W 1966 roku przystąpili do egzaminu maturalnego, odebrali świadectwa dojrzałości i pożegnali mury raciborskiego „Mechanika”. 4 czerwca 2016 roku spotkali się po 50 latach, aby powspominać szkolne czasy.
Klasa 5b Technikum Mechanicznego w Raciborzu (1961-1966) była niewątpliwie wyjątkowa, bowiem nieczęsto zdarzają się absolwenci, spotykający się systematycznie co 5 lat. To swoisty fenomen, że ludzie mieszkający z dala od siebie w różnych miastach, a nawet krajach, porzucają codzienne obowiązki, by choć na chwilę przypomnieć sobie atmosferę młodzieńczych lat.
Wychowawca klasy – pan mgr Zygmunt Młynarczyk towarzyszył swoim wychowankom w tej uroczystości. Każdy z nich ma na swoim koncie zasługi i osiągnięcia w życiu zawodowym, założyli swoje firmy, niektórzy ciągle są aktywni zawodowo – prowadzą przedsiębiorstwa lub kontynuują pracę naukową. Wielu już jednak nie dane było spotkać się po latach, ale będą zawsze w sercach kolegów. Na 28 uczniów kończących szkołę, nie żyje pięciu. Przybyli: Zygmunt Białas, Józef Cyrus, Ryszard Górski, Antoni Gronowicz, Jan Karnówka, Jan Kosmol, Adam Leszczyński, Stanisław Mleczko, Bogdan Tannenberg, Józef Trzionka, Mieczysław Waliduda, Alojzy Woźniak, Adam Ziobrowski, Jan Żurakowski. Dzielili się sukcesami zawodowymi i rodzinnymi. Ich wspólną pasją jest piłka nożna, natomiast unikają tematów, które dzielą, czyli polityki. Dla wszystkich uczestników jubileuszowego zjazdu były to z pewnością wzruszające i niezapomniane przeżycia.
Organizację spotkania tradycyjnie przejął na siebie raciborzanin – pan Adam Leszczyński, który dba o to, żeby wszyscy byli w kontakcie ze sobą.
Kilku z obecnych dało się poznać kilka lat temu podczas 60-lecia ówczesnego Zespołu Szkół Mechanicznych.
Tak wspomina nauczycieli prof. dr hab. inż. Jan Kosmol w wydanej wówczas monografii „Mechanika”: „Pani prof. Wrzesińska, nauczycielka od polskiego, która niewrażliwa na różne nowinki techniczne, pozostała wierna tradycyjnym metodom nauczania języka ojczystego, to jest czytaniu lektur, poezji, to również osoba, która pozostała wierna powszechnie akceptowanym zasadom życia społecznego (uczciwość, prawdomówność, wierność itd.). Pani prof. Schreiber, która jako młoda matematyczka, krótko po studiach, podjęła pracę w „Mechaniku” i potrafiła nawiązać bardzo dobre i owocne więzi z dorastającą młodzieżą naszej klasy. Pan prof. Młynarczyk, który był wychowawcą klasy przez kilka lat i który jako inżynier z przemysłowym oświadczeniem, istotnie wpłynął na nasze wykształcenie zawodowe.”
Prof. dr hab. inż. Antoni Gronowicz pisze o szkole: „Już w pierwszych dniach w „Mechaniku” potwierdziło się to, co wiedziałem wcześniej: że szkoła jest znakomita, ale trudna i tylko dla najlepszych, że trzeba wiele się uczyć, że tylko część z nas ją ukończy. Z czasem okazało się, że nie taki diabeł straszny, da się żyć. Straszny był tylko dyrektor Czerniejewski – wszyscy się go bali, nawet ci, którzy nie mieli z nim żadnego kontaktu „klasowego” i właściwie go nie znali. Natomiast większość naszych nauczycieli okazała się nie tak groźna.”
Z nauczycieli pan Gronowicz wspomina pana Mikołaja Hüttera – wychowawcę w starej szkole (zaczynali naukę na Wileńskiej, a kończyli na Zamkowej), świetnego matematyka, który dał im mocne podstawy na przyszłość oraz pana Zygmunta Młynarczyka – wychowawcę w nowej szkole, uczącego z wielkim talentem dydaktycznym mechaniki.
Na spotkaniu był także pan Józef Cyrus – reżyser filmów dokumentalnych, który zaprezentował swoje filmy uczniom w „Mechaniku” oraz wieloletni redaktor naczelny miesięcznika „Młody Technik” (1981-1994), redaktor „Przeglądu Technicznego” i działacz ZHP – pan Józef Trzionka, który przekazał wiele zdjęć i kronik harcerskich do szkolnego archiwum.
Zjazdy absolwentów „Mechanika” – aktualnie Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego nr 2 "Mechanik" to doskonała okazja do przyjacielskich spotkań, długich rozmów i chwil zadumy. Liczymy na ich udział w zbliżającym się Jubileuszu 70-lecia „Mechanika” w 2017 roku.
Absolwenci są dumni ze swojej szkoły, ale i szkoła jest dumna z nich!
Aldona Krajewska
publ. /ps/