Jaki sens mają kontrole straży miejskiej, skoro mieszkańcy są o nich wcześniej powiadomieni? – powątpiewa radny Szczasny i proponuje, aby strażnicy brali spalających śmieci w kotłowniach "z partyzanta".
Od grudnia 2015 roku straż miejska prowadzi kontrole w dzielnicach i osiedlach domków jednorodzinnych. Strażnicy sprawdzają, czym mieszkańcy palą w piecach. Wprowadzono nawet specjalny grafik, dzięki któremu wiadomo, gdzie którego dnia pojawi się patrol. Zdziwienie takim rozwiązaniem wyraził podczas komisji gospodarki miejskiej Leszek Szczasny. Twierdzi on, iż uprzedzanie sprawia, że akcje są nieskuteczne i straż przez to ma ograniczone możliwości złapania truciciela na gorącym uczynku. Analogicznie rzecz się ma w stosunku do policyjnych akcji "trzeźwość" bądź "prędkość" – już kiedyś Szczasny skrytykował wcześniejsze ich nagłaśnianie, powodujące mniejszą skuteczność.
Nie o złapanie jak największej liczby pijanych kierowców czy palących śmieciami jednak chodzi. Jak tłumaczył prezydent Lenk, lepiej zapobiegać niż łapać, stąd w akcjach główny nacisk położono na prewencję. Podanie do publicznej wiadomości grafika kontroli strażników w krótkim czasie spowodowało większą wrażliwość mieszkańców na to, czym sąsiedzi palą w piecu. Nie ma dnia, by w urzędzie nie odbierano kilku-kilkunastu telefonów z informacją, że w okolicy spalane są śmieci. I to nie anonimowych – dzwoniący wskazują konkretne adresy, gdzie ów proceder ich zdaniem się odbywa. Nie wszystkie zgłoszenia rzecz jasna odpowiadają prawdzie, niemniej jednak strażnicy niejednokrotnie dzieki nim nakryli sprawcę na gorącym uczynku i ukarali go mandatem. Przyłapani przeważnie uznają swoją winę i być może dzięki temu zmieniają postępowanie.
Prezydent uznał jednak częściowo racje radnego i zapowiedział, że od lutego straż będzie wysyłana w teren już bez szczegółowej rozpiski "gdzie i kiedy". Podzielił także sugestię, iż strażnikom przydałoby się przeszkolenie aby na podstawie zapachu i widoku dymu unoszącego się z komina mogli łatwiej rozpoznać czy akurat spalane jest dozwolone paliwo.
/ps/
—————————————————–
Zobacz także:
Ten pomysł akurat już dawno powinien był być wdrożony. Kontrole z zaskoczenia tylko mają sens.
to trzeba konkretnie , data , zakaz , i ile kosztuje ! bo teraz tj zgroza , a wladza nic nie robi tylko mowi i obiecuje , ze np od 1 marca nikt nie truje , ale to trzeba tez pilnowac . . . .i karac ! ale jak zglaszam do SM lub do ochrony srodoqiska , czyli to są sluzby do pilnowania czystosci powolane , to slysze ze nic nie mozemy zrobic , ludzie musza czyms palic itd i trele morele , ja uwazam ze palic odpadami nie muszą . . . .truc mieszkancow nie muszą , a wladza pozwala na to . . . .
wylapywac tych dostawcow co przywozą szajs i sprzedają za konkretny pieniądz , bo to jest odpad ! jest troche roboty , ale trzeba w koncu za to sie wziąć . . . .
Oni nic nie mogą ale wielkie pensje pobierają więc powinni też czyms się wykazać. Bo z tym zadymieniem smrodem to już przesada to musi się zmienić.
kontrole nie zapowiedziane wymyslono juz ok. 40 lat temu , za rządow E.Gierka , czyli ktoś sie obudził . . .