Bezpośrednie zagrożenie jest mało prawdopodobne, jednak Polskę mogą dotknąć takie zjawiska jak kryzys uchodźczy czy problemy z dostawami gazu.
24 lutego Rosja zaatakowała Ukrainę. W Polsce rozgorzała dyskusja o konsekwencji wojny dla Polski i Europy.
Bezpośrednie zagrożenie jest mało prawdopodobne, jednak Polskę mogą dotknąć takie zjawiska jak kryzys uchodźczy czy problemy z dostawami gazu. Wiele zależy od skutków wprowadzanych sankcji. Wstępne szacunki mówią o spadku tempa polskiego wzrostu gospodarczego o ok. 1 pkt procentowy PKB.
Potrzebne są zmiany w polityce makroekonomicznej. W ostatnich latach Polska zaniedbała sferę inwestycyjną, problem jest także, jeśli chodzi o zakupy w armii. Pod względem wydatków na zbrojenia Rosja jest czwartym państwem na świecie, wydaje na armię 4,3% swojego PKB. Jej udział w światowych wydatkach na armię sięga 3,1%. Polska wydała w 2020 r. 2,2% swojego PKB – to 0,7% wydatków światowych.
W związku z inwazją europejscy przywódcy zatwierdzili pakiet sankcji wobec Rosji, ogłosił je również prezydent USA, Joe Biden. Jednak Rosja do wojny szykowała się gospodarczo przez 8 lat, potrzebne są więc konsekwentne działania i zmiana podejścia do relacji z tym krajem w dłuższym terminie. Polska od 2014 r. intensywnie zmniejszała swoją zależność od Rosji i jest znacznie bliżej całkowitego uniezależnienia się od rosyjskich dostaw niż inne kraje. Po stronie Rosji stanęły z kolei Chiny, które wspierają ją nie tylko dyplomatyczne, ale także finansowo czy technologicznie.