Handel cierpi na poważne braki kadrowe, których nie są w stanie wypełnić ani osoby z Ukrainy, ani kasy samoobsługowe.
Od czerwca do końca sierpnia do stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom dotarło blisko 200 skarg i wiadomości. Ocenia ono jednak, ze miniony sezon wakacyjny był zdecydowanie spokojniejszy niż ubiegłoroczny.
Ze stowarzyszeniem najczęściej kontaktowali się pracownicy handlu. – Podobnie jak rok temu zdarzały się skargi na konieczność pracy ponad ustalone godziny. Taka sytuacja miała miejsce najczęściej w kurortach nadmorskich. W niektórych dyskontach pracownice zostawały w pracy do 4:00 rano, a następnego dnia stawiały się znowu do pracy na godzinę 14:00 – mówi Małgorzata Marczulewska, prezes stowarzyszenia. – Handel cierpi na poważne braki kadrowe, których nie są w stanie wypełnić ani osoby z Ukrainy, ani kasy samoobsługowe. Pracownicy skarżyli także na to, że są źle traktowani przez klientów, muszą pracować w niedzielę czy na to, że przerzuca się ich „ze sklepu do sklepu”, nawet jeżeli są one oddalone od siebie kilkanaście kilometrów – dodaje.