Wodzisławski dworzec kolejowy pięknieje, a raciborski się rozsypuje… [ZDJĘCIA]

Projekt dworca kolejowego wraz z centrum przesiadkowym w Wodzisławiu Śląskim

Wodzisławski magistrat dzięki pozyskaniu wielomilionowego dofinansowaniu z funduszy unijnych remontuje miejski dworzec kolejowy, który podobnie jak raciborski, systematycznie popadał w ruinę. Zakres prac jest bardzo, szeroki. W Raciborzu od 21 lat nie możemy się doczekać rewitalizacji zabytkowego budynku, który straszy przyjezdnych i miejscowych.

W ramach prowadzonego remontu dworca kolejowego w Wodzisławiu Śląskim w ostatnim czasie ukończona została już elewacja frontowa (główne wejście). Zrealizowano także docieplenie ścian zewnętrznych i wylewki w wybranych pomieszczeniach. Wykonano ponadto: pożarowy sufit podwieszany na poddaszu, instalacje ogrzewania podłogowego, c.o., wentylacji, wodno-kanalizacyjną i elektryczną w wyznaczonych miejscach.

- reklama -

Na najbliższy czas deweloper odpowiedzialny za modernizację zabytkowego obiektu zaplanował m.in.: dalsze wylewki, kolejne instalacje wentylacji i podłogowe, montaż okien i szklanej fasady w obrębie klatki schodowej, jak również ukończenie robót murowych na elewacji. Zakończenie prac przewidywane jest na wiosnę tego roku.

Założenia remontu

Prace związane z rewitalizacją dworca kolejowego zakładają zachowanie starej konstrukcji obiektu. Ten zostanie odtworzony poprzez zabiegi konserwatorskie. Cegły będą miały naturalny kolor, czerwony. Obiekt zostanie też uzupełniony o elementy iluminacji świetlnej. W projekcie dworca uwzględniono klatkę zewnętrzną z windą, dzięki której z obiektu łatwiej będzie korzystać osobom niepełnosprawnym. Uzyskana zostanie również większa powierzchnia. Ma powstać ponadto dodatkowa galeria, połączona z I piętrem dworca.

Projekt zakłada, że na kondygnacji dolnej znajdą się między innymi: poczekalnia, strefa kas, skrzynki do przechowywania bagażu, pełen węzeł sanitarny, punkt gastronomiczny, punkt ładowania telefonów komórkowych, salonik prasowy. W tym miejscu zostanie zapewniony też dostęp do internetu. Na I piętrze znaleźć mają się 4 sale warsztatowo-szkoleniowe z przeznaczeniem na spotkania np. organizacji pozarządowych.

Na realizację projektu przebudowy i rozbudowy dworca kolejowego i budowę Centrum Przesiadkowego miasto pozyskało środki unijne w wysokości ponad 10 mln zł (według pierwotnych umów o dofinansowanie). Wartość całkowita obu projektów, ujęta w umowach, przekroczyła 14 mln zł.

Tymczasem w Raciborzu – komentarz redaktora, frustrata

Od powodzi tysiąclecia w 1997 roku i wykonanym wtedy pobieżnie remoncie, w kwestii rewitalizacji raciborskiego dworca kolejowego nie zmieniło się absolutnie nic. Historia prób, starań i koncepcji metamorfozy dworca do adekwatnego w XXIw. wyglądu tego miejsca, jest tak bogata i absurdalna, że znalazłaby miejsce pośród zbioru Baśni Tysiąca i Jednej Nocy. Raciborzanie zresztą zaczynają wierzyć, że jest to właśnie jedynie miejsce, gdzie remont doszedłby do skutku.

Każda kolejna, po ’97 roku, samorządowa władza obiecuje jedno i to samo w tej materii, otóż – „że tak, że dworzec zostanie wyremontowany i mamy już gotową koncepcję”. Ci którzy koncepcji nie mieli, postanowili dworzec sprzedać. Kiedy próba sprzedaży się nie udawała, wtedy rzeczona koncepcja (magiczne słowo) pojawiała się znowu – niczym królik wyciągany z kapelusza przez marnej jakości prestidigitatora. Pomysły każdego kolejnego prezydenta miasta momentami przybierały nawet formę 3D, jednak jedynie na monitorze grafika i nic poza tym.

W 2015 roku, ówczesny prezydent, Mirosław Lenk, podpisał nawet list intencyjny, wspólnie z Dyrektorem Regionalnego Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP S.A, Mariuszem Kmerą. W liście tym znalazła się mrzonka, jakoby kolej zobowiązała się do przebudowy dworca zgodnie z obowiązującymi przepisami i standardami europejskimi. W dwukondygnacyjnym budynku na parterze znajdować miały się pomieszczenia obsługi ruchu pasażerskiego oraz powierzchnie przeznaczone do użytku komercyjnego. Na pierwszym piętrze powstałyby pomieszczenia, które urząd miasta docelowo miał przeznaczyć pod działalność własnych jednostek np. Zespołu Obsługi Placówek Oświatowych. Koszty przebudowy dworca miało pokryć całkowicie PKP. Prace powinny ruszyć już w 2016 roku, a raciborzanie mieli korzystać z nowego dworca w 2017. Ktoś mi przypomni, który mamy rok?

Nie jest przesądzone, ale być może nasze pokolenie w końcu doczeka się przebudowy dworca kolejowego, który jest tak brzydki, że aż piękny! Nie! To nie jest sarkazm! W końcu jaki inny budynek mógłby lepiej zagrać PRL-owski dworzec kolejowy z lat ’80, w głośnym serialu ROJST z Andrzejem Sewerynem? Przecież na naszym nic się od tego czasu nie zmieniło. Może tylko już nie pachnie bograczem i flaczkami z kolejowego baru. Pachnie za to czymś innym… jako, że przed chwilą zjadłem kolację, nie będę mówił czym.

Po wieloletnich, obfitych w krew, pot i  łzy staraniach raciborskich urzędników, w końcu projekt rewitalizacji dworca znalazł się na liście ministerialnego „Programu Inwestycji Dworcowych na lata 2016-2023”, uwaga…. na 36 pozycji. Tak, w każdym razie, było w 2017 roku. Nie wiem na jakim miejscu jest teraz, ale zaczynam ze spokojem patrzeć w przyszłość. Do 2023 roku zostały zaledwie cztery lata. A jeżeli projekt nie wypali? W końcu jest to projekt poprzedniej – jak to mówi znany w Raciborzu- Sylwester – „Władzuni”. To nic! Parafrazując słowa ks. Benedykta Chmielowskiego – Jaki jest dworzec, każdy widzi i chyba nic w tym temacie nas już nie zaskoczy.

Mirosław Zemann

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj