Wracamy jeszcze do tematu psich kup na trawnikach i sprzątania po czworonogach. Jeden z Czytelników ma pomysł, jak przy pomocy straży miejskiej spróbować walczyć z odchodami zalegającymi na chodnikach i skwerach.
Temat poruszyliśmy kilkanaście dni temu na Facebooku. Posypały się komentarze, dlatego zapytaliśmy w straży miejskiej o możliwości formacji w przeciwdziałaniu zanieczyszczeniu miasta (więcej na ten temat w artykule Stopniał śnieg wyszły przebiśniegi czyli problem psich kup nie do rozwiązania?). Jak się okazuje straż takie możliwości ma, ale są one raczej teoretyczne. W praktyce trudno je egzekwować, gdyż aby ukarać mieszkańca nie sprzątającego odchodów po psie, trzeba by było złapać go na gorącym uczynku. A zważywszy liczebność straży miejskiej i inne obowiązki strażników, trudno oczekiwać aby zajmowali się oni tylko i wyłącznie tym problemem.
Nie jest to jednak sytuacja bez wyjścia. Oto co wymyślił jeden z internautów:
To niech Panowie Strażnicy wzorem policjantów zrobią jednodniowa np. akcję KUPA na wybranych losowo osiedlach…jak ukarzą choć kilku mandatami to wśród właścicieli czworonogów szybko się to rozejdzie i może zaczną sprzątać….akcję powtórzyć choćby dwa razy w miesiącu i jakieś efekty powinny być….a i trochę ruchu strażnikom po zimie nie zaszkodzi…
Dobry pomysł? Wydaje się, że choć w pewnym stopniu może dać oczekiwane efekty…
/ps/