
Mimo zatrzymania przez świadka sprawca ostatecznie odjechał i zaparkował swoje auto w garażu, nie spodziewając się, że chwilę później odwiedzą go policjanci.
Dzięki reakcji świadka raciborscy policjanci zatrzymali 47-letniego mężczyznę, który spowodował kolizję na ul. Głubczyckiej i uciekł z miejsca zdarzenia. Okazało się, że miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie.
Do zdarzenia doszło 22 marca. Dyżurny raciborskiej komendy otrzymał zgłoszenie o kolizji drogowej, której sprawca oddalił się z miejsca wypadku. Na miejsce natychmiast skierowano patrol ruchu drogowego. Świadek, który widział całe zajście, nie pozostał bierny – ruszył za kierowcą mercedesa i zatrzymał go w Żerdzinach. Następnie poinformował mężczyznę, że na miejsce jedzie już policja, a sam wrócił na miejsce kolizji, by sprawdzić, czy nie ucierpiały inne osoby. Kierujący mercedesem tłumaczył, że nie poczuł, iż spowodował kolizję.
Mimo zatrzymania przez świadka sprawca ostatecznie odjechał i zaparkował swoje auto w garażu, nie spodziewając się, że chwilę później odwiedzą go policjanci, którzy otrzymali jego dane od świadka. Podczas interwencji mundurowi wyczuli od niego alkohol. Badanie alkomatem wykazało niecałe 2 promile w organizmie. Kierowca próbował usprawiedliwiać się, twierdząc, że wypił tylko jedno piwo i drinka.
Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy, a teraz jego sprawą zajmie się sąd. Za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości grozi mu do 3 lat więzienia.
– Jazda w stanie nietrzeźwości niesie za sobą nie tylko konsekwencje prawne, ale przede wszystkim ryzyko spowodowania tragedii na drodze. Alkohol nie tylko zmniejsza szybkość reakcji, ale przede wszystkim prowadzi do błędnej oceny własnych możliwości. Nietrzeźwi za kierownicą stanowią poważne zagrożenie na drodze, dlatego, jeśli widzimy pijanego kierowcę, nie bójmy się reagować. Świadkowi, który nie pozostał obojętny na realne zagrożenie – dziękujemy! – informują raciborscy policjanci.
fot. KPP Racibórz
oprac. /kp/