Rameta ogłosiła upadłość. Koniec raciborskiej spółdzielni meblarskiej

rameta raciborz
Fot. Google Street View

19 marca zgłoszono wniosek o ogłoszenie upadłości. Większość pracowników przebywa w tej chwili na „postojowym”, a konto bankowe zostało zajęte przez komornika.

Spółdzielnia Meblarska Rameta z Raciborza czeka na ogłoszenie upadłości przez sąd – a jej pracownicy na zaległą wypłatę. Problemy firmy rozpoczęły się, kiedy odnotowała stratę na sprzedaży za 2018 r. w wysokości prawie 2 mln zł, a Państwowa Inspekcja Pracy przeprowadziła kontrolę w związku z ultimatum, jakie zostało postawione przed pracownikami – musieli oni wybrać między rozwiązaniem umowy o pracę za porozumieniem stron, albo zwolnieniem dyscyplinarnym. Sprawa trafiła do sądu.

- reklama -

Jeszcze w czerwcu 2020 r. majątek spółdzielni wystarczał, by zaspokoić zaległości wobec wierzycieli, pojawił się też inwestor zainteresowany kupnem terenu, a fabryka przeniosła się do strefy gospodarczej na Ostrogu. Mimo podejmowanych działań i nowych zleceń sytuacja finansowa nadal była zła. Ostatecznie 19 marca zgłoszono wniosek o ogłoszenie upadłości. Większość pracowników przebywa w tej chwili na „postojowym”. Konto bankowe zostało zajęte przez komornika, do którego zostało wysłane pismo o zwolnienie środków na wynagrodzenia.

Gabriela Lenartowicz interweniuje u Zbigniewa Ziobry

Posłanka Gabriela Lenartowicz poinformowała 30 kwietnia o złożeniu pisma do prokuratora generalnego w sprawie spółdzielni Rameta. – Liczę na to, że prokuratura pochyli się nad tymi działaniami, które mają charakter naruszenia przepisów karnych, nie tylko przepisów z zakresu prawa pracy. Przewlekłość postępowań sądowych może spowodować to, wyprzedany majątek nie pozwoli na zaspokojenie roszczeń pracowników. Gdyby zarząd spółdzielni np. ogłosił zamiar zwolnień grupowych i wniósł o upadłość w odpowiednim czasie, roszczenia pracowników mogłyby być zaspakajane ze środków Funduszu Pracy. To, co się dzieje, jest nie tylko nieuczciwe, jest niemoralne – tłumaczyła posłanka podczas dzisiejszego briefingu prasowego.

– Budzi najwyższy niepokój, jak kosztem spółdzielców i pracowników w przeciągu ostatnich kilku lat zarządzający spółdzielnią Rameta, będącą jednocześnie zakładem pracy chronionej subsydiowanym przez państwo, podejmuje działania quasi likwidacyjne. Zwalniana jest coraz większa liczba pracowników, w tym pracowników z orzeczoną niepełnosprawnością z naruszeniem podstawowych praw pracowniczych (…). Z przykrością muszę też skonstatować, że oprócz PIP żadna z instytucji, do której zwracałam się z interwencją w sprawie dramatycznej sytuacji prawnej, społecznej i ekonomicznej pokrzywdzonych pracowników Ramety, nie wykazała się empatią nawet na czysto urzędniczym poziomie. Dotyczy to nie tylko służb społecznych Prezydenta Miasta Racibórz. Mam na myśli też Prezesa PFRON, który przecież finansował miejsca pracy w zakładzie pracy chronionej, a w szczególności Pełnomocnika Rządu do Spraw Osób Niepełnosprawnych. Wydaje się bezsprzecznie, że to słabsza pozycja niepełnosprawnych spółdzielców i pracowników, i nadzieja na bezkarność, jest tu bezwzględnie wykorzystywana – napisała Gabriela Lenartowicz w piśmie do Zbigniewa Ziobry.

oprac. /kp/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj