Pewien człowiek przyjechał do Raciborza celem zakupna bydła. Spotkała go jednak niemiła przygoda – opisują ją Nowiny Raciborskie sprzed stu lat. Dowiadujemy się również, jaka była rola magistratu w obrocie ziemniakami.
W numerze 90. z czwartku 27 lipca 1916 roku dominują doniesienia wojenne. Nic dziwnego, zważywszy że I Wojna Światowa była podówczas na półmetku. Ze zdarzeń lokalnych gazeta „Nowiny Raciborskie. Pismo dla ludu polsko – katolickiego” opisuje m.in. co stało się z pieniędzmi pewnego posiedziciela, które ten zostawił nieopatrznie w hotelu:
(Z sądu ławniczego) Pewien posiedziciel ze Śląska przybył do Raciborza celem zakupna bydła. W hotelu w którym nocował zapomniał swego pugilaresu zawierającego 2550 mk. Nie wiedząc gdzie pieniądze zgubił, nie zgłosił zaraz swej straty na policyi, dopiero po kilku dniach. Tymczasem pieniądze znalazły przy uprzątaniu pokoju dziewczyny Anastazya Rzehorz i Małgorzata Frank z Piotrowic i podzieliły się niemi. Pierwsze dochodzenia nie wydały żadnego rezultatu, zwłaszcza, że obu dziewczynom właściciel hotelu wystawił jak najlepsze świadectwo. W kilka tygodni potem obie dziewczyny wypowiedziały służbę a zaopatrzywszy się w eleganckie suknie i bieliznę, puściły się w podróż, jedna do Szpandawy, druga do Nysy, gdzie używały przyjemności świata. Po powrocie w strony rodzinne nadmiarem wydatków zwróciły na siebie uwagę władz, w skutek czego zostały w Hulczynie przyaresztowane. U Rzehorzównej znaleziono jeszcze 395 mk., podczas gdy jej koleżanka przepuściła już wszystko. Sprawa przyszła przed sąd ławniczy, przed którym jedna starała się główną winę zwalić na drugą. Nic im to nie pomogło, gdyż sąd skazał każdą z oskarżonych na 5 miesięcy więzienia.
Czym jeszcze żył wtedy Racibórz? Z doniesień gospodarczych dowiadujemy się o regulacjach w obrocie ziemniakami:
Racibórz. Dalsze zakupno kartofli przez miasto odbywa się codziennie przed południem w starej wjeżdżalni przy Rynku Warzywnym. Magistrat przypomina, iż miejscowym gospodarzom nie wolno sprzedawać kartofli bez jego zezwolenia po za granice powiatu miejskiego. – Drobny handel kartoflami prowadzony być może tylko przez osoby, które mają na to pozwolenie magistratu.
Podobnie jak dziś, nie brakowało doniesień o zdarzeniach kryminalnych:
Z Raciborskiego. (Z b r o d n i a). W ubiegłą sobotę nad wieczorem znaleziono na polach w Sudołu zamordowanego 14-letniego robotnika Wincentego Wolnika z Bieńkowic i obrabowanego z gotówki w wysokości 22 mk. Po sprawcy zbrodni nie ma śladu. Śledztwo wdrożone.
————————————————–
Archiwalne numery gazety „Nowiny Raciborskie. Pismo dla ludu polsko – katolickiego” dostępne są na stronie internetowej raciborskiej biblioteki (bibl.rac.pl).
/ps/