Propozycje nowego logo Raciborza, opracowane przez studio graficzne ze Szczecina, wzbudzają wśród raciborzan wiele kontrowersji. Pojawia się też pytanie: dlaczego zrezygnowano z konkursu na logo miasta?
Od jakiegoś czasu ze strony Urzędu Miasta dochodzą wyraźne sygnały mówiące o podjęciu dość szerokich działań, mających na celu zmianę wizerunku Raciborza. Wszystko wskazuje na fakt, że włodarze miasta idą w kierunku całkowitego, jakby to powiedział marketingowiec, rebrandingu. Początków tego procesu niektórzy doszukują się w konsultacjach Urzędu Miasta z lubelską firmą Synergia. Co nie jest do końca prawdą. Synergia na pewno w jakiś sposób przyczyniła się do „ruszenia tematu” wizerunku, ale to nie ona była zaczątkiem dyskusji. Na zorganizowanych warsztatach/konsultacjach, urzędnicy wraz z zaproszonymi przez siebie gośćmi w postaci kilku radnych miejskich, raciborskich społeczników oraz paru przedsiębiorców, pod okiem specjalistów z Lublina, starali się zbudować podwaliny pod stworzenie solidnej marki miasta.
Szerzej pisaliśmy o tym w artykule: Urząd Miasta z lubelską firmą pracuje nad budową marki Raciborza
Rebranding to jednak pojęcie znacznie szersze niż samo nakreślenie strategii firmy, w tym przypadku miasta. Po obraniu odpowiedniego, strategicznego kierunku, przychodzi pora na identyfikację wizualną, a co za tym idzie, również stworzenie bądź odświeżenie logotypu, który to będzie pojawiał się w szerokiej przestrzeni publicznej. Dobre logo to doskonały początek do dobrej identyfikacji wizualnej całej instytucji. Możemy dostrzec na tym polu wiele plusów, choćby w postaci ujednolicenia szaty graficznej wszystkich dokumentów, poprawy ich estetyki pod względem wizualnym, jak i fakt, że sam dokument stanie się bardziej przejrzysty i czytelny dla odbiorcy. Logo będzie się jednak pojawiało nie tylko na dokumentach. Stanie się w pewnym zakresie wizytówką miasta. Każda korporacja życzy sobie, żeby ich logotyp w sposób jednoznaczny określał ich przedsiębiorstwo i był z nimi kojarzony. Wiele firm i instytucji z ogromną dozą ostrożności podchodzi do kwestii odświeżania swojego znaku firmowego, jakim jest logo. Przykładów udanych rebrandingów znajdziemy dość sporo. Można tu wymienić takie instytucje jak np. „Bank HSBC”, „Coca- Cola” czy marka papierosów „Lucky Strike”.
W tym ostatnim przypadku zmiana znaku graficznego wzbudziła ogromne kontrowersje. Znalazło się mnóstwo osób negujących nowy znak firmowy. Takie opinie dało się także słyszeć wśród wysokiej klasy specjalistów w tym zakresie. Koniec końców wolumen sprzedaży po rebrandingu marki … wzrósł. Nie dotyczy to jednak tylko wielkich korporacji. W Polsce również mamy bardzo dobre przykłady brandingu miejskiego. Drogowskazem niech będzie Słupsk.
Nie tylko pod względem logo, ale całościowego podejścia do tematu. Identyfikacja wizualna nie dotyczyła w tym wypadku tylko suchych dokumentów. Wykonano tam szereg zabiegów dotyczących całej przestrzeni miejskiej.
Wszystko jest tam spójne i przejrzyste. Banery, plakaty, ulotki, broszury, torebki, identyfikatory, smycze itd. Widać włożony ogrom pracy, ale efekt za to jest piorunujący.
Uczucie niechęci, do wszystkiego co nowe i nieznane, nie jest nikomu obce. Tak również jest w przypadku logotypów. Zawsze lubimy bardziej to, co już znamy. Znamy też obecne logo naszego miasta. Jest przaśne, niewygodne w użytkowaniu, staromodne. Pachnie Paintem z Windowsa 95.
Tutaj nie ma czego poprawiać, należy stworzyć nowe, za co też raciborscy urzędnicy się zabrali i to, jak się okazuje, już w kwietniu 2016 roku. Myślę, że w tym czasie o Synergii nikt w Raciborzu jeszcze nie słyszał. Wtedy właśnie, w drodze bezprzetargowej na podstawie art. 4 ust. 8 Ustawy o zamówieniach publicznych, urząd w formie umowy zlecenia powierzył stworzenie systemu identyfikacji wizualnej firmie – Studio Graficzne ARS Marcin Macioszek. Umowa miała zostać zrealizowana w przeciągu 3 miesięcy za kwotę 7257 zł brutto. Pierwszy raz była ona aneksowana w lipcu tego samego roku, tuż przed terminem jej zakończenia. Aneks przewidywał przedłużenie czasu trwania umowy o kolejne 4 miesiące. Po tym okresie podpisano kolejny aneks, w którym termin wykonania umowy przedłużono o cały rok, do końca lipca 2017 roku. Niestety, nie wiadomo z jakich powodów, rzeczona umowa nie została zrealizowana również w tym terminie. Podpisano więc kolejny aneks, w którym określono termin zakończenia umowy na listopad bieżącego roku.
Jak wynika z informacji, do których udało nam się dotrzeć, ostatni aneks zawierał nie tylko informację o przedłużeniu czasu trwania umowy. Zmieniał on również w sposób zasadniczy jej przedmiot. Tym sposobem, przedmiot umowy, określony w §1 pkt 1 ust. 2 zmienia brzmienie z: „odświeżenie i unowocześnienie logo Miasta Racibórz„ na: „przedstawienia propozycji projektowych dotyczących odświeżenia i unowocześnienia logo Miasta Racibórz”. Analogicznie postąpiono z ustępem 3, mówiącym o zadaniu: „opracowanie sloganu promocyjnego Miasta Racibórz”. Trudno zrozumieć wybitnie krętą ścieżkę realizacji tej umowy, której czas wykonania pierwotnie przewidziano na 3 miesiące.
Smutnym też jest to, że niestety Miasto nie pofatygowało się, żeby ogłosić konkurs w tym zakresie. Mamy w Raciborzu wielu zdolnych grafików, pracujących niejednokrotnie dla ogromnych korporacji, mających niebywałe doświadczenie jak i cechujących się sporą dozą kreatywności. Na pewno „czują” oni bardziej klimat miasta niż firma ze… Szczecina, której powierzono to zadanie. Przedsiębiorstwo pana Macioszka przedstawiło urzędnikom cztery propozycje nowego logotypu. Projektowanie znaku odbyło się ściśle według sugestii Urzędu Miasta, o czym poinformował nas rzecznik prasowy Urzędu Miasta, Leszek Iwulski. Niestety, nie mamy wiedzy, czy istniał tzw. brief, będący istną specyfikacją zamówienia w takich przypadkach.
Teraz mieszkańcy w drodze głosowania zadecydują, która wersja zostanie oficjalnym znakiem graficznym miasta. Propozycje przedstawione przez urząd wzbudzają wśród raciborzan wiele kontrowersji. Trudno znaleźć pozytywne opinie na temat okazanych nam projektów. Większość raciborskiej społeczności twierdzi, że propozycje są właściwie tylko dwie, za to w 4 wariantach.
Do tego istnieje duże prawdopodobieństwo, że nieświadomy odbiorca będzie utożsamiać logo z herbem, co byłoby całkowicie nieodpowiedzialne, a co pokazały komentarze w mediach społecznościowych.
Projekt nowych propozycji logo Raciborza pojawił się również jako temat do dyskusji na branżowych portalach, jak choćby na blogu „Branding Monitor”. Autor bloga, Krzysztof Karaś, po zobaczeniu znanych nam propozycji, w swoim wpisie na Facebooku, nie pałał optymizmem: „Komentarz będzie krótki – wygląda to po prostu źle. Tak samo fatalne jest podejście („Zgodnie z aktualnymi trendami projekty nowego logo nawiązują do herbu miasta.”) jak i zaprezentowane propozycje. Walka o „modnego” logosa bez zrozumienia istoty i sensu posiadania tego typu znaków. To się nie uda”.
Jak widać po reakcjach lokalnej społeczności, ale również ekspertów od brandingu i designu, warto aby raciborscy urzędnicy poddali ponownie pod dyskusję temat stworzenia odpowiedniego logotypu. Wiadomo, nigdy nie da się zadowolić wszystkich. Warto jednak poszukać wspólnej drogi do kompromisu. Znaleźć platformę do dyskusji, choćby w takiej ważnej sprawie jak logotyp miasta. Tym bardziej, że dowiadujemy się teraz, że cały proces „ubrandowienia” miasta trwa już prawie 3 lata. To dość sporo czasu na rozmowy…
Czytaj również:
Dawid Wacławczyk o kiepskim projekcie logo Raciborza
Designerka Katarzyna Kreuzer krytycznie o logo Raciborza
Dariusz Niestroj
I tak nikt tego nie czyta. Ten portal umarł…