To trzecia osoba, która poniosła śmierć w wyniku wybuchu w Kuźni Raciborskiej z 8 października. Dwóch saperów zginęło na miejscu.
O śmierci sapera poinformował rzecznik szpitala w Sosnowcu, w którym przebywał ranny. – Mam bardzo smutą informację ze szpitala wojewódzkiego im. Św. Barbary w Sosnowcu. Na skutek odniesionych obrażeń ciężej poszkodowany saper zmarł – powiedział dla Dziennika Zachodniego Rafał Łysy, rzecznik szpitala w Sosnowcu.
Do wybuchu doszło 8 października podczas usuwania przedmiotów wybuchowych i niebezpiecznych w Kuźni Raciborskiej. Zadanie realizowali żołnierze 29 patrolu rozminowania z 6 Batalionu Powietrznodesantowego z Gliwic. Na skutek niekontrolowanego wybuchu zginęło dwóch żołnierzy, czterech zostało rannych.
Czterech żołnierzy, którzy doznali obrażeń w wyniku wybuchu przetransportowano do szpitali. Jak informował tvn24 jeden z nich następnego dnia wrócił do domu, miał jednak problemy ze słuchem. Drugi z rannych saperów przebywa w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, dwaj pozostali przebywali w Sosnowcu. Dziś podano informację o śmierci jednego z nich. Jak pisze DZ był on mieszkańcem Rybnika, osierocił dwójkę dzieci.
Znane są już także wyniki sekcji zwłok saperów, którzy ponieśli śmierć w wyniku wybuchu pocisku w kuźniańskim lesie. Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie informuje, że przyczyną ich śmierci były rozległe obrażenia wielonarządowe – podaje DZ.
/oprac. c/