Nie milkną echa w sprawie wyboru Krzysztofa Żychskiego na stanowisko naczelnika Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu w raciborskim magistracie.
Radny Michał Kuliga, na ostatniej, marcowej sesji Rady Miasta w swojej interpelacji zarzucił prezydentowi Dariuszowi Polowemu szereg nieścisłości w procedurze naboru nowego kierownika. Pewne obawy ma również prezes raciborskiego ZNP – Teresa Ćwik.
W ogłoszonym 1 lutego br. przez ratusz konkursie, wystartowało siedmiu kandydatów. Ich dane osobowe nie podlegają ujawnieniu na podstawie obowiązujących przepisów. Jak wiadomo jednak, wśród osób ubiegających się o fotel prezydenta znaleźli się m.in. były kurator oświaty, radna z obozu KWW Michała Fity czy byli podwładni Roberta Myśliwego, który piastował stanowisko naczelnika WEKiS do tej pory. 42-letni Krzysztof Żychski jako ostatni złożył swoją kandydaturę i wygrał.
Nowy naczelnik, do tej pory, nie był znany lokalnym mediom, jak i raczej publicznie się nie udzielał. Niech świadczy o tym fakt, że podczas konferencji prezydenta Polowego, kiedy ogłosił on kim jest nowy kierownik wydziału, dziennikarze kilkukrotnie, ze zdziwieniem, prosili o powtórzenia nazwiska.
Sam zainteresowany znany jest wąskiemu gronu osób w Raciborzu z tego, że był przedsiębiorcą, który przez 20 lat działał w branży tekstylnej (bielizna i odzież). Do tej pory politycznie się nie udzielał z wyjątkiem pracy w Miejskim Komitecie Wyborczym, gdzie reprezentował ugrupowanie obecnego prezydenta miasta. Krzysztof Żychski ukończył Zarządzanie i Ekonomikę Oświaty na Wyższej Szkole Zarządzania i Administracji w Opolu.
Objęcie przez niego stanowiska naczelnika bardzo ważnego wydziału, wzbudziło w mediach i nie tylko, szereg wątpliwości czy poradzi on sobie z tak delikatną materią w dobie dodatkowego kryzysu spowodowanego niedawną reformą szkolnictwa i zbliżającym się nieubłaganie strajkiem nauczycieli – zapowiadanym na 8 kwietnia. Sam zainteresowany, w wywiadach prasowych udzielonym lokalnym mediom, twierdzi, że stojące przed nim problemy są do przezwyciężenia, gdyż, mimo że nie pracował bezpośrednio w środowisku oświatowym, ze wszystkimi nowinkami był na bieżąco.
– Znam teorię zarządzania oświatą. Wiem jak funkcjonuje system oświaty. Choć systemy nauczania zmieniły się przez lata, to zarządzanie placówkami, to jak to wszystko funkcjonuje, jest oparte na tych samych zasadach co wcześniej. Weszły nowe technologie, jakaś rewolucja się dokonała, ale ja to śledziłem na bieżąco – mówił nowy naczelnik tygodnikowi Nowiny.
Wątpliwości ma również radny miejski – Michał Kuliga – który w formie interpelacji zgłosił je na marcowej sesji Rady Miasta. W swoim wystąpieniu zwracał on szczególną uwagę na, jego zdaniem, uchybienia formalne, które zostały popełnione przy wyborze nowego naczelnika. Radny miał tu na myśli przede wszystkim obniżenie wymagań konkursowych względem tych, które definiują, w takiej sytuacji, odpowiednie akty normatywne. Mowa tutaj o Ustawie o Pracownikach Samorządowych z dnia 21 listopada 2008 r. oraz Rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 15 maja 2018 r. w sprawie wynagradzania pracowników samorządowych, który jest aktem wykonawczym do ustawy wyżej wymienionej. W dokumentach tych są jasno określone wymagania, które musi spełnić urzędnik obejmujący funkcję kierowniczą w jednostce samorządowej. Załącznik nr 3 do przywołanego rozporządzenia w tabeli II lit. D pozycja 2 /w tabeli /określa minimalne wymagania dla stanowiska naczelnika wydziału – to wykształcenie wyższe i 5-letni staż pracy.
Rozporządzenie dodatkowo precyzuje: „Minimalne wymagania kwalifikacyjne w zakresie wykształcenia i stażu pracy dla kierowniczych stanowisk urzędniczych i stanowisk urzędniczych, na których stosunek pracy nawiązano na podstawie umowy o pracę, które są określone w załączniku nr 3 do rozporządzenia, uwzględniają wymagania określone w ustawie, przy czym do stażu pracy wymaganego na kierowniczych stanowiskach urzędniczych wlicza się wykonywanie działalności gospodarczej, zgodnie z art. 6 ust. 4 pkt 1 ustawy z dnia 21 listopada 2008 r. o pracownikach samorządowych
Wykształcenie wyższe – rozumie się przez to studia wyższe w rozumieniu ustawy z dnia 27 lipca 2005 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym o odpowiednim kierunku umożliwiającym wykonywanie zadań na stanowisku, a w odniesieniu do stanowisk urzędniczych i kierowniczych stanowisk urzędniczych stosownie do opisu stanowiska.”
Przytoczony zapis wzbudził wątpliwości radnego startującego do Rady z ramienia KWW Razem dla Raciborza i Mirosław Lenk. M. Kuliga zauważa, że wymagania konkursowe mówiły o 3 letnim stażu pracy. – Na podstawie jakiego przepisu oraz z jakiego powodu obniżono w ogłoszeniu o naborze Naczelnika WEKiS wymagany minimalny staż pracy z lat 5 na lat 3? Czyja to była decyzja i kto ostatecznie zatwierdził treść ogłoszenia z obniżonym wymaganym stażem pracy? Czy konkurs z ogłoszeniem niezgodnym z wymogami rozporządzenia rady ministrów ws. wynagradzania pracowników samorządowych powinien być uznany za ważny? – pytał radny prezydenta miasta. Ponadto zwrócił się on do prezydenta jeszcze z szeregiem innych pytań, jak choćby o faktyczne wykształcenie K. Żychskiego. – Z oficjalnych wiadomości o zwycięskim kandydacie (strona UM Racibórz) wynika, że od 20 lat prowadził działalność gospodarcza oraz, że się specjalizował na kierunku Zarządzanie i Ekonomika Oświaty. Wnoszę o informację czy ta specjalizacja to były studia podyplomowe ? Wnoszę także o ujawnienie jakie studia ( na jakiej uczelni, kiedy i w jakim trybie) ukończył obecny Naczelnik WEKiS, jakim tytułem się może posługiwać: licencjat, magister czy inny równoważny? Czy ukończone studia wyższe obecnego Naczelnika WEKiS, w rozumieniu ustawy Prawo o Szkolnictwie Wyższym, mają profil stosowny do opisu tego stanowiska pracy? – zastanawiał się radny.
Na wspomnianej sesji Rady Miasta, prezydent Polowy w żaden sposób nie odniósł się do zarzutów i pytań opozycyjnego radnego. Z odpowiedzią na wszystkie pytania trzeba będzie poczekać do czasu, kiedy D. Polowy ustosunkuje się do interpelacji na piśmie.
O nowym naczelniku ostrożnie wypowiada się szefowa regionalnych struktur ZNP – Teresa Ćwik. – Nie ferowałbym wyroków na podstawie jednego spotkania, w którym brałam udział. Za wcześnie, żeby oceniać czy jest to osoba kompetentna do zajmowanego stanowiska – mówiła nam szefowa ZNP. T. Ćwik ma jednak pewne obawy związane z zapowiadanym przez nowego naczelnika stylem zarządzania oświatą, opartym na strategii biznesowej. – Działka oświatowa jest bardzo delikatną materią i jeżeli się komuś wydaje, że w oświacie można funkcjonować na zasadzie przedsiębiorstwa, to jestem prawie pewna, że stanie się to ze szkodą dla placówek. To jest całkiem inna forma zarządzania, w oparciu o inne przesłanki. Tutaj nie można spoglądać tylko na wynik finansowy, a odnoszę wrażenie, że to jest głównym celem działania nowych władz – tłumaczy prezes regionalnego ZNP.
Wieloletnia nauczycielka zauważa również, że już niedługo K. Żychski stanie przed bardzo trudnym egzaminem. Mowa tutaj o podwójnym roczniku uczniów (klasy 8 i 3 gimnazjum), który wychodzi ze szkół. To będzie się wiązało ze zwolnieniami nauczycieli. – Ci ludzie mogą zostać podwójnie skrzywdzeni. Raz już zostali przez wprowadzoną reformę szkolnictwa, teraz mam sporo obaw jak zostanie rozwiązana sprawa ich zwolnień, które niestety, na pewno nastąpią – martwi się T. Ćwik. Zgodnie z litera prawa zwolnienia nauczycieli powinny nastąpić na mocy Art.20 Karty Nauczyciela, który mówi o konieczności wypłaty odprawy w wysokości 6 miesięcznych pensji. – Obawiam się jednak, że samorząd będzie starał się unikać takiego rozwiązania i będzie szukał innych możliwości prawnych zwolnienia nauczycieli – dodaje.
Pewnym jest jedno. Krzysztof Żychski stoi przed ogromnymi wyzwaniami, które dodatkowo potęgowane są przeprowadzoną wprędce reformą edukacji, protestem nauczycieli, oraz z roku na rok rosnącymi kosztami miejskiej oświaty. Czy sobie z tym poradzi? Czas pokaże.
Mirosław Zemann
gorszy od poprzedniego naczelnika nie będzie.poprzednik nic nie robił tylko mącił i myślał o prezydenturze.zawodowy kandydat na prezydenta.wiedzy żadnej ,ambicji dużo.
kuliga młody jesteś i nadmiernie pobudzony.skup się na pracy dla Raciborza.pyskówki zostaw na stare lata.
Jest najwybitniejszym obywatelem Raciborza oraz najlepszym Prezesem spółdzielni mieszkaniowych w kraju – ponoć!
Tudzież n i e z a s t ą p i o n y m Przewodniczącym RM – 5-ta kadencja /to 20 lat na stołku/ nie imają Go się prokuratorzy i posiada najwybitniejszych prawników pod ręką ! Nawet Wojewoda śląski nie dał mu rady, kiedy zdecydował o wygaszeniu mu mandatu , za kolizję interesów ! Ze też nie jest szefem żadnej parti,i ani członkiem, mógłby startować do parlamentu europejskiego ! Ech ! Taki potencjał marnuje się w Raciborzu. Raciborskie portale trzyma w garsci , mimo, że są dowody na jego spółdzielczą niegospodarność,słówkiem nie pisną pod Jego adresem, podobnie dziennikarze NOWIN i DZ !TO SIĘ NAZYWA MOC!
Odpowiedz