To już czwarte ciało wyłowione z byłej żwirowni w ostatnich dwóch miesiącach.
12 lipca ok. godz. 17:00 dyżurny raciborskiej komendy otrzymał zgłoszenie, z którego wynikało, że w zbiorniku wodnym na żwirowni przy ul. Rudzkiej w Raciborzu doszło do utonięcia. Do tragedii miało dojść dwie godziny wcześniej. Kobieta, która powiadomiła policjantów, myślała, że jej pływający w wodzie kolega robi sobie żarty i gdzieś się schował, jednak z powodu jego długiej nieobecności postanowiła zgłosić sprawę policji.
Do poszukiwań 39-latka zostali zaangażowani raciborscy policjanci, funkcjonariusze Państwowej Straży Pożarnej w Raciborzu i strażacy z okolicznych OSP, a także Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Wodno-Nurkowego z Bytomia. 13 lipca ok. godz. 19:00 w jednym z wyrobisk pożwirowych znaleziono ciało mężczyzny. Z udziałem strażaków wydobyto nieżyjącego 39-latka.
W trakcie prowadzonego postępowania policjanci będą ustalać szczegółowe przyczyny oraz okoliczności tego zdarzenia.
Policja apeluje do wszystkich mieszkańców o rozwagę podczas wypoczynku nad wodą i kąpiele wyłącznie w dozwolonych miejscach. To już kolejna tragedia w ciągu dwóch miesięcy, do której doszło przez zlekceważenie oznaczeń mówiących o zakazie kąpieli na żwirowni. W połowie maja w zbiorniku utonął 31-letni obywatel Ukrainy. W czerwcu natomiast w ciągu tygodnia wyłowiono stamtąd ciała 24-latka i 32-latki.
fot. KPP Racibórz
oprac. /kp/