Dr Sutkowski: Ludzie nie chcą chodzić na testy na obecność koronawirusa

lekarz
Fot. pexels.com

W powiecie raciborskim przybyło 11 zakażonych, trzy osoby zmarły.

W Polsce jest 6 907 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Najwięcej pochodzi z województw: mazowieckiego – 768, kujawsko-pomorskiego – 750, wielkopolskiego – 639 i śląskiego – 608. Zmarło 349 chorych na COVID-19, z czego 272 miało choroby współistniejące. Bilans epidemii koronawirusa w Polsce to 1 147 446 zakażonych i 23 309 zmarłych, wyzdrowiało 879 748 osób. W ciągu ostatniej doby wykonano ponad 30,6 tys. testów.

- reklama -

W powiecie raciborskim przybyło 11 zakażonych, trzy osoby zmarły.

W obawie przed kwarantanną na święta pacjenci często odmawiają wykonania testu na COVID-19. – Ludzie nie chcą chodzić na testy na obecność koronawirusa. To jest trend, który pojawił się mniej więcej miesiąc temu. Teraz nasila się w związku ze zbliżającymi się świętami Bożego Narodzenia – powiedział w rozmowie z wp.pl lekarz rodzinny dr Michał Sutkowski z Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce. – Podczas teleporady informują o objawach wskazujących na zakażenie COVID-19, a ja kieruję ich na test. Jednak dla nich jest to sytuacja nie do udźwignięcia. Muszą odwiedzić galerię, kupić prezenty, a później przecież są święta, które zamierzają spędzić w gronie rodziny. Święta wypadają za dwa tygodnie, a więc jeśli okazałoby się, że ten pacjent jest zakażony, do Bożego Narodzenia powinien zakończyć izolację, ale pozostali domownicy będą dalej na kwarantannie. Zdarza się, że po prostu się rozłączają, bo nie chcą dopuścić do takiej sytuacji – opowiada dr Sutkowski.

Według lekarza to zjawisko będzie narastało. – W momencie, kiedy te osoby z objawami chodzą do pracy, na zakupy przedświąteczne, to jest to tragedia. One roznoszą koronawirusa. To nie powinno mieć miejsca. W takim przypadku należy zostać w domu, zadzwonić do lekarza i wykonywać jego zalecenia. Podejście ludzi musi się zmienić. Jeśli do tego nie dojdzie, obawiam się, że w nowym roku możemy mieć kolejny wysyp zakażeń koronawirusem – ocenia Michał Sutkowski.

– Pacjenci wiedzą, że jak zadzwonią, mogą zaraz mieć test i izolację. Co sprytniejsi po prostu nie dzwonią. Ja więc obserwuję inny trend: coraz mniejszą liczbę teleporad, bo ludzie przestają z nich korzystać. Albo dzwonią i zatajają, że mają utratę węchu i smaku, a mówią jedynie o gorączce i proszą o zwolnienie lekarskie – zdradził WP inny lekarz rodzinny Maciej Pawłowski, który spotyka się z tym, że jeśli pacjent już się kontaktuje, to raczej test wykonuje. – Będziemy obserwowali, być może w przyszłym tygodniu bardziej, że tych konsultacji będzie coraz mniej, bo właśnie ludzie nie będą się zgłaszać – podsumowuje.

Krzysztof Pawlak, lekarz rezydent, również rozmawiał ostatnio z pacjentem, który prosił o niekierowanie na test ze względu na późniejszą ewentualną kwarantannę domowników w okresie świątecznym. W rozmowie z portalem lekarz przyznaje, że pacjenci często pytają o to, „czy kwarantanna jest konieczna”, „czy mógłby pan doktor dać antybiotyk bez testu, bo to na pewno nie koronawirus”. – Zawsze tłumaczę wtedy pacjentom, ze kwarantanna i test to nie jest forma „kary” i „więzienia”, ale sposób na zapewnienie bezpieczeństwa pacjentowi, jego rodzinie i przyjaciołom. Na szczęście mam rozsądnych pacjentów, bo po takiej rozmowie jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby ktoś był dalej na nie – mówi lekarz.

oprac. /kp/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj