Mikołaj był jedynym dzieckiem pobożnych i bardzo zamożnych rodziców. Urodził się wg legendy ok. 270 roku w miejscowości Patara – Azja Mniejsza. Już jako chłopczyk wykazywał się dobrocią, pobożnością i miłością do innych.
Najstarsze przekazy z VI wieku donoszą, iż żył na przełomie III i IV wieku. Był biskupem Miry w Licji. Wsławił się obroną pokrzywdzonych, pomocą ubogim i troską szczególnie o biedne dzieci. Po śmierci rodziców cały majątek rozdał na pomoc potrzebującym.
Od IX wieku Mikołaj jest czczony jako święty i cudotwórca zarówno na Zachodzie i Wschodzie przez Kościół Rzymsko-Katolicki oraz Prawosławny. Św. Mikołaj nazwany jest patronem Rosji, ale także Albanii, Grecji i takich miast jak Moskwa, Aberdeen, Antwerpia, Bari, Mira, Berlin, Nowogród, Bydgoszcz, Chrzanów, Elbląg, Głogów. Obrali też św. Mikołaja za swego patrona: bednarze, cukiernicy, piekarze, kierowcy, jeńcy, więźniowie, gorzelnicy, kupcy, marynarze, rybacy i żeglarze, młynarze, uczeni i studenci, notariusze, sędziowie, pielgrzymi i podróżni, a nawet panny szukające kandydatów na męża.
Dzień świętego Mikołaja obchodzimy 6 grudnia, który według legendy jest datą jego śmierci w 345 lub 352 roku. Obecnie grobowiec znajduje się w Bazylice św. Mikołaja w Bari (Włochy).
Z kultem tego świętego wiążą się różne tradycje. U nas najbardziej znaną jest obdarowywanie prezentem dzieci przede wszystkim za posłuszeństwo, dobre sprawowanie i dobre wyniki w nauce. Są one wręczane przez osobę przebraną w stroju biskupim, jak św. Mikołaj, lub pozostawiane w domu na parapecie okiennym i innym miejscu.
Organizowane są też w kościele, przedszkolach, szkołach, różnych placówkach kultury i marketach handlowych spotkania ze św. Mikołajem.
Poza kościołem i pomieszczeniami religijnymi postać tzw. św. Mikołaja jest często różnie ubrana, bez jakiegokolwiek symbolu religijnego, a spotkania mają charakter rozrywkowy, świecki, chociaż organizatorzy posługują się słowem „święty”. Wtedy też opowiada się o Mikołaju, który przybywa z dalekiej, zimnej Laponii na saniach ciągnionych przez renifery. Ktoś to wymyślił. Dobrze iż na tych mikołajkach panuje chociaż nastrój radości i miłości. Gorzej gdy starsi odchodzą albo na oczach dzieci świętują z alkoholem.
Prawdę historyczną o św. Mikołaju dzieci poznają w kościele, często w katolickim domu i na lekcjach religii. W komunistycznej Polsce mówiono o gwiazdorze, potem o dziadku mrozie, a teraz, gdy w chrześcijańskim państwie nastała wolność, nadal okłamuje się dzieci.
Handlowcy już na początku listopada w marketingu i reklamie wykorzystują postać Mikołaja, a nawet już urządzają dekoracje nie mające jeszcze nic wspólnego z Bożym Narodzeniem. Twierdzimy, że te trendy i moda przyszły do nas z Zachodu. Bardzo szybko dajemy się wciągać oraz przyzwyczajać w te fałszywe i podstępne, marketingowe ideologie.
Chyba jednak większa część obywateli wolnej i niepodległej Polski nie zapomniała jeszcze słów wieszcza narodowego: ”Polacy nie gęsi, też swój Język mają”. Warto więc zajrzeć do Żywota Świętych albo przypomnieć sobie tradycje świąteczne naszych rodziców i dziadków. Święci są w Niebie. Stąd przychodzi do nas św. Mikołaj.
K.N.
„Święty” Mikołaj a Odyn
W dziele Oosthoeks Encyclopedia wyjaśniono: „Obchody [dnia świętego Mikołaja] w gronie rodzinnym wzięły początek od święta kościelnego (obejmującego również przygotowywanie niespodzianek dla dzieci), które z kolei wywodziło się z pierwiastków przedchrześcijańskich. Święty Mikołaj, pędzący konno po dachach, to pogański bóg Wodan [Odyn]. (…) Święty Mikołaj wiódł też za sobą w szaleńczej gonitwie dusze zmarłych, odwiedzające ziemię”.
Teutoni istotnie wierzyli, że w ciągu „dwunastu złych dni”, między Bożym Narodzeniem a świętem Trzech Króli (6 stycznia), ich najważniejszy bóg Odyn (Wodan) prowadzi przez pola wściekłą szarżę dusz zmarłych. Rozpętuje ona zawieruchę, która niesie ze sobą nasiona płodów ziemi, zapewniając obfity urodzaj. A co powiedzieć o jabłkach, orzechach i innych jesiennych owocach rozdawanych w dniu „świętego Mikołaja”? Są to symbole płodności. Niegdyś uważano, iż podczas mroźnej i mrocznej zimy można sobie zjednać przychylność bogów, składając im dary. Miało to podnosić płodność ludzi, zwierząt i pól.
Odynowi towarzyszył wierny sługa Eckhard, który tak jak jego następca Czarny Piotruś miał ze sobą rózgę. Jeszcze w średniowieczu powszechnie wierzono, że niektóre drzewa i rośliny zapewniają płodność i że wystarczy uderzyć kobietę ułamaną z nich gałązką, by zaszła w ciążę. cdn.
cd. O dalszych podobieństwach między Odynem a „świętym” Mikołajem czytamy w książce pt. Feest-en Vierdagen in kerk en volksgebruik (Święta i obrzędy w kościele oraz w obyczajowości ludowej): „Wodan tak samo napełniał buty i drewniaki ustawione przy kominku — tyle że złotem. Dla jego rumaka też wkładano do drewniaków siano i słomę, a ponadto przeznaczano ostatni snopek z pola”.
Kolejne cechy wspólne omawia B. S. P. van den Aardweg w książce pt. Sint Nicolaas:
„Święty Mikołaj: wysoka, potężna postać na białym koniu. Ma długą białą brodę, w ręce pastorał, a na głowie infułę (…) [ubrany] w obszerną, fałdzistą szatę biskupią.
„Wodan: wysoki mężczyzna z białą brodą. Nosi kapelusz z szerokim rondem, nasunięty głęboko na oczy. W ręku trzyma czarodziejską włócznię. Odziany jest w obszerny płaszcz i dosiada wiernego siwego konia, Sleipnira.
„Podobieństwa bynajmniej się na tym nie kończą: Kiedy Wodan pędzi przez powietrze na swym szarym wierzchowcu, zatrwożeni ludzie ofiarują mu nadziewane ciastka oraz mięso i płody ziemi. Święty Mikołaj galopuje po dachach, a dzieci przygotowują siano, marchew i wodę dla jego rumaka. Zarówno ciasteczka imbirowe, jak i rózga były symbolami płodności, zanim jeszcze zaczęto obchodzić dzień świętego Mikołaja”.