
– Żeby próbować przejechać przez Racibórz po alkoholu, trzeba być samobójcą – twierdzi Paweł Kopernik, z-ca komendanta raciborskiej policji. Wzmożona liczba kontroli praktycznie wyeliminowała pijaków za kółkiem.

Temat wywołał w trakcie posiedzenia powiatowej komisji zdrowia i bezpieczeństwa (21 III) Andrzej Chroboczek. Radni analizowali sprawozdania służb i inspekcji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo w powiecie. Chroboczek po lekturze raportu policji był zaskoczony, iż wśród przyczyn wypadków i innych zdarzeń drogowych w ani jednym przypadku jako powód nie wskazano nietrzeźwości sprawcy. – Czy rzeczywiście jest tak dobrze, czy to tylko na papierze? – dziwił się.
Jak się okazuje, nie ma tu przypadku. Wzrost świadomości kierowców to efekt wzmożonych akcji policji. Nie ma tygodnia, by nie była organizowana akcja kontroli trzeźwości kierujących w skali całego powiatu. Co pocieszające, mimo setek kontroli coraz mniej łapanych jest delikwentów z promilami. Dla przykładu – podczas jednej z ostatnich akcji wpadł zaledwie jeden nietrzeźwy rowerzysta – i to pomimo ponad 1000 kontroli! – Przejechać po alkoholu przez Racibórz trzeba być samobójcą – skwitował obecny na posiedzeniu Paweł Kopernik, zastępca raciborskiego komendanta. Bywają przypadki, że kierowca jadąc przez miasto jest zatrzymywany do kontroli przez dwa różne patrole.
/ps/