Prawie dwoje na czterech przedstawicieli młodszych pokoleń wolałoby być bezrobotnymi niż utknąć w pracy, której nie lubią.
Ok. 56% przedstawicieli pokolenia Z i 55% milenialsów stwierdziło, że odeszłoby z pracy, gdyby kolidowała ona z ich życiem osobistym, a prawie połowa z nich nie przyjęłaby pracy w firmie, która nie byłaby zgodna z ich poglądami na kwestie społeczne i środowiskowe. Ważniejsze jest dla nich szczęście niż kariera.
Wyniki badania powinny stanowić sygnał alarmowy dla pracodawców. — Następuje wyraźna zmiana władzy, ponieważ ludzie zmieniają swoje priorytety. Młodzi ludzie chcą wnosić do pracy całych siebie, co znajduje odzwierciedlenie w ich determinacji, by nie rezygnować z osobistych wartości przy wyborze pracodawcy — skomentował Sander van 't Noordende.
Większość pracowników, którzy byli zmuszeni do pracy w domu z powodu pandemii, chce więc nadal pracować w ten sposób, mimo że coraz więcej firm zachęca ich do powrotu do biura. Badanie wykazało również, że większość młodych ludzi chce pracować w firmach, które podzielają ich osobiste wartości