Jak Krzysztof Dybiec uratował raciborski „Bałtyk” po powodzi

Ratowanie kina - powódź tysiąclecia
Krzysztof Dybiec przejął raciborskie kino w 1994 roku. 3 lata później stanął w obliczu wielkiego wyzwania, jakim była powódź tysiąclecia.

Krzysztof Dybiec latem 1997 roku jako właściciel kina „Bałtyk” uchronił obiekt od zniszczenia w obliczu powodzi tysiąclecia.

Krzysztof Dybiec (obecnie Prezes Izby Gospodarczej w Wodzisławiu Śląskim) który od 1989 roku związany był już z działalnością gospodarczą, przejął raciborskie kino po zamknięciu decyzją sanepidu. W 1994 roku okoliczności nie sprzyjały, bowiem kino borykało się problemami w postaci wilgoci czy obecności szczurów. Krzysztof Dybiec wraz z żoną latem rozpoczęli remont kina, które we wrześniu było już otwarte dla mieszkańców.

- reklama -

Szybko okazało się, że kino nie będzie wystarczającym źródłem dochodów. K. Dybiec wynajął więc część pomieszczeń, w grudniu 1995 roku w sali kinowej otwarto Disco Club EB oraz pub „Dybcówka”. W podziemiach kina rozpoczęło się nocne życia miasta.

Dramatyczny moment w prowadzeniu kina nadszedł wraz z powodzią w 1997 roku. Wówczas miasto nawiedziła powódź tysiąclecia. Woda zalała Racibórz, dostając się także na salę kinową „Bałtyku”. Jak przyznaje Krzysztof Dybiec następstwa feralnych zdarzeń z 1997 roku zadecydowały o zakończeniu jego przygody z Raciborzem. Wspomina on, jak pływając materacem po sali kinowej odpinał głośniki, aby uratować jakikolwiek sprzęt. Z pomocą przyszli mu wówczas znajomi i pracownicy kina. Gdy po trzech dniach woda ustąpiła, przystąpiono do działań. Dzięki temu, że w budynku był dostęp do bieżącej wody szybko uporano się z pracami i już w pierwszy weekend po powodzi na sali można było znów się bawić. Budynek wymagał jeszcze prac remontowych, dlatego kute za dnia ściany na noc przykrywano folią

Ciekawostką jest, że po katastrofie w całej Polsce odbyła się akcja niesienia pomocy placówkom kinowym poszkodowanym w wyniku powodzi. Na specjalnie utworzony fundusz przez pewien czas odprowadzano 5 % kwoty uzyskanej ze sprzedaży biletów. Do zgromadzonych pieniędzy dołożyło się Ministerstwo Kultury, dzięki czemu Instytucja Filmowa „Silesia Film” z Katowic (właściciel kina) zyskała pieniądze na remont „Bałtyku”. Później zasugerowano, że po dołożeniu 200 tysięcy złotych przedsiębiorca będzie mógł nadal prowadzić „Bałtyk”. Krzysztof Dybiec nie dysponował takimi środkami, wobec czego opuścił Racibórz i zakończył przygodę z raciborskim kinem.

Pomysł z dyskoteką w podziemiach kina był inicjatywą kontrowersyjną, która nie wszystkim przypadła do gustu. Pozwoliła ona jednak na utrzymanie kina, a później jego remont w obliczu powodziowej katastrofy. Jak mówi Krzysztof Dybiec – inicjatywa uratowała „Bałtyk”.

Informacje zaczerpnięte z filmu dokumentalnego „Gloria / Bałtyk. Historia najstarszego kina w Raciborzu” (2012) Adriana Szczypińskiego i Grzegorza Mejłuna
/oprac. c/

- reklama -

1 KOMENTARZ

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj