia Pan kwestie jakości pracy samorządu w Raciborzu na pierwszym miejscu.
Być może Piotr Klima nie wykorzystał wszystkich dostępnych kanałów do uzyskania informacji na temat inwestycji, o które pytał (co więcej – nie wiedział nawet, że to Pan jest ich właścicielem); być może nawet użył niestosownego wyrażenia formułując pytania, lecz nie usprawiedliwia to w żadnej mierze lekceważących sformułowań sugerujących niską inteligencje, zaburzenia pamięci, lenistwo czy komiczność, tym bardziej, że swoimi opiniami postanowił się Pan podzielić publicznie.
Panie Grzegorzu, jest w tym przesada i małostkowość! Prosimy przemyśleć naszą uwagę, czyż nie jest prawdziwa?
Na koniec pragniemy odwołać się do tych fragmentów Pana pisma, którym poruszane są bliskie również nam kwestie, w tym przede wszystkim troska o dobrą aurę dla inwestorów.
Formuje Pan zarzut, że działania naszego kolegi Piotra mogą odstraszyć i zniechęcić potencjalnych inwestorów do zaangażowania swoich sił w naszym mieście. Staraliśmy się poważnie potraktować ten zarzut, lecz po namyśle uznajemy go za mocno przesadzony. Co prawda człowiek generalnie jest zdolny, by wmówić sobie i innym nieomal wszystko, lecz tym razem wydaje się, że przecenia Pan wrażliwość inwestorów na charakterystyczny dla wszystkich demokracji koloryt debat. Spójrzmy chociażby na polski parlament. Czy styl prowadzenia debat, czasem urągający zdrowemu rozsądkowi i dobremu smaku, spowodował, że Polska stała się pustynią inwestycyjną? Nie przesadzajmy!
Porównajmy dwa fakty z perspektywy troski o przychylny klimat dla inwestorów w naszym mieście:
1. na jednej szali zapytanie naszego radnego Piotra wynikające z troski mieszkańców o typ inwestycji przy kościele .św. Jakuba z niepotrzebnym słówkiem o „meczecie”.
2. na drugiej szali kolportaż 20 000 tysięcy ulotek przed 2-gą turą wyborów prezydenckich zeszłego roku, w których „straszono” mieszkańców „niemieckim kapitałem”, sugerując, że niesie on dla Raciborza same kłopoty oraz, dodajmy – nieomal niezauważalna (!) reakcja przedstawicieli raciborskiego samorządu, w tym prezydenta miasta Mirosława Lenka.
Które z tych dwóch faktów mogą mieć większy negatywny potencjał i wpływ na aurę inwestycyjną?
Nawiążmy na koniec do poruszanej przez Pana sprawy elewacji Apteki Piotra Klimy. Cóż powiedzieć… Ma Pan rację w tym znaczeniu, że należy dążyć do upiększania naszego miasta i tu wyjątków być nie powinno. Wydaje się jednak w dobrym tonie, by każdemu z nas pozostawić decyzję kiedy, za ile i w jaki sposób odnowi czy wyremontuje swoją posesję. Elewacja budynku rodziny Klimów w którym znajduje się apteka jest stosunkowo nowa, bo liczy 14 lat. Dom pomiędzy apteką a DK „Strzechą” jest własnością pp.Klimów, którzy w latach 90. go odmalowali i wymienili stolarkę okienną. Warto zwrócić uwagę, że przez pewien czas pp. Klimowie użyczali bezpłatnie (łącznie z mediami) swojego prywatnego lokalu na siedzibę Śląskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Wyśmiewane przez Pana wystawianie "wycinek z gazet" w istocie stanowiło część działalności tego uniwersytetu. Przez lata do tej witryny trafiały różne wystawki, plakaty informujące o wydarzeniach w mieście, specjalne ekspozycje z okazji świąt religijnych, państwowych i miejskich, prace z organizowanych przez ŚUTW i Aptekę św. Mikołaja konkursów (w tym na najładniejszą stajenkę czy ozdoby wielkanocne). Koło witryny zatrzymywało się wielu przechodniów (nie tylko słuchacze ŚUTW) i oglądali te prace z wielkim zainteresowaniem, o czym informowały także lokalne media. Ocenę tego działania proponujemy pozostawić społeczności Raciborza.
Czytający Pańskie pismo mogą kojarzyć budynek opisany jako „ruderę” z domem z drugiej strony budynku apteki (pod nr 32), którego właścicielem jest zupełnie inny przedsiębiorca! Natomiast Pana zatroskanie sugerujemy również skierować na przeciwległą stronę od Biskupiego Zajazdu, którego remont właśnie Pan ukończył (co przecież też zajęło Panu kilka dobrych lat). Otóż czym są miejskie inwestycje i gospodarność w rozumieniu aktualnie i prawdopodobnie wiecznie rządzących możemy się przekonać kontemplując urocze betonowisko zwane przez niektórych „przystanią kajakową”. Niewielki koszt inwestycji (3 mln złotych), solidne wykonanie (naprawa zaraz po oddaniu do użytku) i absolutny brak użytkowników wieszczy trwałość inwestycji, jak przypuszczamy, nawet wówczas – gdy życia na ziemi już nie będzie…
Poruszamy ten motyw w konkretnym celu. Pragniemy Pana zachęcić, by wykorzystując swoją pozycję wynikającą z bycia jednym z największych raciborskich inwestorów, który ma szerokie kontakty biznesowe z lokalnymi władzami, recenzował Pan poważne i istotne problemy raciborskiej społeczności. Pana głos może i w naszym przekonaniu powinien być obecny w ważnych raciborskich sprawach. Ale nalegamy, by podjął Pan wysiłek oddzielania zjawisk i problemów drugorzędnych od takich, które naprawdę mogą w istotny sposób wpłynąć na kształt raciborskiej przyszłości.
Z wyrazami szacunku
Radni i Zarząd RSS Nasze Miasto
——————————————————————
Czytaj również:
Co powstanie przy rynku i Opawskiej? Inwestor wyjaśnia
Właściciel firmy Z.R.B Kampka, która nabyła nieruchomości przy rynku i ul. Opawskiej odpowiada na obawy radnego Piotra Klimy związane z realizowanymi tam inwestycjami [LIST DO REDAKCJI].