W niektórych branżach firmy problemy z rentownością i będą zmniejszały produkcję, a tym samym mogą być zmuszone gwałtownie ograniczyć liczbę pracowników.
80% firm nie zamierza zmienić liczby pracowników. Co dziewiąta wciąż będzie rekrutowała, a co jedenasta może zwalniać. Płace nie zmienią się w 85% pytanych przedsiębiorstw, w co siódmej przewidziano podwyżki, a w nielicznych spadki płac. Częściej pracowników szukają te, w których praca nasila się latem – jak budownictwo i transport. Lipcowe plany podwyżek również są zróżnicowane branżowo.
– Na razie sytuacja na rynku pracy jest stabilna, ale coraz wyraźniej przedsiębiorcy równocześnie odczuwają skutki pandemii i zerwane łańcuchy dostaw, ich zapasy się kurczą, a nie ma możliwości ich uzupełnienia lub istnieje ale po znacznie wyższych cenach. Firmy zaczynają się powstrzymywać ze zwiększeniem produkcji i zatrudnienia. Do końca roku bezrobocie będzie na minimalnym poziomie, ale w przyszłym roku może wzrosnąć – uważa Mariusz Zielonka, ekspert Konfederacji Lewiatan.