Temat wyeksponowania w mieście rekordowego kotła po wodzionce Nowin Raciborskich nie umarł – przyznaje M. Lenk. Jest przygotowana koncepcja urządzenia z niego fontanny, jedyne co stoi na przeszkodzie to zbyt wysokie koszty.
– Jedyny problem żeby wyeksponować kocioł to koszty – przyznał prezydent Lenk na ostatniej posesyjnej konferencji prasowej. Samą inicjatywę aby historyczne naczynie w którym Nowiny biły rekord w ilości ugotowanej zupy wodzionki uważa za cenną i wskazaną. Były koncepcje aby usadowić go najpierw w parku z pomnikiem Moniuszki, potem zrobić z niego fontannę przed dworcem PKP. Niestety, w przetargu okazało się, że jedyna firma skłonna się tego podjąć żąda za prace 205 tys. zł, podczas gdy magistrat jest gotów wyłożyć jedynie 145 tysięcy (co już wówczas uważano za dużą kwotę).
– Nadal chciałbym to zrobić, choćby w jakimś ograniczonym zakresie. – wyznaje prezydent dodając, iż po doświadczeniach z podróży do innych miejsc w Polsce i na świecie nie boi się kontrowersji w aranżacji przestrzeni publicznej.
/ps/
Gdyby nasz odważny prezydent czasem choćby trochę się bał, to nie wybudowałby tzw. przystani kajakowej.