W woj. śląskim cztery razy więcej zakażonych koronawirusem niż w oficjalnych statystykach

koronawirus
Fot. freepik.com

Prace prowadzone przez Zespół Katedry Epidemiologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego wykazały, że w tzw. populacji generalnej, obejmującej wszystkie grupy wiekowe, zakażenie dotyczyło nie co trzydziestego, ale co dziesiątego mieszkańca Górnego Śląska.

W Polsce odnotowano 15 829 nowych przypadków zakażenia koronawirusem, najwięcej w woj. mazowieckim – 2910, śląskim – 1873 i pomorskim – 1318. Ostatniej doby z powodu COVID-19 zmarło 47 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami – 216. Wykonano ponad 59,1 tys. testów. Od początku epidemii w Polsce zakaziło się 1 766 490 osób, 44 912 z nich zmarło, 1 459 564 wyzdrowiało. Wykonano także w sumie 3 791 577 szczepień.

- reklama -

W powiecie raciborskim jest 29 zakażeń, zmarły dwie osoby.

W województwie śląskim do listopada 2020 r. zakażenie koronawirusem na podstawie badań wymazowych stwierdzono u 2,8% mieszkańców województwa śląskiego. Prace prowadzone przez Zespół Katedry Epidemiologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego wykazały jednak o wiele więcej zakażeń – obecność przeciwciał związanych z infekcją koronawirusem odnotowano u co najmniej czterokrotnie większej liczby osób. W tzw. populacji generalnej, obejmującej wszystkie grupy wiekowe, zakażenie dotyczyło nie co trzydziestego, ale co dziesiątego mieszkańca Górnego Śląska – 11,4%.

W przypadku osób, które miały kontakt z osobą z rozpoznaną lub podejrzaną infekcją, częstość zakażenia sięgała 20% i były to w analizowanym okresie prawie wyłącznie zakażenia nie wymagające interwencji lekarskiej, a więc w dominującej części nierozpoznane wcześniej.

Badanie finansowane przez Agencję Badań Medycznych obejmowało osoby wylosowane przez Ministerstwo Cyfryzacji spośród mieszkańców trzech miast: Gliwic, Katowic i Sosnowca. Polegało na pobraniu krwi w celu oznaczenia miana przeciwciał antywirusowych. Wynik pozwolił określić, czy i w jakim stopniu osoba badana przebyła zakażenie wirusem i jak na to zakażenie zareagował system odpornościowy jej organizmu.

Zdaniem badaczy niedoszacowanie zdrowotnych skutków pandemii COVID-19 jest faktem, który wskazuje na konieczność podjęcia stosownych działań. – Po pierwsze konieczne jest udrożnienie i przyspieszenie funkcjonowania systemu oficjalnej sprawozdawczości wraz z poprawą dostępności do tych danych. Po drugie konieczne są wiarygodne badania dotyczące populacyjnego wymiaru pandemii, możliwe pod warunkiem wykorzystania nowoczesnego instrumentarium epidemiologicznego – wylicza szef zespołu badawczego, kierownik Katedry Epidemiologii SUM w Katowicach prof. Jan Eugeniusz Zejda.

– Po trzecie konieczne jest uwzględnienie tzw. grup szczególnego ryzyka w planowaniu przeciwepidemicznych działań systemu ochrony zdrowia. Po czwarte konieczne jest upowszechnienie sprawdzonych metod monitoringu rozpowszechnienia zakażenia koronawirusem w populacji, zwłaszcza w związku z wdrożeniem narodowego programu szczepień – dodaje.

Wyniki badań pokazały też, że w całym województwie w 2020 r. liczba zgonów wzrosła o 15-17% w porównaniu z latami 2017–2019. W minionym roku zmarło 60,1 tys. mieszkańców województwa, podczas gdy w latach 2017-2019 umieralność ogólna wynosiła kolejno 51,4 tys., 52,1 tys. i 51,7 tys. zgonów. Najwięcej osób zmarło w październiku i listopadzie 2020 r. – a więc podobnie, jak to miało miejsce w skali całego kraju, w szczycie drugiej fali pandemii. W listopadzie wzrost umieralności sięgnął aż 85-87%.

– Analiza dynamiki umieralności z powodu poszczególnych przyczyn w całym województwie nie jest jeszcze możliwa ze względu na brak dostępnych danych w skali regionu. Możliwe natomiast okazało się prześledzenie aktów zgonów odnotowanych w trzech miastach: Katowice, Gliwice, Sosnowiec. W tych miastach na przestrzeni lat 2019-2020 doszło do 6,5% zwiększenia liczby zgonów z powodu chorób układu krążenia i 22,6% zwiększenia liczby zgonów z powodu chorób układu oddechowego – mówi prof. Zejda. – Nie można wykluczyć, że wzrost zgonów był spowodowany pogorszeniem korzystania z opieki zdrowotnej i pogorszeniem jej funkcjonowania, co przełożyło się na zwiększenie umieralności z powodu głównych niezakaźnych przyczyn. Za takim wyjaśnieniem przemawia ewidentne zwiększenie umieralności z powodu chorób układu krążenia i układu oddechowego odnotowane choćby w trzech wymienionych miastach – ocenia.

Innym wytłumaczeniem może być niedostateczne rozpoznanie, a tym samym zgłaszalność zgonów z powodu COVID-19. – Za taką interpretacją przemawia natomiast radykalne zwiększenie umieralności z powodu chorób układu oddechowego, a przecież poważne uszkodzenie tego układu jest dominującym objawem w ciężkim przebiegu COVID-19 – wskazuje prof. Zejda.

Dodatkowym problemem w szacowaniu udziału COVID-19 w nadumieralności jest fakt, że znaczna część umierających z tego powodu ma także choroby współistniejące, co ma ogromne znaczenie i potwierdziły to wyniki badania. W województwie śląskim w analizowanym okresie procent zmarłych tylko z powodu COVID-19, wśród wszystkich leczonych szpitalnie z powodu tego zakażenia, wyniósł 6,5% Natomiast 22,8% zmarłych leczyło się na dwie choroby współistniejące, u 36,4% odnotowano obecność co najmniej trzech chorób współistniejących. W tym ostatnim przypadku statystyczne ryzyko zgonu wzrastało ponadośmiokrotnie.

– Ta obserwacja wskazuje na konieczność objęcia szczególnym, nawet aktywnym, nadzorem i opieką osób z przewlekłymi chorobami, a więc starszych i – co więcej – znanych skądinąd z imienia i nazwiska lekarzom rodzinnym – podkreśla prof. Zejda.

oprac. /kp/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj