Osoba prof. Władysława Bartoszewskiego okazała się dla radnych miejskich zbyt kontrowersyjna.
Propozycja aby nazwać skwer w obrębie ulic Żeromskiego, Matejki i Warszawskiej imieniem zmarłego w 2015 roku polityka od początku wzbudzała spore emocje. Od kiedy tylko uchwałę w tej sprawie poddano konsultacjom społecznym, na internetowych forach zawrzało. Bartoszewski nie cieszy się zbytnią sympatią zwłaszcza wśród sympatyków prawicy, zarzucających mu m.in. nie do końca jasne zwolnienie z obozu koncentracyjnego czy antypolskie zachowania i wypowiedzi, zwłaszcza dla mediów niemieckich i izraelskich.
Przeszłość oraz działalność społeczna i polityczna byłego szefa MSZ to nie jedyne argumenty podnoszone przeciwko upamiętnieniu go w Raciborzu. Niektórzy radni postulowali, aby skwerom i placom nadawać imiona lokalnych bohaterów, zasłużonych dla regionu. Ostatecznie przewodniczący Henryk Majnusz na wniosek komisji gospodarki wycofał uchwałę z programu grudniowej sesji. Za takim rozwiązaniem głosowało 17 radnych, 4 się wstrzymało, 1 zagłosował przeciw.
/ps/
Dlaczego skwer nie moze byc dla jakiegos Raciborzanina?!?