Wariant izraelski zaczął krążyć w środowisku prawdopodobnie w lipcu ubiegłego roku. Tymczasem życie w Izraelu powoli wraca do normalności – dzięki sukcesowi programu szczepień zniesiono większość restrykcji.
Nowy wariant koronawirusa, określany jako P681H, zidentyfikowało Centralne Laboratorium Wirusologiczne w Sheba Medical Center w Tel Hashomer w Izraeku. Stało się to podczas rutynowego sekwencjonowania genetycznego.
Wariant izraelski zaczął krążyć w środowisku prawdopodobnie w lipcu ubiegłego roku, jednak po raz pierwszy zidentyfikowano go w październiku w próbkach ścieków z miasta Rahat w południowym Izraelu. W listopadzie odkryto go w próbkach klinicznych. O zidentyfikowaniu nowej mutacji koronawirusa 30 marca poinformowało Ministerstwo Zdrowia Izraela.
Jak podaje „The Jerusalem Post”, dotąd wiadomo, że mutacją zostało zarażonych około 181 osób. Przedstawiciele służby zdrowia Izraela uważają, że osób zakażonych nową mutacją wirusa mogą być setki. Uważa się, że mutacja ta w odróżnieniu np. od tzw. brytyjskiego (B.1.1.7) nie jest bardziej zakaźna ani bardziej zjadliwa niż pierwotny szczep koronawirusa.
Tymczasem życie w Izraelu powoli wraca do normalności – to efekt sukcesu programu szczepień, dzięki któremu zniesiono większość restrykcji wprowadzonych w walce z pandemią. Mieszkańcy oblegają restauracje i targi, a przed Ścianą Płaczu pojawiają się tłumy. Po raz pierwszy od czerwca zgłoszono mniej niż 1% testów pozytywnych na COVID-19. Ponadto we wtorek rano po raz pierwszy nie było miast oznaczonych na czerwono w związku z liczbą zakażeń. Według ministerstwa zdrowia wskaźnik R określający, ile osób średnio zaraża dana osoba, wynosiła we wtorek 0,53. Ponad 5,2 mln Izraelczyków otrzymało co najmniej pierwszą dawkę szczepionki przeciwko COVID-19, a ponad 4,7 mln otrzymało również drugą dawkę. Izrael liczy 9,3 mln mieszkańców.
oprac. /kp/