Radny Leszek Szczasny martwi się, iż prezydent jest bardzo samotny na swoich posesyjnych konferencjach prasowych. Chciałby, aby w trakcie nich towarzyszył mu ktoś z opozycji. Poddaje też w wątpliwość rzetelność telewizyjnego przekazu.
– Czy panu prezydentowi nie jest głupio, że jako jedyna osoba występuje w telewizji po sesji, tłumacząc pewne zjawiska – w ten sposób Leszek Szczasny rozpoczął swą interpelację na grudniowej sesji. Chodzi o konferencje prasowe w magistracie, jakie prezydent organizuje zazwyczaj nazajutrz po comiesięcznej sesji. Radny chciałby, żeby swoje stanowisko mogliby podczas konferencji przedstawiać chociażby szefowie klubów reprezentowanych w radzie. W ten sposób lokalna społeczność miałaby bardziej pełny obraz lokalnej polityki.
– To jest moja konferencja prasowa i biorę pełną odpowiedzialność za to co mówię. Mam prawo do informowania mieszkańców z punktu widzenia organu jakim jest prezydent miasta – kategorycznie odparł prezydent, dodając iż o relacjonującej ją kablówce ma jak najlepsze zdanie. Jeśli radny ma taką potrzebę, może zwrócić się do telewizji i na pewno zostanie wysłuchany. – Jeśli ma pan taką potrzebę, proszę się wypowiadać bez skrępowania. Niczego panu nie wytną – zachęcił ucinając tym samym dalszą polemikę.
/ps/
Pomysł Szczasnego jak zwykle świetny, tym bardziej z tego, co mi wiadomo Leszek zaoferował za niewielką opłatą swą pomoc w prowadzeniu takich konferencji!
Tym bardziej, że miało to być na wesoło w formie rozmowy, przetykanej dowcipnymi komentarzami, plotkami na temat radnych i mieszkańców, a nawet elementami pantomimy.
Jak to nic nie wytną.A drzew w mieście to ile już wycięto za pana Lenka kadencji?