Pomóżmy Natalii żyć bez cierpienia i bólu. Raciborzanka potrzebuje wsparcia

Potworna dystonia, drżenie, zespół Tourette’a w najgorszym wydaniu z niecenzuralnymi słowami, padaczka. Do tej pory zebrano 3,5 tys. zł z potrzebnych 14 tys.

Raciborzanka Natalia kiedyś bardzo ambitną, pracowitą i zdolną osobą. Choroby zabrały jej wszystko marzenia, plany i myślenie o lepszym jutrze. Każdy dzień zaczyna i kończy potwornym cierpieniem, bólem i osamotnieniem. Nie potrafi wygrać z wszystkimi chorobami albo przynajmniej ich chociaż trochę ujarzmić. Wymaga stałej opieki.

- reklama -

– Potworna dystonia, drżenie, najgorszy w Polsce, a nawet na świecie zespół Tourette’a w najgorszym wydaniu z niecenzuralnymi słowami, padaczka. Po wyczerpaniu całej farmakoterapii, zastosowaniu głębokiej stymulacji mózgu i licznych wizyt u wszystkich możliwych specjalistów zajmujących się takimi chorobami. W życiu wciąż ma potwornego pecha. Stymulator, który otrzymała z NFZ, samoistnie wyłącza się, powodując jeszcze gorszy stan. W chwili obecnej w miejscu wszczepienia generatora impulsów pojawiło się potworne zaczerwienienie z silnie piekącym bólem. Wszystko to doprowadza do erozji przetoki skórnej i odsłonięciu się systemu DBS – opisuje mama Natalii, Ewa Rudzińska, która wychowuje córkę sama. Jak dodaje, rodzina i znajomi odwrócili się od niej, a szkoła, do której kiedyś Natalia uczęszczała, odmówiła jej dostępu do edukacji.

Sprawa jest bardzo poważna, a interwencja konieczna, wiążąca się z eksploatacją stymulatora i zmianą jego lokalizacji. – Bo chociaż nie do końca pomaga Natalii, bez niego nie potrafi choć odrobinę funkcjonować. Wszystko to sprawia, że potrzebne jest wykonanie wielu wizyt, badań, pobytów w klinikach, kontroli w bardzo odległych miejscach. Wiąże się to z bardzo dużymi wydatkami związanymi z dojazdem, ponieważ musi to być odpowiednia osoba umiejąca się zachować w danej sytuacji. Nasz skromny budżet niestety nie wystarcza na pokrycie takich wydatków. Osobiście nie posiadamy samochodu, a koszt wyjazdu wiąże się z sumą 1500 do 2000 zł w jedną stronę, ponieważ jest to bardzo dużo kilometrów. Żaden lekarz z pobliża nie jest w stanie pomóc – tłumaczy. – Dlatego zwracamy się do państwa z ogromną prośbą o pomoc. Czasu mamy bardzo mało, ok. 2 miesiące, by nie doszło do tragedii. Bardzo prosimy państwa o każdy symboliczny grosz – proszą Natalia z mamą.

Zbiórka środków trwa na stronie https://pomoc.pl/pomozmy-natalii.

oprac. /kp/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj