Według najnowszego raportu Głównego Urzędu Statystycznego Polskę czeka kolejny kryzys demograficzny. Mimo, iż w Polsce rodzi się coraz więcej dzieci, liczba ta równa się liczbie zgonów w naszym kraju.
Według oficjalnych danych GUS w ubiegłym roku w Polsce urodziło się o 20 tys. dzieci więcej niż w roku 2016. Takie zjawisko to efekt wprowadzonego przez PiS programu 500+. Większa liczba narodzin sprawiła, iż wskaźnik przyrostu naturalnego wzrósł z – 0,2 proc. do – 0,002 proc. Niestety, w ubiegłym roku zanotowano też dużą liczbę zgonów, w efekcie czego w naszym kraju przybyło tylko 600 obywateli. W ubiegłym roku do wzrostu liczby mieszkańców Polski przyczynili się również migranci, którzy dokonali zameldowania na pobyt stały.
W swoim raporcie GUS poinformował też o niezbyt optymistycznych prognozach dla naszego kraju. Szacuje się, iż liczba ludności Polski zmniejszy się o 2,8 mln osób w ciągu tylko najbliższych 25 lat. – „Największy wpływ na ten stan rzeczy będzie miała, tj. zacznie wymierać wyż demograficzny z drugiej połowy lat 50. XX wieku – czyli obecni około 60-latkowie” – ostrzegł GUS. Dokument GUS wskazuje, iż na każde 100 kobiet w wieku 15-49 lat – powinno przypadać średnio co najmniej 210-215 urodzonych dzieci, obecnie przypada ok. 145.
Jak się okazuje, polityka 500+ tylko pozornie zatrzymała kryzys demograficzny w naszym kraju. Młodzi ludzie, żyjący w wysoko opodatkowanym kraju, utrzymujący się z własnych zarobków odraczają decyzję o potomstwie, a liczba zgonów wciąż wzrasta.
oprac./A/
fot. pexels.com
źródło: money.pl