Śmigus-dyngus i procesje konne – z tym kojarzy się Poniedziałek Wielkanocny w regionie.
Poniedziałek Wielkanocny jest drugim dniem Świąt Wielkanocnych, w Polsce dniem ustawowo wolnym od pracy. Wtedy jest również praktykowany jeden z najpopularniejszych obecnie zwyczajów wielkanocnych, czyli śmigus-dyngus.
Pierwsza wzmianka o tej tradycji w Polsce pochodzi z XV wieku, z ustaw synodu diecezji poznańskiej pt. „Dingus prohibetur”, w których przestrzega się przed praktykami mającymi grzeszny podtekst: „Zabraniajcie, aby w drugie i trzecie święto wielkanocne mężczyźni kobiet a kobiety mężczyzn nie ważyli się napastować o jaja i inne podarunki, co pospolicie się nazywa dyngować (…), ani do wody ciągnąć, bo swawole i dręczenia takie nie odbywają się bez grzechu śmiertelnego i obrazy imienia Boskiego”. Sam zwyczaj to połączenie dwóch pierwotnie innych: śmigusa, czyli wzajemnego okładania się witkami wierzby po nogach i oblewania wodą oraz dyngusa, który polegał na wykupywaniu się podarunkiem w postaci jaj i smakołyków. Z czasem zlały się w jeden.
Śmigus-dyngus jest tradycją pogańską. Związany był z radością po odejściu zimy i budzącą się do życia przyrodą. Wierzono, że oblewanie wodą zapobiega chorobom i sprzyja płodności. Dlatego też ofiarą padały przede wszystkim panny na wydaniu.
Współcześnie śmigus-dyngus często przeradza się w chuligańską zabawę. Policjanci przestrzegają, że wylewanie na przechodniów nadmiernych ilości wody czy rzucanie na przejeżdżające samochody worków foliowych wypełnionych wodą może powodować naruszenie nietykalności cielesnej, uszkodzenie ciała lub zniszczenie mienia, za co sprawcom grozi odpowiedzialność karna. Takie osoby mogą zostać ukarane mandatami w wysokości nawet 500 zł, a za naruszenie nietykalności osobistej może grozić kara do roku więzienia. Często również dzieci w ferworze zabawy wybiegają na mokrą jezdnię, co może skończyć się tragicznie.
Drugim praktykowanym w regionie zwyczajem są wielkanocne procesje konne. Tradycja ta występuje tylko w kilku miejscowościach na Górnym Śląsku. W powiecie raciborskim pochód wyruszy z Raciborza-Sudoła, Bieńkowic, Pietrowic Wielkich i Zawady Książęcej.
Tego typu procesje miały miejsce już w średniowieczu. W Pietrowicach Wielkich tradycja sięga 300 lat. Zwyczaj prawdopodobnie związany jest z kręgiem kultury chrześcijańskiej, choć według niektórych hipotez wywodzi się on z kultu słońca i został później schrystianizowany. Wywodzi się prawdopodobnie z Niemiec.
Procesja w Sudole wyruszy o godz. 13:00 spod kościoła Matki Bożej Różańcowej przy ul. Czynu Społecznego. Tradycyjnie, podążając ze wschodu na zachód, obejdzie granice miasta, uda się w kierunku Wojnowic, następnie w kierunku Studziennej, podążając ul. Hulczyńską skieruje się w stronę Bieńkowic, gdzie być może spotka się z tamtejszą procesją. Następnie przy ul. Topolowej odbędzie się przejazd pokazowy jeźdźców oraz bryczek.
W Pietrowicach Wielkich o godz. 13:00 procesja wyjdzie spod kościoła w Pietrowicach Wielkich do kościółka Św. Krzyża, następnie po nabożeństwie błagalnym o godz. 15:00 będzie miała miejsce uroczysta parada koni ulicą Świerczewskiego. O godz. 15:45 na boisku rozpocznie się Konny Festyn Wielkanocny na boisku z licznymi atrakcjami.
Również o godz. 13:00 rozpocznie się pochód w Bieńkowicach. Początek na ul. Pomnikowej. O 14:30 na ul. Odrzańskiej będą miały miejsce wyścigi konne. Przez cały dzień przy Restauracji Rege w Bieńkowicach odbywać się będzie festyn, który zakończy zabawa.
Wielkanocna procesja konna odbędzie się także w Zawadzie Książęcej. Zbiórka uczestników będzie miała miejsce o godz. 13:00 na parkingu przy kościele. Procesja tradycyjnie objedzie trzy wioski – od Zawady Książęcej w kierunku Ciechowic, potem Łęgu. Przy każdej przydrożnej kapliczce i krzyżu uczestnicy procesji zatrzymają się na modlitwę i śpiew. W czasie przemarszu przygrywać będzie orkiestra dęta.
oprac. /kp/