Podczas prelekcji przy stole z brzeskim kołaczem i kawą zastałem jednego z uczestników konferencji, który spytał: jak to się stało, że w Raciborzu znany jest Eichendorff a Darowski nie?
Adam Darowski, syn Jana Darowskiego, któremu poświęcona była naukowa konferencja w raciborskiej bibliotece, na wstępie swojego przemówienia przyznał: kiedy dowiedziałem się, że mam tutaj zabrać głos zastanawiałem się o czym mogę powiedzieć. Analizy wierszy się nie podejmę ale wyszperałem trochę albumów ze zdjęciami i pomyślałem, że mogę się nimi podzielić i opowiedzieć coś o czym zwyczajnie tutaj w Raciborzu nie wiecie… o zwykłym życiu rodzinnym Jana Darowskiego w Londynie. Na ekranie pojawiają się kolejne zdjęcia, na których młody Jan Darowski bawi się z dziećmi. Syn Adam wspomina sytuacje, które pamięta jak dziś, na jednym z nich z bratem Markiem w chwili gdy pokłócili się o łopatkę… – bardzo ciepło opowiada o ojcu Adam. Na innym zdjęciu ojciec w otoczeniu znaczących postaci z branży wojskowej, na kolejnym historia spotkania z Zbigniewem Herbertem, podczas którego planowali wyjechać na ich przygodę życia. Herbert pojechał, napisał potem Przesłanie Pana Cogito i był sławny, a tata został w Londynie z małymi dziećmi – z uśmiechem dodaje. Tak, tego nikt w Raciborzu nie wiedział wcześniej o Janie Darowskim.
Adam Darowski – podczas wspomnień o ojcu.
Dr hab. prof. UR Alicja Jakubowska-Ożóg (Uniwersytet Rzeszowski) przedstawiła referat: Jana Darowskiego wspomnienia o wojnie. Wybrane wątki.
Prof. dr hab. Marian Kisiel (Uniwersytet Śląski) natomiast omawiał ciekawie zagadnienie w referacie: W środku i na zewnątrz. O poezji Jana Darowskiego.
Mgr Małgorzata Rother-Burek – „Są biegi, w których wygrywa ostatni” – związki Jana Darowskiego z Raciborzem/ Brzeziem.
Z Janem Darowski nie spotkałam się nigdy osobiście – zaczęła swoje wystąpienie Małgorzata Rother-Burek. …jednak 15 lat znajomości, ośmielę się rzec przyjaźni poprzez pismo Brzeski Parafianin, stanowi dla mnie niezwykłą „przygodę literacką”. Już pierwsza rozmowa telefoniczna przed laty uświadomiła mi, że dziwnym zbiegiem okoliczności, zostałam przez poetę włączona w krąg jego osobistego, noszonego w sercu, czarownego świata młodzieńczych lat. Wielokrotnie wypowiadał się, Ziemia „brzesko-górnośląska jest moim „kamieniem probieżnym” wartości wszystkiego co w życiu najważniejsze (…) tyle, że moja głowa nigdy nie mogła zmieścić się w Brzeziu (…) latała po szerokim świecie, jednak moje serce zawsze należało i będzie należeć do Brzezia nad Odrą.
Przez te wszystkie lata czekaliśmy na przyjazd poety do rodzinnej miejscowości, życie jednak dyktowało inaczej – choroba poety, pobyty w szpitalach, rehabilitacje; w kolejnych listach, rozmowach telefonicznych odczuwało się, że Brzezie, ziemia raciborska pozostanie na zawsze swoistym sacrum poety, mickiewiczowskim „krajem lat dziecinnych”, do których nie będzie dane mu powrócić. W wystąpieniu Małgorzaty Rother-Burek nie zabrakło bardzo osobistej refleksji, w której przywoływała długie rozmowy telefoniczne, które prowadziła z Janem Darowskim. W nich wspominała też przyjaciela Floriana Śmieję, który mawiał „Gdybym wcześniej wiedział, że przejdziemy do historii, że będą prace na nasz temat pisać – to bym się bardziej przyłożył. No ale myśmy robili coś nie mając ani pieniędzy, ani perspektyw żadnych, robiąc to cośmy w tym czasie umieli zrobić. Byliśmy młodzi, pisaliśmy najchętniej wiersze, uczucia żądały jakiegoś uzewnętrznienia. Potem była proza… – w monologu wybrzmiały bardzo proste słowa Floriana Śmieji. Nie drukowaliśmy wówczas wiele, zwłaszcza Janek. Był człowiekiem szczerym, z otwartą przyłbicą, atakował pewne rzeczy, co nie podobało się redaktorom (…) nie bał się poruszać pewnych spraw i za to mu chwała. Z tej skromności wyszła jakaś wielka cierpliwość w stosunku do drukowania swoich utworów. On się nie spieszył aby drukować, inni zaś – zanim napisali, już mieli wydawcę…” – tak charakteryzuje poetę Florian Śmieja.
Mało uważny słuchacz nie zadał sobie pytania: Jak ma być znany pisarz, który nie publikuje? Którego wiersze i eseje czekały w szufladzie kilkadziesiąt lat? W 2008 roku w Raciborzu został wydany pierwszy w Polsce wybór wierszy „Powroty”, zaś kolejne dzieła wydał Uniwersytet Rzeszowski dopiero po śmierci Jana Darowskiego, po tym jak Zakładowi Literatury Polskiej XX wieku Uniwersytetu Rzeszowskiego żona Barbara przekazała niepublikowane zbiory.
„Są biegi, w których wygrywa ostatni” – cytowała Małgorzata Rother-Burek, zdanie jakże dosłownie odpowiadające na pytanie: kiedy Jan Darowski będzie znany w Raciborzu? Dla niego czas nastał teraz. Teraz świat poznał pisarza z Brzezia nad Odrą, teraz w Polsce opublikowano niemal wszystkie jego utwory, teraz nastał czas aby Racibórz powoli odkrywał wartość jego twórczości i nie tylko nie zapominał o wielkiej postaci z naszej ziemi ale chlubił się nią i szczycił. A młodzież w szkołach edukował.
W 2012 roku z inicjatywy redakcji pisma Brzeski Parafianin, wydawnictwo Raciborskie Media ogłosiło rok Jana Darowskiego w 85 rocznicę urodzin poety z Brzezia. To wówczas miała miejsce m.in. pierwsza konferencja w Rzeszowie, podczas której Racibórz poznawał twórczość odkrywanych stopniowo utworów. Pięć lat później, w dziewięćdziesiątą rocznicę urodzin Jana Darowskiego, w grudniu 2016 roku rondu przy zbiegu ulic Rybnickiej, Markowickiej i S. Drzewieckiego nadano imię Jana Darowskiego aby w ten sposób nie tylko upamiętnić postać znaną w kręgach literackich ale głównie po to aby mieszkańcy Raciborza i okolic również wiedzieli, że urodzony w Brzeziu Jan Darowski to uznany w świecie poeta, tłumacz, eseista. (o nadaniu imienia Jana Darowskiego rondu przy granicy z Brzeziem)
Dr hab. prof. UR Zenon Ożóg (Uniwersytet Rzeszowski) – podczas wykładu: Jan Darowski o słowiańskich i polskich fantazmatach.
Dr hab. prof. UR Magdalena Rabizo – Birek (Uniwersytet Rzeszowski) – w swoim referacie zwróciła uwagę na ciekawe szczegóły mało znanych wierszy szpitalnych Jana Darowskiego.
Dr Jan Wolski na zakończenie konferencji zorganizowanej (12 maja 2017) przez Miejską i Powiatową Bibliotekę Publiczną im. Ryszarda Kincla w Raciborzu oraz Wydział Filologiczny Uniwersytetu Rzeszowskiego, która odbywała się pod patronatem Prezydenta Miasta Raciborza w ramach obchodów 800-lat Praw Miejskich Raciborza oraz Tygodnia Bibliotek 2017, niejako podsumował poruszone w referatach wątki zarówno analizy utworów jak i odkrywania nieznanej jeszcze do końca twórczości. Nawiązał do wydanych tomów wierszy oraz esejów. Podkreślił wysoką wartość spuścizny raciborskiego twórcy w literaturze polskiej i zaproponował aby poznać ją koniecznie w całości. Zauważył też, że niecodzienną formą jaką otrzymujemy w lekturze są małe utwory zawarte w kilku zdaniach, czasem jednym. Okruchy… To takie trudne do zdefiniowania formy, w których autor zawarł czasem przewrotnie, czasem dobitnie, innym razem z niesamowitą trafnością spostrzeżenia, które są esencją życiowej mądrości. Z jednaj strony mieliśmy nie lada problem jak te utwory, krótkie zdania, sklasyfikować; z drugiej strony powstałe „okruchy” są może najlepsze aby od nich zacząć poznawanie bogatego wnętrza naszego autora z Brzezia – zakończył Jan Wolski referat, którego temat brzmiał: Jan Darowski mało znany.
Ireneusz Burek
Czytaj więcej o Janie Darowskim
oraz JanDarowski.pl